ewelin86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2016
- Postów
- 11 294
No to problem rozwiązanyHa a ja sushi nie lubię jeden problem surowego mięsa z głowy tatara i mięsa nawet do mielonego też nie spróbuję
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No to problem rozwiązanyHa a ja sushi nie lubię jeden problem surowego mięsa z głowy tatara i mięsa nawet do mielonego też nie spróbuję
mój jak miał 3 miesiące to głowa jeszcze mu latała , teraz to łepek trzma i rozgląda się na boki. Mam czasem wrazenie, ze my mamuśki za dużo chcemy od tych naszych pociech, albo po prostu martwimy się czy wszystko jest ok..Mój M nasieniowody ma. W sumie nie wiem
Chustawka średnio przydatna (400 zeta kosztowała wiec regularnie jej to tłumacze ) za to krzesełko dziecięce jakos super wyprofilowane wiec lubi bo tymi szkitami moze machać.
Ona to płochliwa potrafi ryknąć jak kichne a ona akurat była zadumana czy pszczole pociągnąć za nogę czy skrzydło [emoji23][emoji23]
Mamy szyte kontrolna 19.04 i szczepienia to zobacze jak wypada na ich testach.
Ja też Ale niestety muszę sie powstrzymaćEwelin, a wiesz, że sushi tez za mną chodzi! o! ale bym zjadła! mmmmm
Ja niestety jestem skazana na siebie. Już dzisiaj zmylam cały zlew garow i tak się bałam podnosząc ręce na suszarkę... Jeszcze biegam i sprzątam kupy po szczeniaczku co najlepsze nie jest ale co zrobie a że szczeniaczkiem jak z.dzieckiem nawet gorzejMalina, Piśka, kciuki za Wasze transfery, a później wysokie bety
Ewelina, nie przejmuj się tymi snami, choć sama wiem, jak potrafią w głowie namieszac :/ tak naprawdę to już się dzieje i za klilka dni przekonamy się o efekcie. wiadomo,jakiego chciałybyśmy najbardziej
Pisanka89, dokłądnie tak, masz się traktowac jak kobieta w ciazy. Mój M oszalał na punkcie diety i nawet swojej mamie wydrukował kartkę z "listą rzeczy zakazanych", zeby nie daj Boże nie uzywała ich gotując dla mnie
taaa listy :-) przez calą ciąże unikałam produktów zakazanych itp.. A moja sąsiadka z góry - w ciąży z 3 dzieckiem serki pleśniowe, tatar!! i dzieci zdrowe, więc to chyba chuchanie na zimne,ale ja bym nie ryzykowała A co tam brzeczysz z powodu wagi? za mało rośnie? nic nie bój ja tyć zaczęłam około 26tc. No i w ciąży przytyłam z 63 do 71kg, a gad zdrowy 3,5kg ważył. Po połogu wróciłam do wagi sprzed ciąży, ale po stymulacjach A teraz mam taką wagę jak kiedyś i dalej spada, dlatego dobrze jest przytyć te 11-14kg do anorektyczki mi jeszcze brakuje, ale to tylko 4kg i będzie już źle bo teraz 58kg waze.Malina, Piśka, kciuki za Wasze transfery, a później wysokie bety
Ewelina, nie przejmuj się tymi snami, choć sama wiem, jak potrafią w głowie namieszac :/ tak naprawdę to już się dzieje i za klilka dni przekonamy się o efekcie. wiadomo,jakiego chciałybyśmy najbardziej
Pisanka89, dokłądnie tak, masz się traktowac jak kobieta w ciazy. Mój M oszalał na punkcie diety i nawet swojej mamie wydrukował kartkę z "listą rzeczy zakazanych", zeby nie daj Boże nie uzywała ich gotując dla mnie
Hess - przepięknych widoków
megi - dobrych informacji
Malina780 i Piska23 - kciuki za transfer
Pisanka, ja jadłam prawie wszystko, co lubię rozpieszczałam się, ile mogłam...
ale przeczytałam, że sushi niekoniecznie, tak samo kiełki jeśli lubisz, to lepiej odstawić...
Bo masz się traktować jak kobieta w ciąży Tak mi lekarz mówił Jem to co zawsze, ale prócz surowego mięsa nawet nie próbuję farszu na mielone A tak mam ochotę na sushi, bo jest weekend sushi w jednej z restauracji i miałma ochotę iść, a nie pójdę
Hej dziewczyny Butterfly jeżeli ja robię sobie zastrzyki to ty też dasz radę! nawet w liceum uciekalam z gabinetu przed igłą. 5 dni próbowałam zrobić zastrzyk ale mąż był to po niepowodzeniu i tak padło na niego Gdy wyjechał we wtorek jestem skazana na siebie. Przy pierwszym zastrzyku tak płakałam i trzesly mi się ręce że cofałam co chwile tloczek strzykawki :/ za mną 3 zastrzyki łatwiej jakoś nie jest ale robię to pewniej Także głowa do góry jak ja najwieksza sierota sobie dała radę to ty tym bardziej
Teraz z innej beczki. Jak się odżywiacie po transferze? Czego unikacie? Przyjaciółka zabronila mi jesc więcej niż jednego pomarańcza dziennie, żadnych surowych rzeczy ani wątróbki. Traktuje mnie już jak w ciąży
Ja też mam dzisiaj transfer o 16, proszę mnie wpisać.
Dzień dobry
Witajcie dziewczyny! Podczytuje Was już od stycznia, wcześniej nie miałam odwagi napisać. Dziś o 15-stej mam transfer, drugi z koleji. Pierwszy miałam w styczniu, podali mi dwa zarodki. Niestety żaden się nie przyjął :-( Nie mieliśmy mrozaczkow. Teraz zaplodnily się 4. Dwa będę miała podane dzis, a pozostale dwa, ciekawe czy dotrwaja do 5 doby.Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam :-)
dzień dobry Wszystkim !
Westi, co u Ciebie ?
zapomniałam Wam wczoraj napisać, że pani doktor odstawiła mi zastrzyki !!!!!! jestem przeszczęśliwa, bo strasznie nie lubiłam prolutexu
Miłego dnia Kochane
Cześć dziewczyny :-)
Z kariotypem na szczęście wszystko ok, kamień spadł mi z serca.
Tak się tym stresowałam cały dzień, że po wszystkim zaczęłam ryczeć. Dokładnie to samo zrobiła teściowa, gdy nas zobaczyła. To mnie utwierdziło w przekonaniu, że dobrze zrobiliśmy mówiąc rodzicom i że teściowa mnie rozumie.
Na tabletki zareagowałam dobrze, biorę je tylko do jutra. Od niedzieli gonapeptyl i 19.04 wizyta.
Na przełomie kwietnia i maja będzie już po wszystkim.
Jak sobie radzicie z tymi zastrzykami? Byłam wczoraj na instruktażu, ale ja się tak boję zastrzyków, że nie wiem, czy dam radę sama :-(
hello u nas tez tak było, pierwszy transfer z dwoma człowiekami i nic.. no po prostu podwójny pech, ale się w końcu udało:-) tez przy drugiej procedurze.Witajcie dziewczyny! Podczytuje Was już od stycznia, wcześniej nie miałam odwagi napisać. Dziś o 15-stej mam transfer, drugi z koleji. Pierwszy miałam w styczniu, podali mi dwa zarodki. Niestety żaden się nie przyjął :-( Nie mieliśmy mrozaczkow. Teraz zaplodnily się 4. Dwa będę miała podane dzis, a pozostale dwa, ciekawe czy dotrwaja do 5 doby.Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam :-)