Kolejny dolek. Gardlo nadal pobolewa jednostronnie przy przelykaniu. Flegma splywa, ale ona chyba raczej od alergii a ja nie moge brac teraz odkrzustnych lub przeciwzapalnych lekow antyalergicznych. Wczoraj wieczorem zaczely mi chyba krwawic i dziasla. Dzis rano katar katar wodnisty ciut byl, ale polecialo mi tez troche krwi z jednej dziurki w nosie. Zajebiscie, ja juz schizuje od najgorszych. Juz wszystkie najgorsze opcje doszukalam sie. Dodatkowo moj M ma cos z noga, musi jechac do szpitala, bo spuchnieta i bolaca a masc wczorajsza nie pomogla. Teraz jeszcze na bete, nie dosc ze jestem hipochondrykiem przez to cale invitro, doszukuje sie we wszystkich zmianach najgorszego, to teraz jestem zalamana psychicznie i pewnie beta bedzie do dupy.
Zrobie to badanie przed zazyciem lutinusa, z rana o 6 i tak musze wziac 1 tabl doustnie progesteronu, wiec calkiem nie fa rady przesunac, aby najnizszy wynik miec. Ale pod wieczor np nie dam rady jechac na bete, bo nie wiem co z moim M bedzie, czy go nie zostawia w szpitalu. Cholerny dzien