reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
2020-02-24 Alicja90 - BETA dwa zarodki blastocysta 8 dpt
2020-02-24 mary.m - podgladanie jajek
2020-02-24 Laurka2018 - BETA 3 weryfikacja
2020-02-24 cytrynka122 - transfer

2020-02-24 juchaa_87 - USG połówkowe


Dzisiaj kalendarz w takiej formie. OD wczoraj wieczorem u mnie nawalnica i byrza z piorunami a do dzisiaj do 11:) nigdzie nie bylo proadu. Dziewczny powodzenia ❤
Ja już po pobraniu krwi, czekam na wyniki... Za pół godziny będą, ale otworze dopiero w domu bo mam 40 min do domu, więc jak się okaże beta 0 to wiem, że nie bd w stanie dojechać bez wycia, a wolę dojechać bezpiecznie
 
Ja już po pobraniu krwi, czekam na wyniki... Za pół godziny będą, ale otworze dopiero w domu bo mam 40 min do domu, więc jak się okaże beta 0 to wiem, że nie bd w stanie dojechać bez wycia, a wolę dojechać bezpiecznie
Trzymam kciuki kochana [emoji110][emoji110][emoji110]. Co za stres [emoji33]
 
To dobrze,ze masa możliwość na miejscu na wizytę. Ja tez bym sie na tak wczesnym etapie nie zdecydowała na lot. U mnie serduszko bylo widac w 24dpt, maleńki zarodeczek.
Ruch to zdrowie, mnie @bazylia128 zmobilizowala i 2 tyg przed transferem zaczelam biegać, a też było mi ciężko się ruszyć po ponad 2 latach.. jedynie to od czasu do czasu poszlam popływać. Teraz mam zakaz aktywności fizycznej, mam nadzieję,ze będzie wszystko dobrze i będę mogła włączyć dłuższe spacery bo teraz powiedzial,ze tylko krótkie kolo domu. Ale jak czuje,ze mi coś tam leci to wolę siedzieć czy leżeć, bo od razu mi leci samopoczucie.. mam nadzieje,ze jak wyjdzie słońce, wiosna piekna to będziemy mogły sobie pospacerować;)
Jutro po śniadaniu wybiorę się na krótki "spacer " do pracy.. mam do niej jakieś 4min pieszo. Muszę założyć mężowi dzialanosc i porozmawiać z Sekretarzem. Nie chciałam tak wcześnie mowic o ciazy, ale w związku z tym,ze narazie nie mam pozwolenia na powrót do pracy i nie wiem jak to bedzie, muszę go uświadomić aby jakis scenariusz sobie układali na moje zastępstwo. Akurat moj wydział to dwie osobybplus naczelniczka i jak mnie nie ma to nie ma możliwości by tylko jedna osoba zostala- chociażby nie daj boże sie rozchoruje i koniec- A taki charakter obsługi interesanta, że musi byc ciągłość. Poza tym.. opisywałam tutaj sytuację z moja kolezanka. Wczoraj do mnie napisała, co u mnie słychać i jak się czuje. Odpisałam bardzo delikatnie i rzeczowo,w wielkim skrócie,ze leżę i nie czuje się dobrze. Ale,ze przyjdę do nas i porozmawiamy. Na koniec napisalam,ze mam nadzieję,że moi interesanci jej mocno z nie męczą. Ona mi wtedy odpisala,ze nie wiem co ma mi pisać,ze dla niej to rozgrzebywanie ran i boli. Tak jak wszystkie myslalysmy, jest jej ciezko pogodzić się z tym,że nie urodziła dzidzi . Odpisałam jej delikatnie, ze ja doskonale rozumiem, ze tez było mi ciężko ja poinformować i gdyby nie to,ze nie jest łatwo na poczatku pewnie długo bym nie powiedziała. Napisałam tez,ze od początku bylam z nią szczera i nie robię świadomie nic aby ja zranic. No i,ze musimy obie oswoić się z sytuacją abysmy wzajemnie się nie raniły. Jestem bardzo wrażliwa i jest mi z tym ciężko. Jestem w ciazy, modle sie o to by ją donosic. Nie wiem czy to nie bedzie moja jedyna ciąża. Chcialabym sie z niej cieszyć.. W takiej sytuacji nie wyobrażam sobie powrotu do pracy.. dla swojego i jej dobra. Ciężkie to, bo ja muszę się poświęcić.. praca moja nie jest ciężka fizycznie i mogłabym jeszcze pracować. Ale nie czulabym się dobrze rosnać przy niej.. dobrze,ze mam pracę na stałe i mam nadzieję,ze nie będę miała problemu z powrotem. Mam nadzieje.. ehh. Czeka mnie jutro ciężki dzień. Ciężkie rozmowy..
Ciężką masz tą sytuację,ale babeczka nie może źle reagowac na każdą ciążę wokół bo się zafiksuje na maxa i zycie sobie zniszczy.
Starałas sie po to zeby byc w ciąży,masz prawo sie nią cieszyć. Nie mozna nie powiedzieć o ciąży zeby kogos nie urazić,jakby sie poczula urazona jakby zobaczyla ze rosniesz a jej nie powiedziałaś,moze wtedy by zrozumiala ze ze strachu nie poruszałas tematu i to nie jest ok.
takie sytuacje sa bardzo niezreczne i stresujące zwłaszcza jak jestes wrazliwa,ale powiem ci cos co mi mąż czesto powtarza"kontroluj to co mozesz kontrolowac". Mozesz byc wporzadku i zyczliwa dla kolezanki ale co ona bedzie czuc i myslec jest poza Twoim zasiegiem.
 
reklama
Do góry