Witajcie, dziewczyny proszę o radę, wskazówkę, wsparcie... Mam 36 lat, partner 39. Starania od półtorej roku, po roku zaskoczyło częściowo po zbiciu tsh z poziomu 2.5 do 1-1.5. Częściowo znaczy prawdopodobnie do zapłodnienia dochodzi, ale zarodek się nie implantuje. (wniosek po pozytywnych testach z drugą blada kreska) i wczesnych objawach. Po kilku dniach opóźnienia miesiączka przychodzi. Miałam 3 takie sytuacje w tym roku. Szersza diagnostyka pokazała że u mnie hormony, posiewy, cytologia, kariotyp są ok. Nie mamy konfliktu serologicznego, grupy krwi sprawdzone. U partnera kariotyp ok, natomiast badanie nasienia wyszło słabo. 3% prawidłowych plemników. Poszerzone badania wykazały nieprawidlowa fragmentacje plemników. DFI 23% (plemniki z uszkodzona struktura DNA), HDS 27% (niepełna kondensacja chromatyny). HBA jest ok: 89%, test MAR jest prawidlowy, MSOME wykazało 3% prawidłowych, 28% 2 stopnia, 18% 3 stopnia, 51% 4 stopnia.
Diagnostykę robiłam w parens w Krakowie, ale wizyta aby skonsultować wyniki trwała 5min, pan doktor nawet nie chciał interpretować wyników tylko od nie chcenia mi rzucił: w waszym wypadku radzę in vitro z diagnostyka preimplantacyjna. Inseminacji daje kilka % szans, in vitro 40-45%. Musiałam z niego wyciągać co te wyniki właściwie oznaczają..... I teraz moje pytania bo jestem totalnie zagubiona i nie wiem czemu wierzyć :
-czy z takimi wynikami i naszym wiekiem myślicie ze jest szansa na naturalna ciążę?
-czytałam dużo sprzecznych opinii czy wyniki nasienia można poprawić. Suplementy bierzemy już od pół roku i to są wyniki po tych suplementach.
-jeśli in vitro z pre selekcja plemników to gdzie?
-iść na inną konsultacje? Jeśli tak to do kogo?
Mam poczucie że w parens tylko chcą kasę ode mnie, nie mówię że lekarz zasegurowal źle, ale miał mnie gdzieś i w 5min chciał załatwić sprawę... Macie dobrego diagnostę niepłodności z Krakowa? Jeśli idę w in vitro to jestem w stanie jeździć po Polsce byleby mieć sensowne miejsce... Gdzie szansa jest największą.
Jestem przylamana