Agulla zmień ty klinikę, a nie już takie smutne wnioski wyciągasz. Po pierwsze jeszcze nic nie jest pewne, po 2 4AB to bardzo dobry zarodek i skoro pojawił się raz to pojawi się drugi raz
To jeszcze nie koniec.
stacy rodzice nie zrzekają się praw z powodu własnego egoizmu
mam takei sytuacje w rodzinie, że kopara opada. Pierwsza opcja: mamusia poszla w świat i zostawiła ojcu na wychowanie 8latkę, piękne dziewczę ciemna karnacja, pękne duże oczka. Teraz laska ma prawie 30lat, i nadal nie rozumie czemu matka ją zostawiła. Pocieszenie, nie założyła nowej rodziny, żyje sobie sama, ale kontaktu z córką nie szuka. Ja bym tak cudnego dzieciaczka nie zostawiła...
Ale nagrodę nobla dostają Ci państwo: po rozwodzie, żadne z nich nie chciało dziecka, wiec oddali 5-6latka do domu dziecka,nigdy po niego nie wrócili nawet jak założyli nowe rodziny...Z doświadczenia wiem, ze takich ludzi nie da się naprawić. Jak Cię życie złamie raz, to już nigdy nie będziesz taki sam..
Ja co do adopcji mam odmienne zdanie, może dlatego że jestem z tematem związana i zaraz pewnie mnie zjecie
Ale ludzie tak naprawdę nie są z natury altruistami, my nie chcemy pomóc tym dzieciakom, my chcemy mieć zamiennik naszego dziecka. To przemiły człowiek, nigdy nie będzie w 100% nasz, braliśmy go z jakąś historią, chociażby imieniem które zostało nadane przez matkę, pielęgniarki. No i lepiej ta biologiczna matka/ojciec zawsze będą a dziecko zawsze będzie ciekawe..Kocha się bardzo jak patrzę na te rodziny, ale to jest inny rodzaj rodzicielstwa, nie doszukujesz się podobieństw do siebie dziadków, nie szukasz talentów po sobie podziadkach, bo niby skąd mają być? Ale widzisz jak dziecko przejmuje twoje ruchy zachowania i to czasem wystarczy
bo jesteś autorytetem dla tego szkraba:-) no i ma wreszcie cos po sobie. Ale te relacje są ciężkie, smutne po prostu życiowe. Najważniejsze żeby zrozumieć, ze w życiu tego dziecka zawse będą rodzice biologiczni nawet jak ich fizycznie nie będzie...A nie każdy jest na to gotowy i jest w stanie zaakceptować adopcje taką jaka jest. Dlatego dużo rodzin się rozpada, dużo mniej niż rodzin gdzie była adopcja prenatalna.
Problem jest z dziećmi starszymi, mają często syndrom RAD, albo inne blizny pozostawione przez system czy biologicznych rodziców. Nikt takich dzieci nie chce, bo są ciężkie, bo zawsze będą pamiętały swoich rodziców. Dużo jest 3-4 latków do adopcji ale to nie są dzieci z czystą kartą. Piękna blondeczka z niebieskimi oczami, może spalic Ci dom, żeby sprawdzić czy nadal będziesz ją kochać i jej nie oddasz, bo przed tobą pare osób ją oddało.
Ja jestem za adopcja starszych dzieci, nie chce bawi się w dom i udawac mamy i taty. Jak będę dla tego dziecka matką to samo mnie na nią wybierze. A tym czasem budujmy rodzinę przez zasiedzenie
dlatego może drugie, jak się nie uda ivf albo ogólnie zrezygnujemy z ivf i może pomyślimy o małym szatanie.