reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Mój też 4ty transfer. Ogólnie druga procedura, a trzeci transfer w tej klinice. Tylko u mnie w trzech wcześniejszych nic nie wyszło, beta była 0. A dziś jakiś mam dzień niepokoju! W pracy jestem, niby staram się zająć pracą, a jednak cały czas w głowie mi siedzi co to będzie...
Oby tym razem się udało ✊✊✊
 
reklama
No jakos mi jej brakuje na sam transfer pojechałam zrezygnowana a po zabiegu wracajac do domu sie 2 razy popłakałam [emoji3064] raczej bezsilność niestety moze bardziejbtrafne określenie niz brak nadziei.
No wpływu na wiele rzeczy nie mamy ale trzeba próbować i wierzyć że się uda chociaż wiem że to wcale nie jest łatwe. Podobno dostajemy od życia taki ciężar jaki jesteśmy w stanie udźwignąć i tego trzeba się trzymać [emoji11][emoji11][emoji11] Ja ostatnio też ciągle że wszystkim mam pod górę życie mi się posypało trochę ale w takich sytuacjach trzeba się wspinać i podziwiać widoki [emoji11][emoji11][emoji11][emoji11] głowa do góry [emoji11]
 
Mój też 4ty transfer. Ogólnie druga procedura, a trzeci transfer w tej klinice. Tylko u mnie w trzech wcześniejszych nic nie wyszło, beta była 0. A dziś jakiś mam dzień niepokoju! W pracy jestem, niby staram się zająć pracą, a jednak cały czas w głowie mi siedzi co to będzie...
Będzie super [emoji11][emoji11][emoji11][emoji11] nie ma innej opcji [emoji11][emoji11][emoji11]
 
No wpływu na wiele rzeczy nie mamy ale trzeba próbować i wierzyć że się uda chociaż wiem że to wcale nie jest łatwe. Podobno dostajemy od życia taki ciężar jaki jesteśmy w stanie udźwignąć i tego trzeba się trzymać [emoji11][emoji11][emoji11] Ja ostatnio też ciągle że wszystkim mam pod górę życie mi się posypało trochę ale w takich sytuacjach trzeba się wspinać i podziwiać widoki [emoji11][emoji11][emoji11][emoji11] głowa do góry [emoji11]
Dokładnie, po każdej burzy musi wstać słońce, a jeśli nie będziemy próbowały to nic z tego nie będzie a tak? Zawsze jest szansa na szczęśliwe zakończenie ✊ ✊ ✊
 
Mój też 4ty transfer. Ogólnie druga procedura, a trzeci transfer w tej klinice. Tylko u mnie w trzech wcześniejszych nic nie wyszło, beta była 0. A dziś jakiś mam dzień niepokoju! W pracy jestem, niby staram się zająć pracą, a jednak cały czas w głowie mi siedzi co to będzie...
Ciężko o tym nie myśleć.. Ale pomijając już wiarę w to że się uda i siłę na to wszystko - trzeba robić swoje po prostu ❤ 😘
 
Dokładnie, po każdej burzy musi wstać słońce, a jeśli nie będziemy próbowały to nic z tego nie będzie a tak? Zawsze jest szansa na szczęśliwe zakończenie [emoji110] [emoji110] [emoji110]
Dokładnie tak [emoji16][emoji16][emoji16][emoji16] ale jestem dziś mądrala bo humor mam lepszy [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] a tak serio to sama w stachu i niepewności [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] ale wierzę że w końcu wszystkim nam się uda [emoji16][emoji16][emoji16][emoji16][emoji110][emoji110][emoji110][emoji110]
 
reklama
No jakos mi jej brakuje na sam transfer pojechałam zrezygnowana a po zabiegu wracajac do domu sie 2 razy popłakałam 🥺 raczej bezsilność niestety moze bardziejbtrafne określenie niz brak nadziei.

Widzę, że masz nastawienie jak ja! Ja ogólnie wiecznie uśmiechnięta z ADHD, mąż do dziś mówi, że własnie uśmiech, pozytywne nastawienie go do mnie przyciągnęły :-) :) Tak w sprawach z in vitro jestem masakryczną pesymistką. Po pierwszym nieudanym transferze byłam załamana. Liczyłam chyba, że to się uda od razu 🙈 Potem drugi i trzeci to samo, dlatego teraz czwarty, pozytywne testy i beta, jeszcze nie jest dla mnie żadnym potwierdzeniem i nadal nie chce się nastawiać :eek: Mam tak, że to by było za piękne, żeby było prawdziwe 🙈 I w głowie 1000 myśli, że albo jeszcze się okaże, że zagnieździło się nie tam gdzie powinno albo, że w ogóle nie doczekam do wizyty 13.10. bo wcześniej coś złego się zacznie dziać albo że wtedy 13.10. będzie pusty pęcherzyk i po ptokach... No dziś mam same takie myśli :o
 
Do góry