reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Oczekujac na szczescie:
Codziennie od kilku lat przegladam takie fora i wreszcie odwazylam sie napsac na nim cos tez. Sama tutaj wyczekuje i wyczytuje, wzruszam sie i czuje smutek z Wami bo jakze doskonale ja to rozumiem..
A teraz takie pytanie z innej "beczki". Apropo bolesnosci piersi. Mnie podczas stymulacji sutki bolaly nie do zniesienia, natomiast od jakis 3 dni (w tym wczoraj byl dzien transferu) bol zniknal. Kompletnie nic. Zaczynam znow sie martwic czy to nie oznacza niepowodzenia;( prawie kazda kobiete bola;( ehh
Mnie nie bolą do tej pory a jestem w 6 tc, tak więc spokojnie
 
Czy plamienie implantacyjne wystepuje zawsze? Czy raczej kiedy go nie ma, zadnego sladu po nim na wkladkach, to mozna wszystko to raczej uwazac za nieudane podejscie?

Dzis z rana, 4dpt, brzuch mnie boli jak na @. W nocy kilka razy sie budzilam, bo prawy jajnik pobolewal tak jakby igle ktos mi wsadzil. Sama juz nie wiem co o tym myslec.
Nie musi byc plamiemia ja nie mialam ani razu a w ciazy bylam 2 razy
I 6 dpt mialam takie same objawy plus bol plecow jak na okres i to byl dobry objaw[emoji5].Kciukasy!

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nie zawsze. Na 5 moich ciąż tylko raz miałam plamienie i tamta ciążę poronilam, zresztą kolejne 3 bez plamienia tez straciłam. Ani nie musi wystąpić ani nie jest gwarancją sukcesu

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
Tez cholera swoje przeszlas...

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny miłego dnia, I gratuluję wszystkim którym się udało zatrzymać kropeczki. Mam nadzieję że po pracy będę wstanie przeczytać wasze posty.
 
@Justin87 dzisiaj masz tą wizytę? ;-) ;)
Czekam na dobre wieści ;)
Cześć, dzięki za pamięć. :) Przestawiłam wizytę na środę, bo do dzisiaj jeszcze nie zakończyło się krwawienie. Początkowo wyglądało na to, że potrwa 4 dni a teraz się trochę przeciąga.
Jakoś załapałam dzisiaj doła, boję się kolejnych niepowodzeń. Na dodatek dzisiaj miałam jechać na pierwsze USG jakby transfer się udał.
 
reklama
walczaca o szczescie: z moim mezem jestem od 10lat (23grudnia rocznica):p od pol roku jestesmy malzenstwem. Mam 27 lat, maz 28. W zasadzie od zawsze wiedzialam ze chce miec dzieci bo dla mnie zycie bez dzieci nie ma sensu. Starania zaczelam jakies 5-6 lat temu. Mieszkajac jeszcze w PL. Oczywiscoe najpierw bylo bez stresu,moze nie trafiam w dzien moze za rzadko moze stres. Kazde wytlumaczenie dawalo mi maly spokoj. Choc na chwile. Jednak po ponad roku bezowocnych staran zaczelam sie niepokoic, gdy chodzilam do panstwowych ginekologow rozkladali rece. Oni nawet nie chcieli mi pomoc pewnie mysleli ze przesadzam. W koncu dostalam od kolezanki namiary na prywatnego ginekologa i tam zaczelam moje wizyty. Najpierw zbadal hormony, wyszedl ciut podwyzszony progesteron. Budowa i macica oraz jajniki wszytsko w jak najlepszym porzadku. Moze za bardzo chcialam byc mama. Dostalam tabletki Clostylbegyt po ktorych czulam sie jak na kompletnym odlocie, nie potrafilam normalnie funkcjonowac. A Pan Doktor bagatelizowal moje rekacje na to. W koncu powiedzialam dosc. Zapisalismy sie wspolnie do kliniki Leczenia Nieplodnosci w Katowicach. Tam w zasadzie kompetnie nic z nami nie zrobiono,powtorzono badania ktore.zlecal prywatny ginekolog i za kazda wizytr slono placilismy. W miedzyczssie maz zrobil badania nasienia ktore wyszly nie najlepiej. Zalamalam sie. Zaczal przyjmowac suplementy diety, ale pracy ktora niestety mial przy obrobce metalu nie mogl zmienic a ona ponoc mogla.szkodzic. dwa lata temu zdecydowalismy sie na wyjazd do Niemiec. Zmiane klimatu otoczenia,nie moglam juz niesc pytan o to czemu nie mam jeszcze dzieci, ciagle radzach sie dzieciakow znajomym rodzinie. Chcialwm sie odciac! Myslalam ze to pomoze. Tak bardzo chcialam im wtedy wykrzyczec ze ja tez peagne najbardziej na swiecie a nie daje rady. Mielismy wiec w DE dwa punkty zaczepienia. Slabe nasienie meza jak i moj progesteron. Poczatkowo ja ponownie zbadalam sie juz tutaj u ginekologa i wyszlo ze wszytsko ze ze mnna ok, hormony rowniez. Meza nasienie rowniez sie poprawilo. Bylam szczesliwa oczekiwalam dalej. Lecz z.biegiem czasu dalej nic sie nie dzialo wiec znalezlismy w Internecie Klinike leczenia nieplodnosci w pobluzu naszego miejsca zamieszkania i po wypelnieniu naszej historii zaproszono nas na wizyte wstepna. Skoro wyniki meza znacznie sie poprawily lekarze w klinice "zostawili go w spokoju" zajeli sie mna po wszytskich badaniach wstepnycb rozlozyli rece i wyslali mnie na ostatni etap-laparoskopie. Laparoskopia rowniez wyszla bezblednie. Jestem zupelnie zdrowa. Skoro nie mamy przeciwwskazan to co jest? To bylo.najgorsze. Nie ma jak.sobie pomoc bo nie ma punktu zaczepienia. Po rozmowie z lekarka i ustaleniu ile lat juz trwaja nasze proby skierowala nas na IVF. I zaczelo sie. Zsstrzyki, hormony, usg sprawdzanie. Wszystko szlo.ksiazkowo,wrecz pieknie. Przy punkcji pobrano mi 17! Jajeczek az anestezjolog sie smial ze bedziemy mieli 17 dzieci;) lecz nasienie mojego meza nie dalo rady, nie podjelo zadnej wspolpracy z zadnym.z jajeczek...;( co sie okazalo moze to blad kliniki ze nie zbadano mu przed sama procedura raz jeszcze a wyniki znow sie pogorszyly;( Pani doktor ktora prowadzila nasze pierwsze IVF powiedziala ze gdyby wszesniej wiedziala.ze armia nie da rady zajeliby sie nami inna metoda ICSI. Wiec nie poddalismy sie. Po miesiacu odpoczynku teraz w.grudniu podjelismy sie kolejnej stymulacji. Uchowalam 10 jajeczek z czego 9 zaplodniono i przezyly!!!!:)))))) wczoraj po 6 latach czekania nadziei, placzu, rozpaczy nerwow przetranferowano mi 2 moich wspanialych zarodkow do.macicy!! 7 zostalo w Klinice pod dobra opieka i wiemy z mezem ze na pewno po nie wrocimy! Nie damy zginac ani jednemu, za dlugo o nie walczylismy. Teraz czekam z nadzieja na pozytywny test i moja dwojke najwaspanialszych dzieciakow!!;) juz je kocham
Nadziejka trzymam kciuki za pozytywna bete[emoji5]

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry