reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja dzis zrobilam ogolne badania z krwi, miałam w pakiecie z pracy wiec postanowilam wykorzystac ;) a noz cos sie lekarzom w klinice przyda. tsh dzis 1.23, ale wyszły mi ponizej normy leukocyty i neutrofile. Za wysokie limfocyty i monocyty. I kreatynina na granicy :/
 
reklama
Witam wszystkie drogie panie🥰
Jestem tu nowa. Odważyłam się napisać, ponieważ jestem obecnie kilka dni po transferze i mam pytania odnośnie tego tematu, a nie znam nikogo kogo mogłabym podpytać....czy któreś z was udało się za pierwszym razem podchodząc do in vitro zajść w ciążę? Jak czułyście się po transferze? Czy któraś z was odczuła moment implantacji? Kiedy odczuwalne były pierwsze zmiany w waszych organizmach ??? Dziękuję z góry za odpowiedz 🥰buziaki 😊

Hej kochana, mnie sie udalo za pierwszym razem, do teraz w to nie moge uwierzyć... Obecnie jestem w 33 tyg +2 i juz sie nie moge doczekać urodzenia mojego cudu ❤️
 
Dla mnue takie cos nie ma sensu...albo mam dzieci i poswiecam ich te dwa lata,przygotowujac do zycia,dajac uwage,uczac itp i skupiam sie na dzieciach,potem dopiero na pracy.To o czym ty piszesz to taki model...cale zycie wyscig szczurow i na dokladke dziecko.
Serio,nie moglabym tak.
Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ja wróciłam po 1.5 roku do pracy, jestem z córką ja albo mąż, wciąż płace za żłobek 😂😂😂. Będę ciągneła ten wózek takim sposobem ile tylko będę mogła😛
 
reklama
Dla mnue takie cos nie ma sensu...albo mam dzieci i poswiecam ich te dwa lata,przygotowujac do zycia,dajac uwage,uczac itp i skupiam sie na dzieciach,potem dopiero na pracy.To o czym ty piszesz to taki model...cale zycie wyscig szczurow i na dokladke dziecko.
Serio,nie moglabym tak.
To co dla jednych jest sufitem, dla innych jest podłogą. Najważniejsze to znaleźć w tym wszytskim równowagę i miejsce, ktore daje nam poczucie komfortu.
Jak moja rodzina w PL dowiedziała sie, ze corka pójdzie do zlobka majac 9 miesięcy to sie lapali za glowe, ze kto to widział tak wczesnie. W tym samym czasie znajomi tutaj nie mogli pojac czemu pojdzie tak pozno, a nie majac 5 miesięcy - jak wiekszosc dzieci. Mi sie ten model idealnie sprawdził - mialam te 9 miesiecy z córką, ktora zlobek i dzieci pokichala od pierwszego dnia, a potem wrocilam do pracy po w sumie półtorarocznej przerwie i wrocilam tym samym do ludzi. Teraz z drugim dzieckiem robie to samo i ci, którzy tak sie 3 lata temu dziwili (tak w PL jak tutaj) teraz juz reaguja inaczej.
Nie dajmy sobie wmowic, ze matka pracujaca i spelniajaca sie to zla matka.
 
Do góry