Kurde ale robiłam w tym samym labo. Fakt, po poronieniu przybyło mi ze 2,5kg ale już powoli opanowuję, tylko dużo mniej się ruszam niestety, bo od wiosny do sierpnia popitalałam na rowerze do pracy + weekendowo jakieś 50-60km trasy a teraz nie chcę się przeziębić, więc jeżdżę samochodem. Jeśli chodzi o dietę to moim grzechem głównym są wieczorne słodycze i wino (ale winem regeneruję endo po łyżeczkowaniu
). Tłuściochów, fast foodów i innych rzeczy raczej unikam, ziemniaków mało, wieprzowiny mało, raczej pełnoziarniste i chude rzeczy, bo większośc dnia spędzam w pracy rzy zdrowym jedzeniu. Może w czwartek faktycznie powtórzę...?? Tylko nie wiem czy iść do tego labu znowu czy do innej placówki..