reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
No właśnie js tez jestem zielona z tego wszystkiego:realmad: moja gin skierowala mnie najpierw na biopsje jak teraz się nie uda:mad:ale ja oczywiście najpierw zrobię immunologie potem biopsje i podejdę jak to się nie uda to ja już sama nie wiem gdzie szukać hmmm bo biopsja to coś podobnego chyba do histeroskopii? Czy znowu się mylę??

Niestety nie wiem :( biopsja bada bardziej stany zapalne endometrium, a histero bada chyba bardziej polipy.

@Kurcia a jak miałaś histero to później musiałaś odczekać miesiąc do transferu czy w tym samym cyklu miałaś robione ?
W następnym cyklu.
 
Ja już po punkcji, żyje [emoji5]u mnie tylko 3 pobrane komórki - tylko z prawego jajnika bo jak już pisałam lewy nie działa ☹️kwestia ile okaże się dojrzałych. Ta informacja trochę mnie podłamała [emoji22]liczyłam chociaż na 5 [emoji17]co ma być to będzie, nic już nie zrobię...


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Jak forumowe wieści niosą czytałam wielokrotnie o udanych transferach mimo małej ilości pęcherzyków. Powtórze jak mantrę że liczy się jakość a nie ilość. Mam nadzieję że z tej trójki bedzie dzidziuś. Często przy pierwszym in vitro nie wiedza jakie dawki leków dać, tak trochę w ciemno rozpisują, a ty miałaś małe dawki ale może przez to zarodki będą silniejsze. Będzie dobrze.
 
reklama
Cześć dziewczyny, czytam was od jakiegoś czasu ale piszę po raz pierwszy. Do naszej pierwszej próby jeszcze 5 miesięcy, zbieramy fundusze i organizujemy wolne w pracy (mieszkamy za granica a in vitro chcemy wykonac w polsce). Ze mna jest wszystko w pożadku, tak powiedział lekarz, problem leży po stronie męża. Słaba jakość nasienia. Zastanawia mnie tylko czy mój lekarz nie podszedł do tematu zbyt lekceważaco. Po usg i badaniach krwi stwierdził że wszystko jest dobrze i skoro nasienie męża jest słabe to nie trzeba się już bardziej zagłębiać w badanie mnie. Co o tym myślicie? Powinnam wykonać jakieś dodatkowe badania? Wiem że 5 miesięcy to dużo czasu ale ja żyję już tylko tym.

Trzymam kciuki za wysokie bety! ;)
 
Do góry