Dziewczyny, czasc Wam, znów zza krzaków wychodzę.. Dziś intensywny dzień bo przylot do pL i wkoncu wizyta u docenta.. Bardzo pozytywne wrażenie i usłyszałam to czego się spodziewałam.. Mamy z docentem plan, immunosupresja i pewnie accofil bo za mało DSow mam.. I pewnie dorzucę immunoglobuliny... Za to w Invicta mogę mieć trochę pod górkę.. Mój gin chyba się na mnie trochę obraził że zwróciłam się o pomoc do docenta P. I teraz walczę o termin transferu jak będę w Polsce tak aby terminy zgrać..rzekomo Invicta criotransfer w soboty nie wykonuje i próbujemy to jakoś wyprosic .. ja mam dwa zarodki z czego jedna morula która trzeba podhodowac jedną dobę do blastki.. Także takie cuda i kombinacje u mnie ale wierzę że swieta będą magiczne i się może udać
tym bardziej że zabieram oba
Docent wogole potwierdził że przy moim wywiadzie to jest ewidentnie immunologia bo z jednej strony za mała ochrona zarodka (brak ważnych DS) a z drugiej atak NK więc to jest głównie przyczyną i nie widzi podstawy do pgd w tej sytuacji.. Także największe działa immunologiczny trzeba wytoczyć w grudniu dla 2 ostatnich pingwinkow
brał nawet pod uwagę moje badania sprzed 7 lat tuż przed udanym transferem..już wtedy współczynnik NK był dużo za wysoki a jednak się udało..choć właśnie beta słabo przystała.. Powiedział że mogło się udać gdyż była jakaś infekcja które odwróciła uwagę mojego aktywnego układu immuno...