reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja mieszkam w Niemczech i całe moje leczenie tu przebiega. Narazie nie mam zamiaru zmieniać kliniki ani lekarza, ale odnoszę ogromne wrażenie ze jestem poprostu jedna z wielu klientek które w tym dniu trzeba obsłużyć, moja lekarka wygląda jak takie biegające po całej klinice widmo, jest wszędzie i nigdzie, zawsze w biegu, do gabinetu wpada niczym wichura, na każdej wizycie dopytuje się mnie o to samo, czyli przez co już przechodziłam, bardzo szybkie pytania: ciaze były? Poronienia były? Pozamacicznej? Kiedy ifv robiliśmy? itd
Ciągle mam wrażenie ze jak nie zada któregoś z tych pytań standardowych, albo ja w tym pośpiechu zapomnę jej czegoś powiedzieć albo nie będzie miała czasu wysłuchać, to że nie będzie miała pełnego obrazu sytuacji i przez to coś pójdzie nie tak albo już poszło. Niby zawsze zerka w komputer ale jakby wiecznie niedoinformowana była. Może to są tylko moje subiektywne odczucia ale nie uspokaja mnie to w żaden sposób. A w dodatku ta cała bieganina odbywa się po niemiecku co już w ogóle sytuacji nie poprawia.

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
Na twoim miejscu jak nie klinike to przynajmniej lekarza bym zmieniła. Tez kiedys chodziłam to takiego "tabletkowego cudotwórcy", który wiecznie dopytywał czy była antykoncecja stosowana, kiedy, jak długo, czy mam czasem owulację. I tyle razy go prosiłam, żeby sobie w końcu zaktualizował moj adres zamieszkania choćby po to, żeby na recepcie dobrze wpisać to ćwok nigdy nic z tego nie zanotował... Byłam tym poirytowana, bo zamiast uporzadkowac pewne sprawy i potem dalej drążyć temat, szukać przyczyn gdzieś dalej, to zawsze te pół wizyty wyglądało dokładnie tak samo... Nosz kurde ile można!!
Myślę, że u Ciebie może wystarczy tylko coś zmienić - brac jakieś witaminy pomagające w zagnieżdżeniu, może coś rozkurczowego przy transferze lub zastosowac np nacinanie otoczki zarodka? Bo wynik stymulacji ładny, w ciążę jakoś udawało ci się zachodzić... wiem, że biochemiczna i puste jajo to nie powód do radości ale przynajmniej wiesz, że jesteś w stanie coś zadziałaś i niewiele już brakuje, żeby udało się tak na 100%... Pomyśl o zmianie lekarza - tu chodzi tez o twój komfort psychiczny i świadomość, że jesteś w dobrych rękach.
 
reklama
@MoKa, @Tysiek Najważniejsze to się nie dawać. Korony na głowę, otrzepać sukienki i do boju. Kto jak nie Wy ma na to wszystko największy wpływ. To Wam nie wolno się poddać. Ściskam mocno[emoji9][emoji9][emoji9]

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
 
O dziewczyny ponawiam swoje pytanie o jakąś klinikę in vitro na Śląsku. Znajomi walczą już 4 lata i w końcu dojrzeli do decyzji o in vitro.

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Na twoim miejscu jak nie klinike to przynajmniej lekarza bym zmieniła. Tez kiedys chodziłam to takiego "tabletkowego cudotwórcy", który wiecznie dopytywał czy była antykoncecja stosowana, kiedy, jak długo, czy mam czasem owulację. I tyle razy go prosiłam, żeby sobie w końcu zaktualizował moj adres zamieszkania choćby po to, żeby na recepcie dobrze wpisać to ćwok nigdy nic z tego nie zanotował... Byłam tym poirytowana, bo zamiast uporzadkowac pewne sprawy i potem dalej drążyć temat, szukać przyczyn gdzieś dalej, to zawsze te pół wizyty wyglądało dokładnie tak samo... Nosz kurde ile można!!
Myślę, że u Ciebie może wystarczy tylko coś zmienić - brac jakieś witaminy pomagające w zagnieżdżeniu, może coś rozkurczowego przy transferze lub zastosowac np nacinanie otoczki zarodka? Bo wynik stymulacji ładny, w ciążę jakoś udawało ci się zachodzić... wiem, że biochemiczna i puste jajo to nie powód do radości ale przynajmniej wiesz, że jesteś w stanie coś zadziałaś i niewiele już brakuje, żeby udało się tak na 100%... Pomyśl o zmianie lekarza - tu chodzi tez o twój komfort psychiczny i świadomość, że jesteś w dobrych rękach.
Tym razem nacinali otoczkę. Mimo że mówiłam ze za pierwszym razem miałam skurcze to tylko magnez kazała mi brać. A nie chciałam nic na własną rękę, jeśli dojdzie do następnego razu to wymusze żeby mi coś rozkurczowego dali. Podobno moje maleństwa dobrej jakości były, tyle że z czwartej doby, bo punkacja mi na sobotę przypadła, bo w niedziele zamkniete. Nazwisko mojej lekarki drugie pod względem tych najważniejszych w klinice, to chyba czymś musiała sobie na to zasłużyć, mimo że taka narwana jest.
Dzięki temu że dziś z wami pisałam, wyłonił mi się juz jakiś plan. Ten cykl odpoczne bo chce do Polski jechać pod koniec, ale w miedzy czasie spotkam się jeszcze z lekarka na w miarę możliwości spokojna rozmowę i najchętniej w listopadzie podejde do stymulacji.
Fajnie jest mieć chociaż jakiś wstępny plan, bo coś czuje ze jak w niego uwierzę, to motywacja do życia szybciej wróci, no tak ale jak plan nie wyjdzie to motywacja jeszcze szybciej odejdzie. Ze ja się jeszcze do tej huśtawki nie przyzwyczaiłam to się sama dziwie.

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny mam wynik prolaktywy.
Wyszedł mi 499 przy normie 102-496 myślicie że dostanę leki na zbicie i może przez to się przesunąć w czasie wszystko? :( Czy nie jest on aż taki zły?
rano sie zestresowlam i to pewnie przez to taki wyszedł :(
 
Dziewczyny 28.09 na świat przyszli kolejno: o 20:17 Piotruś 2300g, 49cm długi - oddech wspomagamy maseczka tlenowa; o 20:18 Oleńka 3400g, 55 cm długa na własnym oddechu. Noc dzieci spędziły w inkubatorkach ale czują się bardzo dobrze. Aż ciężko mi uwierzyć, że są już na świecie [emoji7]

[emoji127] 28.10.2017
Gratulacje dla szczęśliwych rodziców.
Witamy Piotrusia i Oleńkę!!!
Dużo zdrówka dla dzieciaczków i dla Ciebie!!


ET: 07.04.2017 [emoji173][emoji173][emoji173][emoji173]
 
Nie wiem jeszcze jakim ale myślę że jednak krótkim bo jednak trzy miesiące organizm odpoczywał w tym będę cykl miał sztuczny więc nie produkował jajek. Szczegółów dowiem się pewnie we wtorek ale mam nadzieję że od razu wejdę w zastrzyki żeby psycha mi nie siadła że znowu mam czekać jak te ostatnie trzy miesiące. Ostatnio lekarz mówił że przy moich wynikach to krótki. No cóż zobaczymy...



Zmieniłam zaraz po tej fatalnej stymulacji na Mercika i chcę u niego zostać. Od razu zamierzam mu to powiedzieć że chcę żeby w pełni mnie prowadził.



Ja wczoraj przeryczałam pół dnia, dziś całą noc ale jak wstałam powiedziałam KONIEC! Muszę walczyć o dziecko i ch...j z tym że mi źle muszę zadbać o organizm więc i o spokój.
Kochana MUSI nam się udać!!!
Zrobienie planu powiem Ci że bardzo pomaga. Po pierwsze ja zaczęłam od głupiej rzeczy jak spisanie na kartce wszystkich leków jakie mi z różnych stymulacji itp zostały dokładnie nazwy, ilość tabletek itp. takich jak dupek, luttagen, estrofem, encorton, heparyna itp. bo mam tego jeszcze sporo a potem za każdym razem mi przepisują i niepotrzebnie wydaję kasę. Po powrocie z drugiej bety (u nas w klinice obowiązkowe potwierdzenie że się nie udało) spiszę wszystkie pytania do lekarza i leki o które mam zapytać bo słyszałam że pomagają czy badania (np. skurcze macicy).
No i przede wszystkim od razu umówiłam się na wizytę. Babka chciała mnie wpisać dopiero na 16.10 ale powiedziałam jej że nie ma takiej opcji. Ściemniłam że lekarz kazał mi przyjść zaraz jak okaże się że transfer się nie powiódł i że nie będę tyle czekać bo stracę szansę na stymulację w tym miesiącu i że to mnie nie obchodzi ale ma mnie wcisnąć na pierwszą możliwą wizytę na początku przyszłego tygodnia no i jakoś znalazło się miejsce już we wtorek. Musimy o siebie walczyć. W ch..j kasy tam zostawiamy i nie mogą nas traktować jak w przychodni z czasów PRL.
No mam tylko nadzieje ze nie dostaniesz okresu do wtorku
 
Dziewczyny mam wynik prolaktywy.
Wyszedł mi 499 przy normie 102-496 myślicie że dostanę leki na zbicie i może przez to się przesunąć w czasie wszystko? :( Czy nie jest on aż taki zły?
rano sie zestresowlam i to pewnie przez to taki wyszedł :(
szczerze mówiąc moj dr jest ten endokrynologiem i z tego co pamiętam to nie badał mi prolatyny w ogole... teraz przed transferem sama sobie zbadałam, wyszedł mi wynik ponad 40 (norma do 10 coś), zanotował sobie to w komputerku ale nic nie kazał z tym robić. Ty miałaś robioną po obciążeniu czy jakies inne jednostki to są?
 
reklama
Dziewczyny czym byłyście stymulowane przy dobrych efektach. Wiem wiem że każdy organizm jest inny ale ja nie znam żadnych środków. Niektóre z Was mają kilka stymulacji za sobą więc może macie porównania, przemyślenia. Co do ilości dawki i rodzaju leku.
Ja miałam Puregon 125j, później był tylko zwiększony do 150 j. i ostatnia dawka 200j. Wyhodowalam 19 oocytow (13 dojrzałych). Moje AMH ponad 7

ET: 07.04.2017 [emoji173][emoji173][emoji173][emoji173]
 
Do góry