reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
A czemu się obraziła? Może wyczuła twoją złość ? Bardzo Ci zależało, żeby zrobić jej przyjemność i się zezłościłaś ze jej się nie podobało. To cudze dziecko może lubić coś innego, niż Ty sobie wymarzyłaś dla niej:-) Swoje dziecię będziesz znac i będziesz wiedzieć co się podoba. Dam Ci przykład pojechaliśmy z synem do sklepu kupić mu jakaś drogą obrzydliwie i niewychowawczo drogą zabawkę i w sumie miał zabawkę w dooopie. Bo kupiliśmy mały kosz do kibla taki na podpaski itp... A on jest fanem śmieciarek i wszystko co jest śmieciarką/ koszem jest super! Wiec jak mu oddałam do zabawy ten kosz z Ikea to usłyszałam: ze jestem super mama. Czaisz..??? Po prostu nie zawsze trafisz mimo ogromnych starań:-) My wychowywane byłyśmy ze dziewczynki to mają być grzeczne i ułożone, wiec razi to gdy taka śliczna buzia tak się zachowuje. No, ale pomyśl skoro na tyle sobie pozwoliła to znaczy, ze czuje się przy tobie komfortowo. Oczywiście o ile mówimy tutaj o typowym zachowaniu klasycznej 7 łatki:-) a nie samolubnej małolaty.
Na pewno jest w tym sporo racji ale mysle ze 7 latka rozumie gdzie jedzie i po co jedzie. Mówi ze bardzo chce ze jedzie z ciocia i wujkiem i będzie suuuuper. Droga tam zajmuje godzinę a jej zabawa trwała 40 min.... połowy atrakcji nawet nie zobaczyła z daleka nie mówiąc o zabawie na nich.
7 latka rozumie co to znaczy ze taka atrakcja dużo kosztuje. I ze zabraliśmy ja na cały dzień od dziadków bo przez tydzień płakała ze się tam straaaaaaasznie nudzi a rodzice nie maja czasu się z nią bawić.
A ona poprostu stanęła i powiedziała ze chce do mamusi teraz.
Obraziła się bo pewnie wyczuła ze jestem złe ale już teraz naprawdę mnie to nie obchodzi bo więcej nigdzie jej nie zabiorę.
Mam męża i mam z kim spędzać weekendy i mam na co wydawać pieniądze.
Nie wiem czy to można nazwać buntem 7 latki bo dokładnie wiedziała gdzie jedzie, chciała jechać, prosiła żeby z nią pojechać a potem taki cyrk zrobiła. 4-5 latke bym zrozumiała ale nie taka duża dziewczynkę. Jest jedynaczka i ma za dużo w doooopie i tyle. Potem się dziwią ze w przedszkolu odzywa się tylko o 2 dzieci. Jak mały dzikus a rodzice jeszcze z tekstem ze nie puszcza jej do zerówki bo mieszają grupy i to ja stresuje ?!??? Od września pójdzie z obcymi dziećmi do szkoły to chyba odrazu na psychoterapię musza ja zapisać bo będą obce dzieci ...
 
Na pewno jest w tym sporo racji ale mysle ze 7 latka rozumie gdzie jedzie i po co jedzie. Mówi ze bardzo chce ze jedzie z ciocia i wujkiem i będzie suuuuper. Droga tam zajmuje godzinę a jej zabawa trwała 40 min.... połowy atrakcji nawet nie zobaczyła z daleka nie mówiąc o zabawie na nich.
7 latka rozumie co to znaczy ze taka atrakcja dużo kosztuje. I ze zabraliśmy ja na cały dzień od dziadków bo przez tydzień płakała ze się tam straaaaaaasznie nudzi a rodzice nie maja czasu się z nią bawić.
A ona poprostu stanęła i powiedziała ze chce do mamusi teraz.
Obraziła się bo pewnie wyczuła ze jestem złe ale już teraz naprawdę mnie to nie obchodzi bo więcej nigdzie jej nie zabiorę.
Mam męża i mam z kim spędzać weekendy i mam na co wydawać pieniądze.
Nie wiem czy to można nazwać buntem 7 latki bo dokładnie wiedziała gdzie jedzie, chciała jechać, prosiła żeby z nią pojechać a potem taki cyrk zrobiła. 4-5 latke bym zrozumiała ale nie taka duża dziewczynkę. Jest jedynaczka i ma za dużo w doooopie i tyle. Potem się dziwią ze w przedszkolu odzywa się tylko o 2 dzieci. Jak mały dzikus a rodzice jeszcze z tekstem ze nie puszcza jej do zerówki bo mieszają grupy i to ja stresuje ?!??? Od września pójdzie z obcymi dziećmi do szkoły to chyba odrazu na psychoterapię musza ja zapisać bo będą obce dzieci ...
Z tego co czytam to dziewczynka z problemami. Chciałaś dobrze a wyszło jak zwykle ;-)) Przy adopcji to byłby pikus:-) pierw spaliby Ci dom, żeby przetestować jak bardzo kochasz :-))) żarcik oczywiście.
 
Niestety, to nie do końca chodzi o wychowanie ani o to, że takie pokolenie niewdzięczne tylko o tzw. kryzys 6-7latka :) rozwojowo bardzo dobra rzecz, a w którą stronę pójdzie dalej zależy od podejścia rodziców i rozumienia zachowań dziecka ;) dziewczynki mają wtedy tzw. etap księżniczki, a chłopcy wszystko wymuszają i chcą być w centrum uwagi, nie ma opcji żeby np ciocia czy wujek posiedzieli z rodzicami, tylko z nim bo inaczej foch. My prawdopodobnie też tak miałyśmy tylko inaczej to pamiętamy, a że się cieszył człowiek z wyjazdu na basen to wiadomo inne czasy, nasi rodzice się cieszyli z pomarańczy na święta i to nie znaczy że wtedy było lepiej, tylko teraz nam się lepiej powodzi i chwała Bogu 😊 a to że dziecko np. chwali się że ma bogatych rodziców i docenia prezenty tylko drogie to już ok zgodzę się- kwestia wychowania :)
P.s. i nie ma się co obrażać na 7 letnia dziewczynkę, co w tym złego, że chciała do mamusi? 😛 Wiem co masz na myśli bo kilka dobrych lat pracowałam w przedszkolu więc wiedziałam że 6 i 7 letnie zwłaszcza księżniczki doprowadzają mnie do szału.. ale taki etap i trzeba znaleźć na to sposób np. może zamiast takich drogich prezentów przyjechać na 2h i się z nią pobawić w ulubiona zabawę? I wilk syty i owca cała, ona będzie mieć radoche że ktoś chciał się pobawić i spędzić z nią czas tak jak lubi, a Wam kasa zostanie w kieszeni :p
Wiesz trudno się bawić w ulubiona zabawę skoro jej główne zajęcie to gry na tablecie.
Była tam wioska wikingów i różne domki i opowiadałam jej kto to był kowal czym się zajmował, jak garncarz lepił garnki i tak dalej. Cała drogę śpiewałam z nią piosenki z przedszkola i układaliśmy plan zabaw na cały dzień ....
Ahhhh chyba za bardzo emocjonalnie do tego podeszłam. Za bardzo się starałam. Wywaliłem serce a ona zdeptała i dlatego jest mi tak strasznie przykro.
Jeszcze jej mama wysłała mi zdjęcie jak tapla się w wanience niemowlęcej. Wiec odpisałam ze może więcej frajdy sprawiają jej proste rzeczy wiec odwołuje wyjazd do Parku Dinozaurów. I cisza. Tym razem mama się chyba obrazi bo przecież się należą wycieczki po 300 zł .....
 
Na pewno jest w tym sporo racji ale mysle ze 7 latka rozumie gdzie jedzie i po co jedzie. Mówi ze bardzo chce ze jedzie z ciocia i wujkiem i będzie suuuuper. Droga tam zajmuje godzinę a jej zabawa trwała 40 min.... połowy atrakcji nawet nie zobaczyła z daleka nie mówiąc o zabawie na nich.
7 latka rozumie co to znaczy ze taka atrakcja dużo kosztuje. I ze zabraliśmy ja na cały dzień od dziadków bo przez tydzień płakała ze się tam straaaaaaasznie nudzi a rodzice nie maja czasu się z nią bawić.
A ona poprostu stanęła i powiedziała ze chce do mamusi teraz.
Obraziła się bo pewnie wyczuła ze jestem złe ale już teraz naprawdę mnie to nie obchodzi bo więcej nigdzie jej nie zabiorę.
Mam męża i mam z kim spędzać weekendy i mam na co wydawać pieniądze.
Nie wiem czy to można nazwać buntem 7 latki bo dokładnie wiedziała gdzie jedzie, chciała jechać, prosiła żeby z nią pojechać a potem taki cyrk zrobiła. 4-5 latke bym zrozumiała ale nie taka duża dziewczynkę. Jest jedynaczka i ma za dużo w doooopie i tyle. Potem się dziwią ze w przedszkolu odzywa się tylko o 2 dzieci. Jak mały dzikus a rodzice jeszcze z tekstem ze nie puszcza jej do zerówki bo mieszają grupy i to ja stresuje ?!??? Od września pójdzie z obcymi dziećmi do szkoły to chyba odrazu na psychoterapię musza ja zapisać bo będą obce dzieci ...
Na dzieciach się nie znam bo niestety nie mam, ale wiem jak jest wychowane dziecko mojej siostry. To prawie 7-letni chłopiec i w życiu by się tak nie zachował jak ta dziewczynka. Więc po krotce, też uważam że dziewczynka ma za dużo w dupie i ją w szafie zamknąć 🙃
Może jak się doczekam w końcu swojego dziecka to poznam te trudy wychowawcze i będę miała więcej do powiedzenia. A takie jest moje zdanie po obserwacjach jak to wygląda u mojej siostry 🙂
 
Mój syn jest bardzo kreatywny i uparty nawet w histerii :-) Ja wzięłam sobie za cel, ze nie chce wychować dziecka super posłusznego. Bo posłuszne dzieci to stłamszone dzieci. Samoregulacja a samokontrola to dwie różne rzeczy. Możesz mieć wysoką samokontrolę a niską sanoregulacje emocji. Wychowanie to moim zdaniem „ociosaniu” żeby dziecko pasowało do społeczeństwa. Mój syn jest bardzo empatyczny, no ale tez nie słucha poleceń. Tez czasem myśle, ze coś złe robię i nie mam pewnosci ze nie wychowam jakiegoś narcyza. No, ale posłuchaj wywiadów dzieci na których stosowano przemoc. Kiedyś usłyszałam taki tekst: ze dziecko się nie broniło, bo trzeba słuchać dorosłych. Uczymy dzieci przez warunkowanie jak psy:p A potem rośnie taki człowiek i poddaje się idiotycznemu myśleniu jakiegoś matoła bo wytępiliśmy, żeby myślał sam. Ludzie wchodzą na głowę bo w głowie zakodowane, ze trzeba być grzecznym. I jeszcze te bajki dobro i zło fuuujjj w życiu nic nie jest ani dobre ani złe. Jest jakie jest :-) no i oprócz psycholi i gealcicieli nie sadze, aby ludzie byli źli mimo ze postępują źle. Tłumacz do bólu i zaufaj instynktowi. To twoje dziecko i ty poniesiesz konsekwencje swoich wyborów, głupio jak będziesz ponosić jeszcze cudzych:p Z tego co piszesz to chyba robisz kawał dobrej roboty:-)
Bardzo się z tym zgadzam, bycie 'grzecznym' to stereotyp. Szacunek jest bardzo ważny! U mnie chyba największym problemem jest ciągły strach o dziecko i wiem akurat że wynika z lat starań, strat itd.. To wywołuje sytuacje na którym cierpią obie strony. Pozatym dogadujemy się dobrze, mimo iż jest uparciuch, ale za to bardzo mądry uparciuch. Ile lat ma Twój synek?
 
No tutaj cały ciężar pokierowania sytuacją spoczywa na rodzicach 🙂 ale to są podstawowe kwestie, które odnoszą się w ogóle do rodzicielstwa, które daje dziecku poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Np. mówienie wspólnym głosem przez mamę i tatę, niepodważanie decyzji partnera przy dziecku, rozmowa z dzieckiem na osobności gdy zrobi coś nie tak, a nie ganienie przy wszystkich np.obycych czy gościach bo to zawstydza dziecko, wpędza w kompleksy, poczucie zażenowania i ogromna złość.
Także zapewne nic źle nie robisz tylko ten etap trzeba przetrwać i nie obwiniać siebie, tylko tłumaczyć dziecku że są pewne zasady, bo mama i tata tak zadecydowali i tyle 😊 a to że dziecko mówi szczerze co myśli, to świadczy o tym, że czuje się bezpiecznie i potrafi wyrazić swoje zdanie, oczywiście należy zwrócić uwagę na kwestie które mogą ranić np. wytykanie palcami osoby niepełnosprawnej czy glosne stwierdzenie "ale ta pani jest gruba"- tylko że 6 latek jak tak mówi, to nie chce nikogo obrazić, on stwierdza fakt 🤷 a na przyswojenie norm społecznych ma jeszcze czas i to zadanie rodziców 🙂
Nie powiem, uspokoiło mnie to co napisałaś. nie do kona zdawałam sobie sprawę że z tego etapu 6-7 latka ;)
 
reklama
Jak wygląda dziewczyny ten zabieg in vitro?

Najpierw mi pobierają przy owu pęcherzyki?? Co jak ich nie ma??

I potem pobierają od chłopa??

Po jakim czasie to "podają" ??

Jeju jestem zielona...
 
Do góry