reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Mecie rację. My na razie nie powiedzieliśmy nikomu. Wiemy tylko my. To trudne jest no czasem się aż chce pogadać ale nawet rodzicom nie chcemy mówić. Przynajmniej na tym etapie.
U mnie wie cała rodzina. W rodzicach miałam mega wsparcie podczas stymulacji jak i po transferze. U mnie trochę inaczej bo jak już byłam nastolatka to rodzice i cała reszta pomagała bo nie miałam okresu i każdy próbował pomoc - poprzez szukanie lekarzy itd
 
reklama
Mecie rację. My na razie nie powiedzieliśmy nikomu. Wiemy tylko my. To trudne jest no czasem się aż chce pogadać ale nawet rodzicom nie chcemy mówić. Przynajmniej na tym etapie.
My nikomu nie powiedzieliśmy.
Mój siostra wie tylko ze się staramy ale o in vitro nic.
Wiem jakie to uczucie jak chcesz się z kimś dzielić swoimi rozterkami, szczęściem i nieszczęściem. Ja mam z mama świetny kontakt ale nie powiedziałam jej nic i raczej nigdy nie powiem.
To jest sprawa bardzo osobista i to będzie sekret mój i męża ❤️❤️
Ale rozumiem tez dziewczyny które nie maja żadnego problemu z mowieniemno tym wszem i wobec to tez jest super i odważne 🌸🌸❤️❤️
Swoje rozterki i rozważanie przelewam na forum bo wiem ze tu będę najbardziej zrozumiana i nikt mnie nie potępi 🤪
 
Dziewczyny jak to jest z informowaniem otoczenia o tym że przechodzicie in vitro? Czy mówicie o tym komus?
U mnie wiedzą Rodzice, brat z żoną i dwie przyjaciółki - tyle jeśli chodzi o Polskę.
Mieszkam za granicą, tu wie większość ludzi, którzy nas otaczają. Nigdy nie robiliśmy z tego tajemnicy i nigdy też nie spotkaliśmy się że zła reakcja.
 
Mecie rację. My na razie nie powiedzieliśmy nikomu. Wiemy tylko my. To trudne jest no czasem się aż chce pogadać ale nawet rodzicom nie chcemy mówić. Przynajmniej na tym etapie.
Dlatego pewnie wszystkie wylądowałyśmy na tym forum, bo mieszkamy w takim kraju a nie innym i tutaj każda pomoże na ile tylko potrafi 😘. Więc pytaj o wszystko śmiało, zawsze któraś odpowie 😘
 
Necia, Ty to umiesz mnie kusić 😍😍😍. Ale bym pożarła takie rybki 😍😍😍
Dobre były te rybki😊prosto z Lidla 😉
Dorady. Nawet moj M zjadł mimo że to przecież całe ryby z ościami 😊Chociaż jakby mógł wybierać to na pewno wybrałby paluszki rybne😆😆😆
Ty coś gotowałaś/piekłaś po powrocie do domu? Czy siedzisz i patrzysz na róże?
 
Mecie rację. My na razie nie powiedzieliśmy nikomu. Wiemy tylko my. To trudne jest no czasem się aż chce pogadać ale nawet rodzicom nie chcemy mówić. Przynajmniej na tym etapie.

Czy twoi rodzice ci powiedzieli gdzie cię zrobili?
Pewnie nie.
Ja nie widzę potrzeby żeby takimi rzeczami się dzielić. Oczywiście rodzice wiedzą, bo mi pomogli. Całemu światu nic do tego.
 
reklama
Dobre były te rybki😊prosto z Lidla 😉
Dorady. Nawet moj M zjadł mimo że to przecież całe ryby z ościami 😊Chociaż jakby mógł wybierać to na pewno wybrałby paluszki rybne😆😆😆
Ty coś gotowałaś/piekłaś po powrocie do domu? Czy siedzisz i patrzysz na róże?
Dziś nic nie robiłam bo wczoraj w przerwie w patrzeniu na róże zrobiłam botwinkę 😉. Nawet dobra wyszła, bo w końcu buraczki były takie aldente😋😋😋. A wieczorem mam mieć chyba ognisko z moim, tylko mial pilny wyjazd i nie wiadomo czy się wyrobi do 20-tej🤔. No i tak siedzę i czekam, na dworze mokro 🙃
 
Do góry