reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Żebym tylko w tym natłoku na transfer nie zapomniała jechać [emoji23].
Pytałam tego mojego nowego lekarza co sądzi o podaniu dwóch zarodków, bo intensywnie się nad tym zastanawiałam. Już mnie hu... strzela że 4 razy nic[emoji1745]. I tak sobie rozmyślałam se wezmę może dwa na raz i pier..dolnę tę klinikę i zacznę gdzie indziej [emoji848]. No ale nagadał się że jest przeciwny, że szkoda w razie czego stracić oba, i że jestem mocno obstawiona lekami, więc odpuściłam temat. Tak na serio, to nie chciałabym mieć bliźniaków [emoji33].
Tak na serio to ja też odradzam. Sama bardzo chciałam bliźniaki, przy pierwszym transferze wyłam strasznie jak się okazało, że został jeden zarodek, bo byłam zdecydowana na podanie dwóch. I przysięgam po tygodniu od pierwszego porodu, na samą myśl, że mogłam wziąć dwa i że mogłam mieć dwoje dzieci łzy same mi płynęły, tak trudny był to czas. I tak wiem, że mogło być jak teraz czyli duuuzo łatwiej, ale nie było i z dwojka musi być mega ciężko.
No i właśnie jeszcze dochodzi to, że jak się nie uda to straciłaś oba, szkoda by mi było.
Ale cóż - jeśli jesteś pewna, że chcesz spróbować to ciśnij lekarza.
 
reklama
Aha, i jeszcze jedna kwestia mnie trapi 🤔. Pielęgniarka jak pobierała wymazy do cytologia i biocenozy powiedziała że mam mega wrażliwa szyjkę, że ledwo dotknęła i już krew leciała, pokazała mi próbkę i faktycznie, po badaniu że 3 godziny krwawilam ale tak, że wkładka wystarczyła. Kazała powiedzieć o tym temu nowemu lekarzowi i wypytywała o seks, no to powiedziałam że na 10 razy, 3razy jest fajnie i nie boli 🤔. Czasem też jakaś krew poleci po bzykanku. Mam nadzieję że to nic, co mogłoby przeszkodzić w transferze, co myślicie?
Ja tej swojej pierwszej lekarce kiedyś mówiłam że mam wiecznie sucho ale ona się za bardzo nie przejęła. No i teraz się spinam, bo "zwykła" pielęgniarka tak się przejęła 🤔
Kochana ja mam wrażliwa śluzówkę ale szyjki nie. Odkąd stosujemy ten żel do starań to już nic mnie nie boli i nie obciera a podczas dni płodnych pływam w śluzie a miko to mam zawsze lekkie plamienie po cytologii ale wydaje mi się ze bardziej wziernik mnie rani a nie sama szczoteczka do cytologii.
Pielęgniarka może z powołania a może cie przypadkiem skaleczyła i powiedziała ze uuuu o taka wrażliwa śluzówka. Czy kiedyś miałaś podobne krwawienie po cytologii??
 
Nadzerek jeśli nie są duże i mocno nie krwawia nie uteudniacjaz życia nie należy wypalac.
1. Nadzerka może być fizjologia z wiekiem się cofa.
2. Ranica pomiędzy 2 rodzajami nablonka przesowa się nizej z kanału szyjki i na tej granicy pobiera się właśnie cytologie po wypalenie ta granica znika więc cytologia jest trudniejsza.
3. W miejscu po wypalenie tworzy się swojego rodzaju blizna w która nie jest podatna na rozciąganie i może powodować pęknięcia w obrębie szyjki w czasie porodu siłami natury.
Szkoda właśnie, że kiedyś nie było takiej wiedzy, bo ja jako nastolatka jeszcze też mialam nadżerkę wypalaną😕...
 
Aha, i jeszcze jedna kwestia mnie trapi 🤔. Pielęgniarka jak pobierała wymazy do cytologia i biocenozy powiedziała że mam mega wrażliwa szyjkę, że ledwo dotknęła i już krew leciała, pokazała mi próbkę i faktycznie, po badaniu że 3 godziny krwawilam ale tak, że wkładka wystarczyła. Kazała powiedzieć o tym temu nowemu lekarzowi i wypytywała o seks, no to powiedziałam że na 10 razy, 3razy jest fajnie i nie boli 🤔. Czasem też jakaś krew poleci po bzykanku. Mam nadzieję że to nic, co mogłoby przeszkodzić w transferze, co myślicie?
Ja tej swojej pierwszej lekarce kiedyś mówiłam że mam wiecznie sucho ale ona się za bardzo nie przejęła. No i teraz się spinam, bo "zwykła" pielęgniarka tak się przejęła 🤔
Z tego co wiem, to może trochę przy transferze przeszkadzać jak wkładają cewnik coś podrażnia to wywoływane są skurcze które nie są dobre dla zagnieżdzenia tak gdzieś czytałam , ale dopytaj lekarza bo żadnym specjalistą nie jestem.
 
Aha, i jeszcze jedna kwestia mnie trapi 🤔. Pielęgniarka jak pobierała wymazy do cytologia i biocenozy powiedziała że mam mega wrażliwa szyjkę, że ledwo dotknęła i już krew leciała, pokazała mi próbkę i faktycznie, po badaniu że 3 godziny krwawilam ale tak, że wkładka wystarczyła. Kazała powiedzieć o tym temu nowemu lekarzowi i wypytywała o seks, no to powiedziałam że na 10 razy, 3razy jest fajnie i nie boli 🤔. Czasem też jakaś krew poleci po bzykanku. Mam nadzieję że to nic, co mogłoby przeszkodzić w transferze, co myślicie?
Ja tej swojej pierwszej lekarce kiedyś mówiłam że mam wiecznie sucho ale ona się za bardzo nie przejęła. No i teraz się spinam, bo "zwykła" pielęgniarka tak się przejęła 🤔

Wiesz co, u nas do ciąży był ten sam problem. Zazwyczaj bez żelu nie było szans, bo bylam jak papier ścierny 🙈 moja gin tez sie specjalnie nie przejęła, kupilam kiedys w aptece jakiś żel neutralny intymny i był calkiem fajny ale oczywiście nazwy nie pamiętam 🤦‍♀️ i kosztował jakieś 17 zł.
 
Jeszcze nic nie wiadomo, czekamy na okres o dopiero jakieś się termin się określi 😘
Na razie o tym jakoś nie myślę bo mam milion spraw do ogarnięcia, podpisałam umowę przedwstępną i muszę przygotować sto tysięcy zaświadczeń od różnych instytucji 🤦🤦🤦. Jeszcze w sobotę mam męża urodziny i imprezę przygotowuję, tak że tydzień mam mega wyczerpujący 🙄

Dzień dobry 🙂
Kurcze, ja też czekam na okres żeby już iść na usg i badanie krwi ewentualnie żeby zobaczyć czy się wyciszyły te hormony a ten skubany okres nie przychodzi... Tak jak zawsze go nie chciałam to dostawałam szybko a teraz jak chce to nie dostaje 😭
 
Ale też podobno to większe prawdopodobieństwo implantacji jednego jak podaje się dwa.
Ja stwierdziłam ze będę próbowała każdej opcji pojedyncze na cyklach sztucznych i naturalnych a teraz właśnie miała być kolej podania dwóch. Ja wiem z3 ryzyko straty jest podwójne ale podobno prawdopodobieństwo sukcesu też wzrasta.
Żebym tylko w tym natłoku na transfer nie zapomniała jechać [emoji23].
Pytałam tego mojego nowego lekarza co sądzi o podaniu dwóch zarodków, bo intensywnie się nad tym zastanawiałam. Już mnie hu... strzela że 4 razy nic[emoji1745]. I tak sobie rozmyślałam se wezmę może dwa na raz i pier..dolnę tę klinikę i zacznę gdzie indziej [emoji848]. No ale nagadał się że jest przeciwny, że szkoda w razie czego stracić oba, i że jestem mocno obstawiona lekami, więc odpuściłam temat. Tak na serio, to nie chciałabym mieć bliźniaków [emoji33].
 
reklama
Do góry