reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Przewiozlam tylko jednego konia... Drugi nie wszedł do bukmanki.. 4 godziny szarpania się z kobyłą prawie 700 kg dało mi mega w kość do tego rozwaliła sobie łeb i rozciela nogę...
Właściciel stajni pomagał mi z siłą równa zero!!! Totalnie miał mnie w d****
Dodatkowo kon znajomych miał wczoraj wypadek od 20 wisiała na telefonie noga do szycia...
W niedzielę kolejny transport a maz ma jutro biopsje więc znowu wszystko spoczywa na mnie...
Szczerze mam już dość...
Wierzę że jutro wszystkie komórki zaplodnia się prawidłowo i dadzą mi siły do dalszej walki.
Chwilowo wymiekam
To rzeczywiście słabo. Nie masz jakiegoś silnego znajomego tez zafiksowanego na koniach, żeby pomógł konia wprowadzić do przyczepki??
 
reklama
Zastanawia mnie jedna rzecz. Pierwszy transfer nieudany, criotransfer nieudany. Ale rok wcześniej po stymulacji purogenem i później uwolnieniu ovitrellem zaszłam w ciążę, tyle że była pozamaciczna. Może jeszcze raz powinnam spróbować samej stymulacji. Tylko przy lepszym jajniku mam słabo drozny jajowod i boję się kolejnej pozamacicznej, ale z drugiej strony przy ivf tez ryzyko wzrasta.

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
 
I to i hormony i sporo się dzieje i jeszcze kot. Pisałam dalej - no ogólnie głupoty, ale mnie na wczorajszy moment przerosły.

Nie spałam w nocy, jestem padnięta, ale chyba wstałam z lepszym nastawieniem.Kota nadal nie było :(
Oj widze że większość z nas ma.ostatnio kiepskie dni. No cóż... jesienna handra. Bedzie lepiej Kobietki. A kot jestem pewna ze wróci,gdzie mu bedzie lepiej niz u Was?? ;-)
 
Nie wiem jeszcze jakim ale myślę że jednak krótkim bo jednak trzy miesiące organizm odpoczywał w tym będę cykl miał sztuczny więc nie produkował jajek. Szczegółów dowiem się pewnie we wtorek ale mam nadzieję że od razu wejdę w zastrzyki żeby psycha mi nie siadła że znowu mam czekać jak te ostatnie trzy miesiące. Ostatnio lekarz mówił że przy moich wynikach to krótki. No cóż zobaczymy...



Zmieniłam zaraz po tej fatalnej stymulacji na Mercika i chcę u niego zostać. Od razu zamierzam mu to powiedzieć że chcę żeby w pełni mnie prowadził.



Ja wczoraj przeryczałam pół dnia, dziś całą noc ale jak wstałam powiedziałam KONIEC! Muszę walczyć o dziecko i ch...j z tym że mi źle muszę zadbać o organizm więc i o spokój.
Kochana MUSI nam się udać!!!
Zrobienie planu powiem Ci że bardzo pomaga. Po pierwsze ja zaczęłam od głupiej rzeczy jak spisanie na kartce wszystkich leków jakie mi z różnych stymulacji itp zostały dokładnie nazwy, ilość tabletek itp. takich jak dupek, luttagen, estrofem, encorton, heparyna itp. bo mam tego jeszcze sporo a potem za każdym razem mi przepisują i niepotrzebnie wydaję kasę. Po powrocie z drugiej bety (u nas w klinice obowiązkowe potwierdzenie że się nie udało) spiszę wszystkie pytania do lekarza i leki o które mam zapytać bo słyszałam że pomagają czy badania (np. skurcze macicy).
No i przede wszystkim od razu umówiłam się na wizytę. Babka chciała mnie wpisać dopiero na 16.10 ale powiedziałam jej że nie ma takiej opcji. Ściemniłam że lekarz kazał mi przyjść zaraz jak okaże się że transfer się nie powiódł i że nie będę tyle czekać bo stracę szansę na stymulację w tym miesiącu i że to mnie nie obchodzi ale ma mnie wcisnąć na pierwszą możliwą wizytę na początku przyszłego tygodnia no i jakoś znalazło się miejsce już we wtorek. Musimy o siebie walczyć. W ch..j kasy tam zostawiamy i nie mogą nas traktować jak w przychodni z czasów PRL.
Brawo ty :D Dobre podejście :) Ja jak dzwonie to mówię że chce wizyte np ja jutro bo lekarz tak kazał. Te baby na recepcji gucio to powinno obchodzić czy ty miałaś transfer czy @, czy masz mieć monitoring. Ja myślę, że twoja @ wytrzyma do niedzieli i od wtorku zaczniesz kłucie ;]
 
Zastanawia mnie jedna rzecz. Pierwszy transfer nieudany, criotransfer nieudany. Ale rok wcześniej po stymulacji purogenem i później uwolnieniu ovitrellem zaszłam w ciążę, tyle że była pozamaciczna. Może jeszcze raz powinnam spróbować samej stymulacji. Tylko przy lepszym jajniku mam słabo drozny jajowod i boję się kolejnej pozamacicznej, ale z drugiej strony przy ivf tez ryzyko wzrasta.

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
Kochana a ty miałaś teraz 2 zarodki podawane? Bo kojarzyłąm twój nick i już doczytałam, że miałaś 2 mrozaki ;] Może faktycznie lepiej spróbować na tym zestawie, który na ciebie działał, z tym, że może lepiej pouważać i wtedy sie starać jak owulacja będzie po stronie tego drożnego jajowodu? Może się uda, że akurat na tym drugim jajniku nie będzie pęcherzyka i wtedy miałabyś mniejsze ryzyko cp:)
 
Nie wiem jeszcze jakim ale myślę że jednak krótkim bo jednak trzy miesiące organizm odpoczywał w tym będę cykl miał sztuczny więc nie produkował jajek. Szczegółów dowiem się pewnie we wtorek ale mam nadzieję że od razu wejdę w zastrzyki żeby psycha mi nie siadła że znowu mam czekać jak te ostatnie trzy miesiące. Ostatnio lekarz mówił że przy moich wynikach to krótki. No cóż zobaczymy...



Zmieniłam zaraz po tej fatalnej stymulacji na Mercika i chcę u niego zostać. Od razu zamierzam mu to powiedzieć że chcę żeby w pełni mnie prowadził.



Ja wczoraj przeryczałam pół dnia, dziś całą noc ale jak wstałam powiedziałam KONIEC! Muszę walczyć o dziecko i ch...j z tym że mi źle muszę zadbać o organizm więc i o spokój.
Kochana MUSI nam się udać!!!
Zrobienie planu powiem Ci że bardzo pomaga. Po pierwsze ja zaczęłam od głupiej rzeczy jak spisanie na kartce wszystkich leków jakie mi z różnych stymulacji itp zostały dokładnie nazwy, ilość tabletek itp. takich jak dupek, luttagen, estrofem, encorton, heparyna itp. bo mam tego jeszcze sporo a potem za każdym razem mi przepisują i niepotrzebnie wydaję kasę. Po powrocie z drugiej bety (u nas w klinice obowiązkowe potwierdzenie że się nie udało) spiszę wszystkie pytania do lekarza i leki o które mam zapytać bo słyszałam że pomagają czy badania (np. skurcze macicy).
No i przede wszystkim od razu umówiłam się na wizytę. Babka chciała mnie wpisać dopiero na 16.10 ale powiedziałam jej że nie ma takiej opcji. Ściemniłam że lekarz kazał mi przyjść zaraz jak okaże się że transfer się nie powiódł i że nie będę tyle czekać bo stracę szansę na stymulację w tym miesiącu i że to mnie nie obchodzi ale ma mnie wcisnąć na pierwszą możliwą wizytę na początku przyszłego tygodnia no i jakoś znalazło się miejsce już we wtorek. Musimy o siebie walczyć. W ch..j kasy tam zostawiamy i nie mogą nas traktować jak w przychodni z czasów PRL.
Ja mieszkam w Niemczech i całe moje leczenie tu przebiega. Narazie nie mam zamiaru zmieniać kliniki ani lekarza, ale odnoszę ogromne wrażenie ze jestem poprostu jedna z wielu klientek które w tym dniu trzeba obsłużyć, moja lekarka wygląda jak takie biegające po całej klinice widmo, jest wszędzie i nigdzie, zawsze w biegu, do gabinetu wpada niczym wichura, na każdej wizycie dopytuje się mnie o to samo, czyli przez co już przechodziłam, bardzo szybkie pytania: ciaze były? Poronienia były? Pozamacicznej? Kiedy ifv robiliśmy? itd
Ciągle mam wrażenie ze jak nie zada któregoś z tych pytań standardowych, albo ja w tym pośpiechu zapomnę jej czegoś powiedzieć albo nie będzie miała czasu wysłuchać, to że nie będzie miała pełnego obrazu sytuacji i przez to coś pójdzie nie tak albo już poszło. Niby zawsze zerka w komputer ale jakby wiecznie niedoinformowana była. Może to są tylko moje subiektywne odczucia ale nie uspokaja mnie to w żaden sposób. A w dodatku ta cała bieganina odbywa się po niemiecku co już w ogóle sytuacji nie poprawia.

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kochana a ty miałaś teraz 2 zarodki podawane? Bo kojarzyłąm twój nick i już doczytałam, że miałaś 2 mrozaki ;] Może faktycznie lepiej spróbować na tym zestawie, który na ciebie działał, z tym, że może lepiej pouważać i wtedy sie starać jak owulacja będzie po stronie tego drożnego jajowodu? Może się uda, że akurat na tym drugim jajniku nie będzie pęcherzyka i wtedy miałabyś mniejsze ryzyko cp:)
Tak, miałam dwa mrozaczki. Bez leków nie zachodzilam w ciążę. Po samym uwalnianiu tez nie. A za dlugo czekac nie moge bo AMH u mnie slabiutkie.
Jak już mnie stymulować zaczną to chyba raczej zerowe szanse zeby w lepszym jajniku nic nie było a w gorszym coś.


Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry