reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hallo dziewczyny;) Kate gratulacje syna:-)

najki wpisz mi wizyte kontrolną na na 07.08.2015 jak nic się nie wydarzy , ponieważ babka w recepcji mnie starszyla ze Min. Zdrowia może odrzucic wniosek o zmiane bo tak im się zdazylo masakra.:wściekła/y:

Tosia ja nie mowie nikomu ze wg na meza który mnie o to prosil , u mnie w rodzinie i u znajomych nie ma problemu ale jego matka już straszyla ze braku koscielnego nie przezyje. Widze tez jak postepuje nienawiśc. Koscioł nakreca tą sprawe, 3 lata temu jeszce nie wiedziala co to jest a teraz specjalistka np. wie, ze dzieci z in vitro maja znaki na gówkach także ten...... Jezeli chodzi o mnie to potrafie nienawisć ludzka znosić bez problemu ale tu będzie chodzic o malego czlowieka, który prawdopodobnie zetknie się z tym wszystkim.Moje obserwacje są takie, ze skala będzie się nakrecac i zwłaszca w mniejszych miejscowosciach miłego dnia wspaniałe kobitki:-)
 
reklama
Hallo dziewczyny;) Kate gratulacje syna:-)

najki wpisz mi wizyte kontrolną na na 07.08.2015 jak nic się nie wydarzy , ponieważ babka w recepcji mnie starszyla ze Min. Zdrowia może odrzucic wniosek o zmiane bo tak im się zdazylo masakra.:wściekła/y:

Tosia ja nie mowie nikomu ze wg na meza który mnie o to prosil , u mnie w rodzinie i u znajomych nie ma problemu ale jego matka już straszyla ze braku koscielnego nie przezyje. Widze tez jak postepuje nienawiśc. Koscioł nakreca tą sprawe, 3 lata temu jeszce nie wiedziala co to jest a teraz specjalistka np. wie, ze dzieci z in vitro maja znaki na gówkach także ten...... Jezeli chodzi o mnie to potrafie nienawisć ludzka znosić bez problemu ale tu będzie chodzic o malego czlowieka, który prawdopodobnie zetknie się z tym wszystkim.Moje obserwacje są takie, ze skala będzie się nakrecac i zwłaszca w mniejszych miejscowosciach miłego dnia wspaniałe kobitki:-)

Ja (nie)stety nie znam zadnego przeciwnika in vitro w moim środowisku pomimo ze mam rodzicow katolików lvl hard to jest spoko - nie przenoszą trgo na mnie mojego meza wręcz uwielbiają a w koncu rozwodnik z dzieckiem:)
Ale mam ochote zeby ktos bardzo dobrze poznał moje dizecko, polubił a po kilku latach powiem ze z ivf :D haahhha
 
O rany, ale naciapalyscie postów, akurat jak jestem niedysponowana i się nie mogę udzielać.
Kate, gratuluję zdrowego chłopaka, a widzisz?!
Inga po - kalendarz na razie nadal jest mój :p
Najki, proponuje ze ostatni wstawię we wtorek a później już ty pociagniesz :)
Ja zgadzam się w pełni z tym co napisała annemarie - u nas wiedzą tylko moi rodzice i najlepszy przyjaciel męża. Też po to żeby uniknąć bolesnych pytań i komentarzy... Wolę te szczęścia i porażki przeżywać tylki z najbliższymi... Poza tym ja się nie wstydzę in vitro, ale nigdy nie wiadomo jak kto zareaguje i nie chciałabym żeby dziecko było napietnowane od początku... Bo ludzie gadają, my mieszkamy w niewielkiej miejscowości gdzie ludzie się znają i plotkuja o wszystkim... Więc wolę unikać tego....
 
heheheh Emilia takaś sprytna:-) prawda jest taka ze rodziny i znajomi zaakceptuja prędzej czy poźniej gorzej z ogółem społeczenstwa ja też nie znalam takiej zaściaankowosci ale poznałam na wsiu u meża klimat nieziemski on szybko wyjechał do angli i inny jest zupelnie od małego, ale tam te klimaty wiejskie i koscielne gdzie ksiadz jest panem taze takie moje wnoski. Uwazam , ze z czasem to ucichnie ale po wyborach bedzie temat nr 1
 
Ja wczoraj tez odpadlam, a tu takie tematy:D

Sykatynko jak glowa? Bol przybiera na sile czy lepiej troszke?
Kate odespalas stresa?

U mnie wiedza rodzice N. i najblizsi znajomi. Nie sposob bylo urwac się niezauwazenie na transfer podczas wielkanocnego sniadania:D hahah:p ale o drugim transferze rodzice nie wiedza, ani o ciazy. Trochę mnie meczyly pytania "i co? Kiedy wizyta?" Tesciowa pytala o to mojego N. wiec ktoregos razu powiedzial "a nie wiem, nie orientuje sie, młoda wie co i jak. Jak chcesz cos wiedziec, to do niej zadzwon" no i od tego momentu spokoj;) widzi, ze lykam leki, ale mysli ze szykuje sie do crio;) powiem o dziecku najpozniej jak sie da:)
 
Wiecie co,,moi tesciowie też są tacy zasciankowi i zagorzali katolicy, do tego stopnia, że wujkowi sięi ciotce mojego męża podsuwali danie z solą chyba z Niepokalanowa czy skądś tam, żeby sprawdzić czy diabeł w nich nie siedzi... A to że wujek i ciotka dania nie chcieli tknac utwierdzilo ich w przekonaniu, że owszem diabeł w nich siedzi... Więc tesciowie absolutnie nie wiedzieli nawet o iui, o in vitro nie powiemy im na pewno... Bo może i by to zaakceptowali, ale potem jakby cokolwiek było nie tak, to byłoby ze to dlatego że z in vitro....
 
Niebajka, niestety, miałam nadzieję że odpuści bo jak sie przebudzalam rano to jakby mniej bolalo, ale niestety, nadal boli jak cholera, mam nadzieję że przynajmniej wymioty odpuszcza.... A chciałam dzisiaj na zakupy polecieć i torebkę sobie kupić :( a tu znów leżenie mnie czeka, na dodatek upał nie pomaga :(
 
Yhy... Ledwo to napisałam i musiałam lecieć do kibelka, wymioty też nie odpuscily.... :( wiecie co, powiem tak, z reguły uwielbiam lato i zawsze chce aby trwalo jak najdłużej, ale jakoś w tym roku juz chce jesień.... Nawet ciuchów letnich nie rozpakowalam, stoją w kartonie i tylko od czasu do czasu wyciągam coś co mi się przyda.... A waga już szła do góry i już się cieszyłam, a tu znowu na wadze 62... A jak zaszlam w ciążę było 66.... Już chyba powinnam zacząć tyc?
 
Dziewczyny, a czy któraś wie co się stało z dorotka? Często o niej myślę, bo razem przechodzilysmy poprzednia stratę, miała podchodzić do kolejnej próby na wiosnę....
 
reklama
Yhy... Ledwo to napisałam i musiałam lecieć do kibelka, wymioty też nie odpuscily.... :( wiecie co, powiem tak, z reguły uwielbiam lato i zawsze chce aby trwalo jak najdłużej, ale jakoś w tym roku juz chce jesień.... Nawet ciuchów letnich nie rozpakowalam, stoją w kartonie i tylko od czasu do czasu wyciągam coś co mi się przyda.... A waga już szła do góry i już się cieszyłam, a tu znowu na wadze 62... A jak zaszlam w ciążę było 66.... Już chyba powinnam zacząć tyc?

To normalnie ze spada jak masz wymioty - pierwszy trymestr jest od 0-3kg, nie upieraj sie na hodowanie grubej dupy bo to jakis mit - u nas sie kładzie nacisk na aktywność dizyczna ciężarnej minimum 30 minut dziennie. Po 13/14 tygodniu moze ci isc waga w gore pol kilo tygodniowo- największe tycie odbywa sie po 20 tc. Nie spinaj - gruba ciężarna to nie wyznacznik udanej ciazy i zdrowego dziecka.
Ja od 3 tygodni stoje z waga na poczatku poszła ale głownie przez urlop i zarcie gowna. Jak jesz zdrowo to nie spinaj z ta waga
 
Do góry