reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Wow pięknie to wszystko ujęłas. Ja gdyby nie wy to nie wiem co by bylo. Wczesniej mialam po kazdej ciazy biochemicznej dół, zalamanie i depresje, nawet moj maz zapytal skąd mam tyle sily?Ja mu zawsze mowie to dzieki moim dziewczyną z forum ❤❤❤❤bo widze ze nasza walka ma sens❤
Racja!!! 😊😊😊
odkąd tu jestem to sama siebie nie poznawałam😊
Zawsze po porażce był dół i ryk, ale za każdym kolejnym razem otrzepywałam się szybciej. I łez było mniej i jakoś latwiej było iść dalej. Nawet ta zerowa beta przy ostatnim zarodku na dzień przed wigilią mnie nie dotknęła tak bardzo. Bo już myślami byłam na kolejnym cyklu, a antyki czekały wykupione w szufladzie.
Widziałam że innym się udaje, że w końcu kiedyś musi się udać 😊 A jak dzisiaj @curly87 napisała ze beta ponad 30 w 6dpt to po raz kolejny się potwierdziło ❤️😊😊😊
Udaje się i uda WSZYSTKIM!!!
Byle przetrwać to najgorsze i nie odpuścić. Chociaż cuda też tu mamy😊tylko trochę mniej liczne😉
 
Wydaje mi sie kochana ze mamy to samo. A jak twoj mąż? Radzej jest cierpliwy ? Ma siłę na to wszystko?
On nie nalega i nie naciska, dla niego ważne jest to że jesteśmy razem szczęśliwi ( w miarę 😜) i mówi nic na siłę ☺. Tak sobie myślę, że ta nasza przymusowa przerwa wyszła nam na dobre, bo zaczęliśmy się liczyć my a nie in vitro. Np jak siedzimy we dwoje przy ognisku czy coś takiego, to rozmawiamy o wielu różnych rzeczach, a tak to temat zawsze był tylko jeden... Na głowę można było dostać. Z perspektywy czasu widzę, jak się miotałam. I tak sobie myślę, że mimo że chcę walczyć dalej, to szukam różnych wymówek bo boję się wrócić do tego stresu i jednego jeb a..nego tematu, który znów zawładnie naszym życiem 🤔
Tak jak pisałam wcześniej, ten cykl odpuszczam i za miesiąc postanowię☺
 
Ostatnia edycja:
On nie nalega i nie naciska, dla niego ważne jest to że jesteśmy razem szczęśliwi ( w miarę 😜) i mówi nic na siłę ☺️. Tak sobie myślę, że ta nasza przymusowa przerwa wyszła nam na dobre, bo zaczęliśmy się liczyć my a nie in vitro. Np jak siedzimy we dwoje przy ognisku czy coś takiego, to rozmawiamy o wielu różnych rzeczach, a tak to temat zawsze był tylko jeden... Na głowę można było dostać. Z perspektywy czasu widzę, jak się miotałam. I tak sobie myślę, że mimo że chcę walczyć dalej, to szukam różnych wymówek bo boję się wrócić do tego stresu i jednego ****..jego tematu, który znów zawładnie naszym życiem 🤔
Tak jak pisałam wcześniej, ten cykl odpuszczam i za miesiąc postanowię☺️
Moj to bardziej juz chce wiedziec czy w prawo czy w lewo. Wydaje mi sie ze my juz raczej sie nastawilismy ze nic z tego. Za dlugo to trwa . Ale masz racje jak sie tylko zacznie, to jeden temat w naszej glowie. O innych rzeczach nie myslimy tylko o tym.My tez narazie temat odpuszczamy. Poczekamy az zniosa kwarantanne i wtedy pomyślimy 😉
 
reklama
Tez mnie to martwi. Niby w PL jest mniej zarazen niz w innych krajach ale nic nie spada i to nie wróży nic dobrego.A moja mamusia jeszcze sie dzis wybrala z koleżanką do galeri. Mowi do mnie ze nie martw sie pusto w sklepach. Ale mnie wkurzyla 😡opieprzylam ja strasznie bo powinna dalej siedzieć w domu !
Mniej zarazem, ale PL jest jednym z niewielu krajów gdzie to nie spada, a dziś było najwięcej zakażeń od dwóch tyg więc jeszcze nawet nie dotarli do szczytu zachorowań.
A co do drugiej fali to na pewno będzie, ale mysle ze nie taka jak teraz.
 
Do góry