Cześć Dziewczyny!!!! Dawno do Was nie zaglądałam, chyba po prostu potrzebowałam przerwy. Przeczytałam kilkanaście stron wstecz, ale to kropla w tym czasie co powstało jak mnie nie było. Dziewczyny gratuluje pozytywnych bet i pięknych brzuszków!!!!!!
Pochwale się co u mnie, nadal mam obawy co do zdrowia bobasa (ale to chyba normalne na tym wątku). U mnie już dziś 20t5d, czyli można by powiedzieć 21 tydzień!!!! Za tydzień mam połówkowe ( przez dzisiejsze święto nie udało mi się zapisać na dziś do lekarza do którego chciałam iść, wiec czekam do następnej środy). Początkiem października złapałam koronawirusa i zostałam w domu uziemiona na dwa i pół tygodnia!!!! początkowo wyglądało to na zwykle przeziębienie, po tygodniu straciłam smak i węch i dostałam skierowanie na test i był pozytywny. Na szczęście nie miałam gorączki ani duszności to obeszło się bez leków i całe moje leczenie polegało na leżeniu w domu....ale nawet jakbym mogła wyjść to przez pierwsze dwa tygodnie nie dałabym rady, bo byłam cholernie słaba, a przez kilka dni mdliło mnie zaraz po wstaniu z łóżka i cały dzień musiałam spędzać w pozycji leżącej. Tak szczerze to przeszło mi dopiero kilka dni temu, dopiero od tego tygodnia mogę powiedzieć, ze czuje się w zdrowa. W tamtym tygodniu byłam u ginekologa pierwszy raz po covidzie i poki co Pani ginekolog twierdzi, ze wszystko jest w porządku Martwiłam się przez ten czas co z moim Bobasem, bo nawet nie mogłam sprawdzić nic przez izolacje (co jest rozsądne i w pełni popieram). Tydzień temu mój Skarb ważył 313 g za tydzień widzę go ponownie oby było dobrze
a odnośnie brzuszków to moj jeszcze tydzień temu prawie nie przypominał ciążowego, a teraz to już ciężko byłby go schować!!!!! I Maluch jest narwany po rodzicach i jak tylko ubranie bądź ktoś ściśnie mi brzuch w dole to zaraz się rusza i pokazuje jak bardzo mi się to nie podoba.
W pracy przeszliśmy na tryb zdalny to nawet się nie pochwale tam brzuchem tyle lat ukrywałam spożywczy, a teraz jak moge pokazywać to nie mam jak (ale tak bezpieczniej)
Pochwale się co u mnie, nadal mam obawy co do zdrowia bobasa (ale to chyba normalne na tym wątku). U mnie już dziś 20t5d, czyli można by powiedzieć 21 tydzień!!!! Za tydzień mam połówkowe ( przez dzisiejsze święto nie udało mi się zapisać na dziś do lekarza do którego chciałam iść, wiec czekam do następnej środy). Początkiem października złapałam koronawirusa i zostałam w domu uziemiona na dwa i pół tygodnia!!!! początkowo wyglądało to na zwykle przeziębienie, po tygodniu straciłam smak i węch i dostałam skierowanie na test i był pozytywny. Na szczęście nie miałam gorączki ani duszności to obeszło się bez leków i całe moje leczenie polegało na leżeniu w domu....ale nawet jakbym mogła wyjść to przez pierwsze dwa tygodnie nie dałabym rady, bo byłam cholernie słaba, a przez kilka dni mdliło mnie zaraz po wstaniu z łóżka i cały dzień musiałam spędzać w pozycji leżącej. Tak szczerze to przeszło mi dopiero kilka dni temu, dopiero od tego tygodnia mogę powiedzieć, ze czuje się w zdrowa. W tamtym tygodniu byłam u ginekologa pierwszy raz po covidzie i poki co Pani ginekolog twierdzi, ze wszystko jest w porządku Martwiłam się przez ten czas co z moim Bobasem, bo nawet nie mogłam sprawdzić nic przez izolacje (co jest rozsądne i w pełni popieram). Tydzień temu mój Skarb ważył 313 g za tydzień widzę go ponownie oby było dobrze
a odnośnie brzuszków to moj jeszcze tydzień temu prawie nie przypominał ciążowego, a teraz to już ciężko byłby go schować!!!!! I Maluch jest narwany po rodzicach i jak tylko ubranie bądź ktoś ściśnie mi brzuch w dole to zaraz się rusza i pokazuje jak bardzo mi się to nie podoba.
W pracy przeszliśmy na tryb zdalny to nawet się nie pochwale tam brzuchem tyle lat ukrywałam spożywczy, a teraz jak moge pokazywać to nie mam jak (ale tak bezpieczniej)