No to mam nadzieje ze sie na styczen zalapie
Wiesz kiedys jak nie mialam pojecia o moich problemach to marzylo mi sie zeby dziecko urodzic gdzies w kwietniu (i zaczelismy starania zeby wypadl kwiecien) bo chcialam malym dopiero co narodzonym płuckom oszczedzic krakowskiego smogu w sezonie grzewczym.
A teraz wszystko sie poprzesuwalo i idealnie wchodze juz na date porodu wrzesniowo-pazdziernikowa... wiadomo ze teraz data porodu sie dla mnie totalnie nie liczy. Ale szkoda ze nie udalo sie wczesniej