reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
U mnie pecherze rosna duze wiem bo mialam kontrolowane wczesniej pekaja jak maja ok 24mm wiec ja sama mu o tym powiedzialam ze nie chce pobierac 18mm bo skoro naturalnie rosna takie duze to musi byc jakas tego przyczyna wiec balam sie ze moga byc niedojrzale a ze bylo ich duzo od poczatku i roznej wielkosci to chyba stwierdzil ze lepiej zeby kilka peklo niz zeby wszystkie byly niedojrzale ale mysle ze nastawial sie ze te najwieksze beda mialy max 22mm a tu taki zonk
 
Dodam jeszcze ze pod konkec powinni robic kontrole codziennie ale moze u mnie tak wyszlo bo to byl nowy rok i stwierdzil ze nie ma sensu, nie wiem tak tylko gdybam zeby go usprawiedliwic
 
Dziewczynki oczywiście, że dacie radę. Popatrzcie ile stron ma to forum i ile z nas przez to przechodziło. Jak inne dały radę to dlaczego Wy miałybyście być "gorsze"? :) Najgorzej jak trzeba czekać, a jak się to już zaczyna dziać to idzie się jak burza! Powodzenia :)
Czytalam super wieści z usg brzusznego. Super Dżoasia. Trzymamy Cię mocno, żeby ten tydzień szybciutko minął a jego końcówka ukazała się najpiękniejszym widokiem pod słońcem [emoji3590][emoji3590]
 
SPokojnie, ja tez zaczynałam od 2x1. Potem od 6dc miałam zwiększyć do 3x1. Niektórym szybko rośnie endo i nie trzeba większej dawki. Reszta się okaże jak będziesz mieć monitoring :)

No to może dopiero się rozkręca. Po punkcji faktycznie organizm jest rozregulowany więc jeśli samo nie pójdzie to warto odczekać nawet ten cykl. Czekamy na piątek! :)

Kochana to ja Cię nie pocieszę, bo nawet w ciąży czasem trzeba się kłuć. Ja mam teraz codziennie 2 zastrzyki, a co 3 dzień 3 ;) Ale dla mnie już chyba lepszy zastrzyk niż łykanie kolejnej tabletki ;P Kiedyś mogłam łyknąć całą garść tabsów naraz a teraz mi nawet magnez staje w przełyku. Ale jak trzeba to nie ma uproś.

Powiem Ci na swoim przykładzie - przynajmniej ja to tak teraz sobie rozumuję. W lipcu miałam stymulację. Jajka rosły ale opornie. Potem się hodowla rozkręciła i pęcherzyków było mnóstwo. Dr liczył na dobre zbiory, brał od uwagę, że w tych 16mm też będzie co zbierać. A wyszła doopa, estradiol był niski i wyszły z tego 3 marne komórki. Potem we wrześniu miałam kolejną stymulację. Na początku nie było reakcji na lek, potem miałam przywalone mega dawki jajka rosły trochę jak poprzednio - 3 duże, reszta drobnica. Ale doktorka pociągnęła dłużej stymulację, miałam ryzyko hiperki, estradiol wysoki ale udało się wyciągnąć 6 ładnych jajek i mamy 6 zarodków (pomijam fakt, że leki były trochę nieudolnie dobrane i dlatego takie przejścia).
W zeszłym roku była tu dziewczyna z mega hiperką która się skończyła w szpitalu a komórki do zapłodnienia ani jednej, bo za wcześnie przerwali stymulację. Czasem trzeba przeciągnąć.
Ja wiem ze kazdy przypadek inny każdy inaczej reaguje. Lekarz tez nie cudotwórca i nie zawsze wszystko przewidzi. Ja tez dużo nie kumam z tego, ale nie jestem zadowolona z efektu mojej ostatniej stymulacji. Pęcherzyki mi rosły pieknie estradiol od poczatku ladny. Mialo byc 14-18 do pobrania a pobrali 8 z czego 3 niedojrzałe resza pękła przed punkcja.
Ale oby transfer udany to i o reszcie zapomne[emoji1]
 
reklama
@sksk popatrz uwierz kochana tak samo w swoje komórki i swoja blastke, dzwon do kliniki... i probuj naturalnie... pisalam Ci kiedys ze przyjaciolka i jej maz maja mutacje genu, mieli 25% na zdrowe całkiem dziecko i zdarzyl sie cud maja zdowe dziecko... uwierz w swoje jajeczka
Dziewczynki jakbym jeszcze wiedziała, że poronie na wczesnym etapie to byłoby mi łatwiej, wiem brzmi to paradoksalnie....tak bardzo się boje, boję się, że pokocham a ono mi ucieknie i będę patrzeć na jego cierpienie albo zostawię je samo kiedyś. Podziwiam @Itsaris, czuję, że kiedyś mogę znaleźć się w jej sytuacji. Wiem zaraz powiecie, że każdy może, wiem o tym, ale u mnie jest to bardziej prawdopodobne, stało się to takie realne, a napewno stało się to realne w mojej głowie, poza tym wiecie swój przypadek zawsze się rozdmuchuje.
Generalnie o tym zbyt często nie myślę, bo bym się wykończyła.
Teraz mam cel schudnąć- to cel na ten miesiąc, rano mam zamiar iść na siłownię po 6, hmmm....ciekawe co z tego wyjdzie u kogoś bez konsekwencji w działaniu
 
Do góry