reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Krwawienie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
A tak poza tym. Dużo kobiet decyduje się na ciąże mieszkając nawet z rodzicami bo zawsze im rodzice coś tam pomogą w ciąży czy tam przy malutkim dziecku chodzi o pomoc bardziej taką zwykła a nie pieniężna.


Kobieta jak w wieku 20 paru lat mieszka jeszcze z rodzicami ale pracuje wraz z chłopakiem na wspolny dom I potem zachodzi w ciążę i rodzi .
Jest to coś normalnego skoro zarabia na wspólną przyszłość

Nie rozumiem tego waszego gadania że jestem nie odpowiedzialna bo mam 17 lat , chce dziecko, nie mam własnego domu i własnych pieniędzy.


A taka 20 latka jak zajdzie w ciaze to będzie miała niby więcej w takim wieku niż 17 latka?
Też jej nie będzie stać na to by wynająć jaki kolwiek dom i zamieszkać w nim skoro dopiero ledwo co szkole skończyła.
Bo brakuje mi tego zasranego roku do 18 , dlatego takie gadanie że nie odpowiedzialna jestem?

Wiec takie komentarze typu ; jesteś nie odpowiedzialna bo masz 17 lat,


To sobie podarujcie.

Mam bardzo małą siostre i chyba tez wiem ile pracy trzeba przy takim dziecku , i serio daje se rade opiekować sie nią.
Jak dla mnie 20 lat to też nie jest czas odpowiedni na dziecko, jakkolwiek można to tak nazwać.
Wyobraź sobie - hipotetycznie taką sytuację - rodzisz dziecko, które okazuje się chore, niepoełnosprawne, potrzebuje opieki 24/7. Ty jedynie po szkole, z praktycznie zerowym stażem pracy dostajesz jedynie bardzo niskie swiadczenie opiekuńcze, 500+ i tyle. Dziecko takie potrzebuje rehabilitacji, leków, opieki medycznej itd. Mając 17,18, czy nawet 20 lat, jesteś od razu "skazana" na pomoc rodziców, kogokolwiek. Nie masz nawet swojego mieszkania, nie masz 100% pewności, czy chłopak Cię nie zostawi samej z tym "problemem". Jestem pewna, ze wtedy miałabyś do siebie wielkie pretensje, czemu tak szybko zaszłaś w ciazę.

Inna sytuacja - wszystko jest ok z dzieckiem, Ty chcesz wrócić do życia, do pracy po rocznym "macierzyńskim" i nie kadży Cię przyjmie, wiedząc, że masz małe dziecko. Twoja mama lub tato nie muszą chcieć się zajmować dzieckiem, bo to nie ich obowiązek. Może im się posypać zdrowie i nie będą w stanie zajmowac się wnuczką. Wtedy zostaje Ci żłobek, płatny kilka ładnych stówek ( od 600zł w górę). A jak żłobek, to i ciągłe choroby, średnio co dwa tygodnie dziecko jest chore przez tydzień. Myślisz, że wtedy długo popracujesz u tego pracodawcy, jeśli co chwila Cię nie będzie ? ( ktoś musi z małą siedziec w domu przecież ).
Sytuacja trzecia - Nie daj Boże (!), nagle tracisz rodziców. Kto Ci wtedy pomoże finansowo ? Pewnie myślisz teraz, że Twój facet. A ile czasu utrzymacie się z jednej pensji ? A co, jeśli on odejdzie od Ciebie? Zostajesz wtedy sama. Wiesz, my, jako o wiele starsze dziewczyny, widziałyśmy już wiele w życiu i niestety spotkałyśmy się z milionem ludzkich zachowań, i odejście od kogoś nagle z dnia na dzień ni byłoby jakoś bardzo szokujące. Albo w drugą stronę, nagle uznajesz, że jest Twój facet to nie ten jedyny, ale jesteś od niego uzlaeżniona finansowo i żyjesz w związku, w ktorym nie jesteś szczęśliwa.


Jest mnóśtwo, mnóstwo, mnóstwo sytuacji, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, nie bierzemy pod uwagę. Sama , patrząc wstecz na 17 lub 19 letnią siebie, w życiu bym nie pomyślała, że takie sytuacje moga mieć miejsce w moim życiu, przez które musiałam przejść. Czasami warto jednak schować swoją dumę i pewność siebie w kieszeń, posłuchać i wziać do serca rady innych.
 
reklama
A tak poza tym. Dużo kobiet decyduje się na ciąże mieszkając nawet z rodzicami bo zawsze im rodzice coś tam pomogą w ciąży czy tam przy malutkim dziecku chodzi o pomoc bardziej taką zwykła a nie pieniężna.


Kobieta jak w wieku 20 paru lat mieszka jeszcze z rodzicami ale pracuje wraz z chłopakiem na wspolny dom I potem zachodzi w ciążę i rodzi .
Jest to coś normalnego skoro zarabia na wspólną przyszłość

Nie rozumiem tego waszego gadania że jestem nie odpowiedzialna bo mam 17 lat , chce dziecko, nie mam własnego domu i własnych pieniędzy.


A taka 20 latka jak zajdzie w ciaze to będzie miała niby więcej w takim wieku niż 17 latka?
Też jej nie będzie stać na to by wynająć jaki kolwiek dom i zamieszkać w nim skoro dopiero ledwo co szkole skończyła.
Bo brakuje mi tego zasranego roku do 18 , dlatego takie gadanie że nie odpowiedzialna jestem?

Wiec takie komentarze typu ; jesteś nie odpowiedzialna bo masz 17 lat,


To sobie podarujcie.

Mam bardzo małą siostre i chyba tez wiem ile pracy trzeba przy takim dziecku , i serio daje se rade opiekować sie nią.
Nie wyobrażam sobie prosić ciągle rodziców o kasę. Pampersy dużo kosztują, ubranka tak samo, jakieś mleko modyfikowane również ( jedno pudełko, jeśli masz zdrowe dziecko, to około 30zł na 2 tygodnie. Jeśli dziecko jest alergikiem, to musi być inne mleko, wtedy masz ok. 40zł co póltora tygodnia ).
Jeśli pisałaś, ze się nie dogadujesz z rodzicami, to może będzie taka sytuacja, ze oni Ci powiedzą, że wychowujesz dziecko według ich sposobu, oni o wszystkim decydują, a jak nie to proszę się wyprowadzić.
Bardzo nie chciałabym być od kogokolwiek zależna w takich dziedzinach.
 
Bo wyraźnie napisałam że za pare lat chce rodzinę założyć skoro teraz się nie udało. A ty dalej o tym bym się uczyła.
Owszem będę. Skupię się na sobie i na pieniądzach by mieć na dziecko i na mieszkanie z chłopakiem.🙃🙂
Ja nie będę 100 razy ci powtarzała że dziecko chce za pare lat ,bo ty I tak czytać ze zrozumieniem nie umiesz
Mam nadzieję że zajmie Ci to conajmniej 10 lat ... może wystarczy żeby dorosnąć
 
Jak dla mnie 20 lat to też nie jest czas odpowiedni na dziecko, jakkolwiek można to tak nazwać.
Wyobraź sobie - hipotetycznie taką sytuację - rodzisz dziecko, które okazuje się chore, niepoełnosprawne, potrzebuje opieki 24/7. Ty jedynie po szkole, z praktycznie zerowym stażem pracy dostajesz jedynie bardzo niskie swiadczenie opiekuńcze, 500+ i tyle. Dziecko takie potrzebuje rehabilitacji, leków, opieki medycznej itd. Mając 17,18, czy nawet 20 lat, jesteś od razu "skazana" na pomoc rodziców, kogokolwiek. Nie masz nawet swojego mieszkania, nie masz 100% pewności, czy chłopak Cię nie zostawi samej z tym "problemem". Jestem pewna, ze wtedy miałabyś do siebie wielkie pretensje, czemu tak szybko zaszłaś w ciazę.

Inna sytuacja - wszystko jest ok z dzieckiem, Ty chcesz wrócić do życia, do pracy po rocznym "macierzyńskim" i nie kadży Cię przyjmie, wiedząc, że masz małe dziecko. Twoja mama lub tato nie muszą chcieć się zajmować dzieckiem, bo to nie ich obowiązek. Może im się posypać zdrowie i nie będą w stanie zajmowac się wnuczką. Wtedy zostaje Ci żłobek, płatny kilka ładnych stówek ( od 600zł w górę). A jak żłobek, to i ciągłe choroby, średnio co dwa tygodnie dziecko jest chore przez tydzień. Myślisz, że wtedy długo popracujesz u tego pracodawcy, jeśli co chwila Cię nie będzie ? ( ktoś musi z małą siedziec w domu przecież ).
Sytuacja trzecia - Nie daj Boże (!), nagle tracisz rodziców. Kto Ci wtedy pomoże finansowo ? Pewnie myślisz teraz, że Twój facet. A ile czasu utrzymacie się z jednej pensji ? A co, jeśli on odejdzie od Ciebie? Zostajesz wtedy sama. Wiesz, my, jako o wiele starsze dziewczyny, widziałyśmy już wiele w życiu i niestety spotkałyśmy się z milionem ludzkich zachowań, i odejście od kogoś nagle z dnia na dzień ni byłoby jakoś bardzo szokujące. Albo w drugą stronę, nagle uznajesz, że jest Twój facet to nie ten jedyny, ale jesteś od niego uzlaeżniona finansowo i żyjesz w związku, w ktorym nie jesteś szczęśliwa.


Jest mnóśtwo, mnóstwo, mnóstwo sytuacji, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, nie bierzemy pod uwagę. Sama , patrząc wstecz na 17 lub 19 letnią siebie, w życiu bym nie pomyślała, że takie sytuacje moga mieć miejsce w moim życiu, przez które musiałam przejść. Czasami warto jednak schować swoją dumę i pewność siebie w kieszeń, posłuchać i wziać do serca rady innych.
Rozumiem , ja nie twierdzę że wiek 20 lat jest już bardzo dobrym wiekiem na dziecko , bo on nie jest . No ok , lepszym niz 17 lat ale nadal slabym wiekiem. Chciałam to z tobą wyjaśnić bo myślałam że dla Ciebie 17 letnia matka jest gorsza bo nie pelnoletnia a już jak ma 20 lat to jest już lepsza bo coś.
 
Nie wyobrażam sobie prosić ciągle rodziców o kasę. Pampersy dużo kosztują, ubranka tak samo, jakieś mleko modyfikowane również ( jedno pudełko, jeśli masz zdrowe dziecko, to około 30zł na 2 tygodnie. Jeśli dziecko jest alergikiem, to musi być inne mleko, wtedy masz ok. 40zł co póltora tygodnia ).
Jeśli pisałaś, ze się nie dogadujesz z rodzicami, to może będzie taka sytuacja, ze oni Ci powiedzą, że wychowujesz dziecko według ich sposobu, oni o wszystkim decydują, a jak nie to proszę się wyprowadzić.
Bardzo nie chciałabym być od kogokolwiek zależna w takich dziedzinach.
Ale ja nie planuje teraz dziecka . Chce dopiero za pare lat . Jak się ustatkuje i będę miała tyle pieniędzy by się wynieść.


Straciłam to dziecko pare dni temu. I na razie nie chce drugiego. Muszę za siebie się wziąć.
 
Rozumiem , ja nie twierdzę że wiek 20 lat jest już bardzo dobrym wiekiem na dziecko , bo on nie jest . No ok , lepszym niz 17 lat ale nadal slabym wiekiem. Chciałam to z tobą wyjaśnić bo myślałam że dla Ciebie 17 letnia matka jest gorsza bo nie pelnoletnia a już jak ma 20 lat to jest już lepsza bo coś.
20 lat już lepiej, bo masz 3 lata więcej doświadczenia w życiu + zapewne masz już pracę, ale to tylko dlatego lepiej. Nadal jak dla mnie pwoinno się jeszce poczekać aż do własnego mieszkania, jakiejś stabilności w życiu itd.
 
A tak poza tym. Dużo kobiet decyduje się na ciąże mieszkając nawet z rodzicami bo zawsze im rodzice coś tam pomogą w ciąży czy tam przy malutkim dziecku chodzi o pomoc bardziej taką zwykła a nie pieniężna.

Kobieta jak w wieku 20 paru lat mieszka jeszcze z rodzicami ale pracuje wraz z chłopakiem na wspolny dom I potem zachodzi w ciążę i rodzi .
Jest to coś normalnego skoro zarabia na wspólną przyszłość

Nie rozumiem tego waszego gadania że jestem nie odpowiedzialna bo mam 17 lat , chce dziecko, nie mam własnego domu i własnych pieniędzy.

A taka 20 latka jak zajdzie w ciaze to będzie miała niby więcej w takim wieku niż 17 latka?
Też jej nie będzie stać na to by wynająć jaki kolwiek dom i zamieszkać w nim skoro dopiero ledwo co szkole skończyła.
Bo brakuje mi tego zasranego roku do 18 , dlatego takie gadanie że nie odpowiedzialna jestem?

Wiec takie komentarze typu ; jesteś nie odpowiedzialna bo masz 17 lat,

To sobie podarujcie.

Mam bardzo małą siostre i chyba tez wiem ile pracy trzeba przy takim dziecku , i serio daje se rade opiekować sie nią.
Ale taka 20latka to wcale nie jest lepsza i bardziej odpowiedzialna niż Ty teraz.
Generalnie zachodzenie w ciążę jak się nir mieszka z partnerem, tylko u rodziców jest szczytem głupoty i bezczelności. Rodzice pomogą? Nie mają ani obowiązku pomagać, ani utrzymywać kolejnej osoby w domu, bo się dziecku zachciało zrobić bobaska.
Każda kobieta, która w takiej sytuacji zachodzi w ciążę jest nieodpowiedzialna i mówiąc wprost - głupia.

Nie jesteśmy zwierzętami, instynkt macierzyński można powściągnąć i poczekać. W Twoim wypadku spokojnie nawet 6-7 lat na to dziecko i dalej będziesz młodą matką.

Nie ma sensu usprawiedliwiać głupoty tym, że wiele osób tak robi. Może Ty żyjesz w takim lekko patologicznym środowisku, że wiele osób tak robi, ale ja nie znam żadnej 20letniej matki, która siedzi na garnuszku rodziców.

Jesteś gotowa na dziecko nie wtedy, kiedy ciało fizycznie jest gotowe, a wtedy, kiedy jesteś w stanie to dziecko utrzymać bez pomocy rodziców. Kiedy jesteś w stanie zagwarantować mu nie tylko najtansze pieluchy, ale stać Cię na wszystkie wydatki, które będziesz z czasem ponosić. Na droższego ginekologa dla siebie, na lepsze szczepionki dla dziecka, na żłobek i przedszkole. I nie liczysz tu na rodziców albo na to, że dopiero pójdziesz do pracy i zarobisz, albo facet dopiero pójdzie do pracy i zarobi. Odpowiedzialne zajście w ciążę jest w momencie, kiedy oboje już zarabiacie i macie odłożone na tyle kasy, że jak facet straci pracę, to nie będziecie z płaczem lecieć do rodziców po pomoc finansową.

I zanim zaczniesz robić docinki, to ja wyprowadziłam się z domu po studiach mając 24 lata, a pierwsze dziecko urodziłam jak miałam 30, po drodze mieszkanie sobie kupiliśmy, bo uważam, że z małym dzieckiek na wynajmie jest słabo.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mnie ciekawi ile ty miałaś lat jak urodziłaś pierwsze dziecko (o ile go urodziłaś ze sie tak zachowujesz) i wyprowadziłaś się z domu na swoj koszt a nie rodziców?
Skąd ten atak? Ja tylko napisałam, że nie ma żadnych ograniczeń do zostania rodzicem poza płodnością. Ktoś nie zdecyduje się na dziecko nie mając stabilizacji, domu z ogrodem i sporych oszczędności, inni decydują się będąc na bezrobociu i w lokalu socjalnym. Nawet na tym forum są kobiety starające się o kolejne dziecko, które pytają o becikowe i rodzinne (a żeby dostać te świadczenia trzeba udowodnić, że w zasadzie nie jest się w stanie dziecka utrzymać). Są tacy, którzy powołują na świat dziecko, mimo że są obarczeni wadami genetycznymi. Ludzie z depresją, nerwicami i zaburzeniami lękowymi starają się o dziecko. Alkoholicy, narkomani i pracoholicy codziennie zostają rodzicami. Ludzie z ciężkimi chorobami, w trakcie chemii. Naprawdę wystarczy być płodnym. Nie jest wymagane pozwolenie, nie ma ograniczeń.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry