Na wizytę teraz możesz isc tak naprawdę do pierwszego lepszego gina. Byleby tylko zobaczył, ze wszystko jest Ok.
Pozniej możesz sobie poszukać już odpowiedniego. Choć po własnym doświadczeniu powiem, ze nie jest łatwo. Albo ja miałam jakiegoś pecha - byłam u 3 i niby tacy super, ze jak im opowiadałam moja historie i np jakie miałam badania to widziałam, jak każdy z nich robił coraz większe oczy. I założę się, ze jak mówiłam o moich szczepieniach to zaden z nich nie miał zielonego pojęcia o czym mowie.
Suma Summarum mam do sprawdzenia w środę jeszcze jednego lekarza, a jak niw to bede jezdzic do lekarki, która mnie prowadziła przy in vitro. Wole jezdzic, ale czuc, ze jestem ja i dzidzia w dobrych rękach