reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

W PL można wszystko, u nas jest podejscie jak za dawnych lat. Wystarczy dobrze opisać itp. Wszystko zależy od kliniki i lekarza. Mój np zgadzał sie na wszystko (jeśli nie szkodziło) a potem dobrze to opisywał.

Ja też miałam 5 i w mojej klinice 5 to jeszcze w otoczce a dopiero 6 to taka co sie przebija.

Połozenie krwiaka chyba nie ma znaczenia, znaczenie ma jak blisko zarodka on leży. Ja też miałam 3 cm na 1 cm i był daleko od zarodka i nawet nie plamiłam ani razu. Wchłonął sie pod koniec pierwszego trymestru.

Wadliwe genetycznie zarodki można niszczyć zgodnie z prawem to decyzja rodziców, Ja mialam wadliwego i podpisywałam oswiadczenie o zniszczeniu. Mogłabym sobie go mrozić gdybym chciała, ale nie wolno było by go przekazac do adopcji. Gdy zapytałam co jeśli bedzie wiecej zdrowych zarodków (a ja mam 42 lata a w mojej klinice dawczynie nie mogą mieć przekroczonych 35 lat) a ja już więcej ciąż nie planuje lekarz powiedział, że zamrozimy, ale jeśli będę pewna, że już ich nie potrzebuję to sie niechcący rozmrożą. Pewnie nie wszystkie kliniki mają takie luzackie podejście, ale jeśli w kraju funkcjonuje głupie prawo, to jakoś kliniki muszą je obchodzić.

Słodziutka, wygląda jak by sie uśmiechała, super zdjecie.

W Polsce nie wolno przekazywać do adopcji wadliwych zarodków.
Nie wierzych chyba w to ze qszystkie zarodki sa genetycznie badane.
 
reklama
Nie wierzych chyba w to ze qszystkie zarodki sa genetycznie badane.
Nie są, ale tych przebadanych - wadliwych nie wolno przekazywać do adopcji. Pomijam fakt, że nikt by ich nie wziął.
A tak na marginesie.
Kiedyś gdy siedziałam w oczekiwaniu na wizytę, czytałam ulotkę informacyjną ok KD (nie AZ) I napisane było tam, że w Invictie do dawstwa biorą tylko kobiety do 35 rż, nie mogą się leczyć na niepłodność, muszą mieć min 1 własne poczęte naturalnie dziecko i robią im badania kariotypu i te o których pisałyście. Oczywiscie nie mam pojecia na ile przestrzegają tych wytycznych. W kazdym razie wtedy płacą kobiecie 5 tyś. Mozliwe, że kobiety którym zostały komórki mogą oddac je do adopcji - wtedy za darmo.
 
A taka moja rozkmina. Przychodzą mi powiadomienia o zdjęciu Natalki Bazylii, i wyświetleń jest już 75, zalajkowało 22 osoby. Zobaczcie ile osób działa w krzakach 🤔
Nie wiem kto to napisał wcześniej ale ja też myślałam, żeby jakoś, chociaż w pewnym sensie „ukryć” wątek. Może tylko dla zalogowanych ?
Z jednej strony szkoda to ukrywać, bo to skarbnica wiedzy ale z drugiej to każdy może założyć konto z pare minut, a trzecie to wiadomo .. „przygoda z ugly”
 
Jeśli krwiak jest blisko szyjki to raczej nie przy łożysku, bo gdybyś miała łożysko w pobliżu szyjki to na pewno by o tym wspomniał, oni z reguły nie mówią nic gdy łożysko położne jest normalnie, tylko wtedy gdy zagraża przodowaniem. Ja sama zawsze pytałam gdzie jest umiejscowione, bo jemu nie przyszło do głowy mi powiedzieć.
Ja mieszkam w UK I tu wogole bardzo ciężko o jakąś rzetelna informacje od lekarza, tzn usg robią radiolodzy... Ale po krwawieniu bylamnu dobrego polskiego gina w Londynie i jak go tylko zapytałam czy łożysko nie jest przodujące to mówił że na to za wcześnie bo w 15tc wszystko jest jeszcze małe i może się przemieścić... krwiak jest blisko jaja plodowego ale od strony szyjki... Sama juz nie wiem co myśleć.. jeśli by był przy łożysku to przy tak silnym krwawieniu tydzień temu coś już wtedy by się złego stało a dziecko żyje i ma się bardzo dobrze wg polskiego lekarza.. Qwa ciągły stres te ciąże.... Nikt mi nie wmówi że ciąża to taki cudowny stan
 
reklama
Do góry