To dobrze,ze masa możliwość na miejscu na wizytę. Ja tez bym sie na tak wczesnym etapie nie zdecydowała na lot. U mnie serduszko bylo widac w 24dpt, maleńki zarodeczek.
Ruch to zdrowie, mnie
@bazylia128 zmobilizowala i 2 tyg przed transferem zaczelam biegać, a też było mi ciężko się ruszyć po ponad 2 latach.. jedynie to od czasu do czasu poszlam popływać. Teraz mam zakaz aktywności fizycznej, mam nadzieję,ze będzie wszystko dobrze i będę mogła włączyć dłuższe spacery bo teraz powiedzial,ze tylko krótkie kolo domu. Ale jak czuje,ze mi coś tam leci to wolę siedzieć czy leżeć, bo od razu mi leci samopoczucie.. mam nadzieje,ze jak wyjdzie słońce, wiosna piekna to będziemy mogły sobie pospacerować
Jutro po śniadaniu wybiorę się na krótki "spacer " do pracy.. mam do niej jakieś 4min pieszo. Muszę założyć mężowi dzialanosc i porozmawiać z Sekretarzem. Nie chciałam tak wcześnie mowic o ciazy, ale w związku z tym,ze narazie nie mam pozwolenia na powrót do pracy i nie wiem jak to bedzie, muszę go uświadomić aby jakis scenariusz sobie układali na moje zastępstwo. Akurat moj wydział to dwie osobybplus naczelniczka i jak mnie nie ma to nie ma możliwości by tylko jedna osoba zostala- chociażby nie daj boże sie rozchoruje i koniec- A taki charakter obsługi interesanta, że musi byc ciągłość. Poza tym.. opisywałam tutaj sytuację z moja kolezanka. Wczoraj do mnie napisała, co u mnie słychać i jak się czuje. Odpisałam bardzo delikatnie i rzeczowo,w wielkim skrócie,ze leżę i nie czuje się dobrze. Ale,ze przyjdę do nas i porozmawiamy. Na koniec napisalam,ze mam nadzieję,że moi interesanci jej mocno z nie męczą. Ona mi wtedy odpisala,ze nie wiem co ma mi pisać,ze dla niej to rozgrzebywanie ran i boli. Tak jak wszystkie myslalysmy, jest jej ciezko pogodzić się z tym,że nie urodziła dzidzi . Odpisałam jej delikatnie, ze ja doskonale rozumiem, ze tez było mi ciężko ja poinformować i gdyby nie to,ze nie jest łatwo na poczatku pewnie długo bym nie powiedziała. Napisałam tez,ze od początku bylam z nią szczera i nie robię świadomie nic aby ja zranic. No i,ze musimy obie oswoić się z sytuacją abysmy wzajemnie się nie raniły. Jestem bardzo wrażliwa i jest mi z tym ciężko. Jestem w ciazy, modle sie o to by ją donosic. Nie wiem czy to nie bedzie moja jedyna ciąża. Chcialabym sie z niej cieszyć.. W takiej sytuacji nie wyobrażam sobie powrotu do pracy.. dla swojego i jej dobra. Ciężkie to, bo ja muszę się poświęcić.. praca moja nie jest ciężka fizycznie i mogłabym jeszcze pracować. Ale nie czulabym się dobrze rosnać przy niej.. dobrze,ze mam pracę na stałe i mam nadzieję,ze nie będę miała problemu z powrotem. Mam nadzieje.. ehh. Czeka mnie jutro ciężki dzień. Ciężkie rozmowy..