Hej dziewczyny
Butterfly jeżeli ja robię sobie zastrzyki to ty też dasz radę!
nawet w liceum uciekalam z gabinetu przed igłą. 5 dni próbowałam zrobić zastrzyk ale mąż był to po niepowodzeniu i tak padło na niego
Gdy wyjechał we wtorek jestem skazana na siebie. Przy pierwszym zastrzyku tak płakałam i trzesly mi się ręce że cofałam co chwile tloczek strzykawki :/ za mną 3 zastrzyki łatwiej jakoś nie jest ale robię to pewniej
Także głowa do góry
jak ja najwieksza sierota sobie dała radę to ty tym bardziej
Teraz z innej beczki. Jak się odżywiacie po transferze? Czego unikacie? Przyjaciółka zabronila mi jesc więcej niż jednego pomarańcza dziennie, żadnych surowych rzeczy ani wątróbki. Traktuje mnie już jak w ciąży