reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Można sam, ale lepiej brać rozcieńczony w soli fizjo. Można też podać sam i solą nawodnić po intra. Ale sam ez rozcieńczenia ponoć gorzej działa.

Jak Ci progesteron rośnie bardzo powoli to może być tak, że Ci się z pęcherzyka zrobiła już torbiel. Nie miałaś podanego ovitrelle?

Dziewczyny już Ci odpowiedziały wyczerpująco. Ja tylko dodam od siebie odpowiedź na jedno pytanie: Co jak się nie uda? - Będziesz walczyć dalej. Bo jest o co :)
Jakby mi ktoś 3 procedury, 5 transferów i 3 poronienia wcześniej powiedział, że będę musiała przez to przechodzić to bym się chyba załamała. Na szczęście ponoć Bóg nie zsyła na nas więcej niż jesteśmy w stanie unieść.

Trzymam kciuki, żeby transfer był udany! Co do badań to mi dr kazał przed drugim monitoringiem zrobić tylko progesteron i estradiol (na cyklu sztucznym) i na tej wizycie ustalał datę transferu. Raz podchodziłam na encortonie i wtedy włączyłam go wtedy co progesteron.
Nie miałam ovitrelle. Dzisiaj progesteron wynosi 0,60 ng/ml a 2 dni temu było 0,39. Zrobiłam test owulacyjny i w końcu wyszedł pozytywny. Czy to możliwe że na początku cyklu mogły to być pozostałości po poprzednim czyli po punkcji i dopiero teraz się rozkręca i jest tak jak powinno być?? W piątek mam wizytę.
 
reklama
Nie ma się czym chwalić bo nic za bardzo nie było widać. Nie chciałam usg dowcipnego, dottore tez nie był za tym, żeby tam gmyrać więc oblookał tylko przez brzuch. No i nie wiemy na 100% czy jest 1 czy 2. Ale 1 na bank i na bank we właściwym miejscu :)
Teraz tydzień prawdy... Jak nie dostanę krwotoku to mogę mieć nadzieję...
Pięknie Dżoasiu! Zaciskam kciuki. Będzie dobrze! Musi być!
 
Ooo piekne korale. Powedz mi jak sie czujesz przy stymulacji? Tzn przy takiej ilosci pecherzykow odczuwasz to jakos? Bo u mnie przy natutalnej owulacji jal pecherzyk 1-2 rosnie to masakra z sikaniem, chodzeniem po schodach, obracaniem sie na lozku bo tak bardzo boli a co dopiero przy 30.
Powiem szczerze ze czuje sie normalnie, troche mnie mdli ale nie wiem czy to od tego, przy usg troche bolalo jakbym byla tam spuchnieta ale ogolnie to wszystko super tylko estradiol 6,5tys a 2 dni temu bylo 3 tys wiec poszybowal mega
 
Piękna ilość. Ja bym na Twoim miejscu zobaczyła najpierw po punkcji ile będzie komórek i jak Ci zostanie sporo, to bym mroziła. Komórki gorzej się rozmrażają niż zarodki, ale zawsze jest szansa, że z tych rozmrożonych będzie kilka. W razie czego uchroni to Cię przed kolejną stymulacją.
No mega bym juz nie chciala kolejnej stymulacji bo robienie tych zastrzykow to dla mnie mega trauma nie wiem jak Przez to przeszlam...
 
Powiem szczerze ze czuje sie normalnie, troche mnie mdli ale nie wiem czy to od tego, przy usg troche bolalo jakbym byla tam spuchnieta ale ogolnie to wszystko super tylko estradiol 6,5tys a 2 dni temu bylo 3 tys wiec poszybowal mega
Dziękuję. Myślę ze te mdłości moga byc od tego tzn od poziomu hormonow. A jak czesto jezdzilas na monitoring od pierwszego dnia stymulacji?
 
U mnie transfer odroczony przez przestymulowanie a ponoc miałam najniższa dawkę hormonów :-( mam prawie 30 pecherzy i wszystkie wielkie od 18-24mm plus jeszcze duzo mniejszych ale ich nie bierze dr pod uwage. Wzielam zastrzyk i punkcja w piatek rano a potem mrozenie. Troche sie boje ze sa takie duze ze moze pekna wczesniej :-( dr powiedzial ze to mozliwe ale mam sie nie martwic bo jest ich tak duzo ze napewno cos zostanie.
To że transfer odroczony to sie nie przejmuj aby zarodeczki byly ładne. Tez mialam male dawki i ryzyko hiperki. Lekarz Cie obstawi lekami i oby bez hiperki się obeszło. A jaki zastrzyk dostałaś?
Mi niestety troche pęcherzyków tych najwiekszych przed punkcja popekalo ale tak jak lekarz mówi jest ich u Ciebie bardzo duzo wiec i tym tez nie masz sie co martwić.
Chociaz zastanawia mnie to po co oni tak dlugo stymuluja skoro ryzyko hiperki i pecherzyki pozniej duze?!
Trzymam kciuki
 
Kurcze a mi gin zalecił estrofem 2x1 od 2dc....:surprised:
SPokojnie, ja tez zaczynałam od 2x1. Potem od 6dc miałam zwiększyć do 3x1. Niektórym szybko rośnie endo i nie trzeba większej dawki. Reszta się okaże jak będziesz mieć monitoring :)
Nie miałam ovitrelle. Dzisiaj progesteron wynosi 0,60 ng/ml a 2 dni temu było 0,39. Zrobiłam test owulacyjny i w końcu wyszedł pozytywny. Czy to możliwe że na początku cyklu mogły to być pozostałości po poprzednim czyli po punkcji i dopiero teraz się rozkręca i jest tak jak powinno być?? W piątek mam wizytę.
No to może dopiero się rozkręca. Po punkcji faktycznie organizm jest rozregulowany więc jeśli samo nie pójdzie to warto odczekać nawet ten cykl. Czekamy na piątek! :)
No mega bym juz nie chciala kolejnej stymulacji bo robienie tych zastrzykow to dla mnie mega trauma nie wiem jak Przez to przeszlam...
Kochana to ja Cię nie pocieszę, bo nawet w ciąży czasem trzeba się kłuć. Ja mam teraz codziennie 2 zastrzyki, a co 3 dzień 3 ;) Ale dla mnie już chyba lepszy zastrzyk niż łykanie kolejnej tabletki ;P Kiedyś mogłam łyknąć całą garść tabsów naraz a teraz mi nawet magnez staje w przełyku. Ale jak trzeba to nie ma uproś.
To że transfer odroczony to sie nie przejmuj aby zarodeczki byly ładne. Tez mialam male dawki i ryzyko hiperki. Lekarz Cie obstawi lekami i oby bez hiperki się obeszło. A jaki zastrzyk dostałaś?
Mi niestety troche pęcherzyków tych najwiekszych przed punkcja popekalo ale tak jak lekarz mówi jest ich u Ciebie bardzo duzo wiec i tym tez nie masz sie co martwić.
Chociaz zastanawia mnie to po co oni tak dlugo stymuluja skoro ryzyko hiperki i pecherzyki pozniej duze?!
Trzymam kciuki
Powiem Ci na swoim przykładzie - przynajmniej ja to tak teraz sobie rozumuję. W lipcu miałam stymulację. Jajka rosły ale opornie. Potem się hodowla rozkręciła i pęcherzyków było mnóstwo. Dr liczył na dobre zbiory, brał od uwagę, że w tych 16mm też będzie co zbierać. A wyszła doopa, estradiol był niski i wyszły z tego 3 marne komórki. Potem we wrześniu miałam kolejną stymulację. Na początku nie było reakcji na lek, potem miałam przywalone mega dawki jajka rosły trochę jak poprzednio - 3 duże, reszta drobnica. Ale doktorka pociągnęła dłużej stymulację, miałam ryzyko hiperki, estradiol wysoki ale udało się wyciągnąć 6 ładnych jajek i mamy 6 zarodków (pomijam fakt, że leki były trochę nieudolnie dobrane i dlatego takie przejścia).
W zeszłym roku była tu dziewczyna z mega hiperką która się skończyła w szpitalu a komórki do zapłodnienia ani jednej, bo za wcześnie przerwali stymulację. Czasem trzeba przeciągnąć.
 
Dziękuję. Myślę ze te mdłości moga byc od tego tzn od poziomu hormonow. A jak czesto jezdzilas na monitoring od pierwszego dnia stymulacji?
Dzisiaj bylam 3 raz (co 2 dni) ale 2 dni temu mialam pecherze 12-18mm i chyba sie nie spodziewal ze tak szybko urosna dlatego wyznaczyl wizyte za 2 dni bo chyba lepiej by bylo gdybym zastrzyk wziela wczoraj i jutro miala pobranie to bym sie tak teraz nie stresowala ze sa juz takie duze i Sam dr powiedzial ze jest ryzyko ze te najwieksze pekna ale Sam byl troche zdziwiony ze tak urosly
 
reklama
:confused:
Dziewczyny a ja zaczynam swirowac. 10stycznia mam wizyte kontrolna odposnie polipow i wtedy czekam mnie konkretna rozmowa z lekarzem. Musze popytac o wszystko, o to jak bedzie wygladac stymulacja, czy bylaby szansa refundacji lekow do stymulacji, jak to czasowo wyjdzie itd. Coraz częściej mam glupie myśli, boje sie jak zniose stymulacje, zastrzyki, ile urosnie pecherzykow, ile pobiora, ile zaplodnia, czy uda sie wybrac dobre plemniki, czy wlasnie beda one dobre, czy i ile uda sie zaplodnic komórek, ile będzie blastkow, czy nie za dużo czy nie za mało, no i najwazniejsze czy jesli dojdzie do transferu czy sie uda i beta bedzie rosla, a jak nie to co wtedy... co jak sie nie uda?????? Normalnie chyba wchodzę w stan depresji po świętach, po widoku szczęśliwej rodziny z dziećmi :-( a jeszcze tesciowa jak poruszyla temat kolezanki ktora adoptowala dziecko i okazalo sie ze dziecko ma nikoroslosc i rodzoce zalamani, a matka biologiczna dziecka jest znowu w ciazy i maja propozycje adobcji tego nienarodzonego dziecka i ci adopcyjni sie nie zgodzili bo przrciez moze byc tamto tez chore i na koniec podsumowała to w ten sposób ze adopcja nie jest do konca dobra bo moze byc dziecko chore i to dużo problemow wtedy.... oj Boze nie dość ze mój m mial opory przed ivf a o adopcji na razie nie ma mowy to jeszcze ona z czyms takim wyskakuje... oni nie wiedza o naszych problemach ale kurcze wiadomo roznie w zyciu bywa i nigdy nie wiemy co naszym najblizszym sie przytrafi, wiec nie mozna tak oceniac... kurcze szybko zmienilam temat u tesciowej.
Dziewczyny boje sie doslownie wszystkiego... jak to będzie z praca, czy dam rade pogodzić jezdzenie na wizyty przed punkcja z praca...:(
jak bym siebie słyszała raczej każda z nas ma te obawy musimy być dobrej myśli jeszcze miesiąc i będę podchodzic koło 7 lutego od 2 dnia miesiaczki zaczynam krótki protokół trzymam kciuki za Ciebie a ty trzymaj za mnie
 
Do góry