SPokojnie, ja tez zaczynałam od 2x1. Potem od 6dc miałam zwiększyć do 3x1. Niektórym szybko rośnie endo i nie trzeba większej dawki. Reszta się okaże jak będziesz mieć monitoring
No to może dopiero się rozkręca. Po punkcji faktycznie organizm jest rozregulowany więc jeśli samo nie pójdzie to warto odczekać nawet ten cykl. Czekamy na piątek!
Kochana to ja Cię nie pocieszę, bo nawet w ciąży czasem trzeba się kłuć. Ja mam teraz codziennie 2 zastrzyki, a co 3 dzień 3
Ale dla mnie już chyba lepszy zastrzyk niż łykanie kolejnej tabletki ;P Kiedyś mogłam łyknąć całą garść tabsów naraz a teraz mi nawet magnez staje w przełyku. Ale jak trzeba to nie ma uproś.
Powiem Ci na swoim przykładzie - przynajmniej ja to tak teraz sobie rozumuję. W lipcu miałam stymulację. Jajka rosły ale opornie. Potem się hodowla rozkręciła i pęcherzyków było mnóstwo. Dr liczył na dobre zbiory, brał od uwagę, że w tych 16mm też będzie co zbierać. A wyszła doopa, estradiol był niski i wyszły z tego 3 marne komórki. Potem we wrześniu miałam kolejną stymulację. Na początku nie było reakcji na lek, potem miałam przywalone mega dawki jajka rosły trochę jak poprzednio - 3 duże, reszta drobnica. Ale doktorka pociągnęła dłużej stymulację, miałam ryzyko hiperki, estradiol wysoki ale udało się wyciągnąć 6 ładnych jajek i mamy 6 zarodków (pomijam fakt, że leki były trochę nieudolnie dobrane i dlatego takie przejścia).
W zeszłym roku była tu dziewczyna z mega hiperką która się skończyła w szpitalu a komórki do zapłodnienia ani jednej, bo za wcześnie przerwali stymulację. Czasem trzeba przeciągnąć.