reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krągłości i okrągłości majówek 2011-zdjecia i waga

Mi też wywala brzuch okrutnie, od tygodnia chodzę w jeansach ciążowych, wszystkie inne są za ciasne :zawstydzona/y:
Stanik od 2 miesięcy noszę taki do karmienia, bez fiszbin, jedyne które toleruję. Niestety wiem z doświadczenia, że fiszbiny powodują u mnie zastój, zapalenia i podrażnienie. Ale najlepiej czuję się bez stanika i w domu zazwyczaj chodzę bez :rofl2: Na noc też ściągam, inaczej budzę się z owiniętym wokół szyi tak się wiercę :-D
 
reklama
hhaha :-D ja to chodze w usztywnianych, bo oczywiscie w takich piersi wygladaja najladniej no i nie znieksztalcaja sie...ale po domu to mam taki fajny sportowy topik, w ktorym jest super wygodnie, a piersi zarazem nie zwisaja, a w nocy nie wyobrazam sobie spac w staniku. Za to problemem robia sie u mnie spodnie...nie lubie chodzic w jeansach, takie gumowane jeszcze toleruje ale kazde inne mnie po prostu cisna i uwieraja, kocham za to legginsy, ale powoli dupsko mi w getrach marznie, wiec trzeba bedzie pomyslec moze o ciazowkach juz powoli...
 
Tak jak piszecie Dziewczyny mnie tez wzdyma bardzo i przewala mi sie to wszystko w srodku, bebzon mam jak 5 miesiac praktycznie caly dzien, za wyjatkiem poranka, no i coraz trudniej calkowicie go wciagnac, po prostu juz sie nie da :)
Ciuchy nosze jeszcze te same co przed ciaza, ale mam zapasik po Aleksie, tak jak piszecie sa wygodne, wiec niebawem powroca do lask :)

mandrzejczuk, co do zylakow, to myslalam o operacji, bylam nawet u chirurga (panstwowo), ktory powiedzial, ze to jeszcze nie sa zylaki, zeby smarowac i wcisnal mi tube jakiegos dranstwa, ktore sie w ogole nie wchlanialo, a konsystencje mialo jak wosk prawie, bleee... za to mam kolezanke, ktora po ciazy zoperowala zylaki i niestety, ale nameczyla sie dziewczyna iles czasu, bo to dosc dlugi okres rekonwalescencji jest i trzeba nosic wlasnie te rajty pancerne i efekt byl, ale krotko... :( za jakis czas wywalilo znowu, mowila, ze nawet gorzej... to niestety taka przypadlosc fatalna, to sa slabe sciany zyl i zawsze beda wywalac, nawet jak sie na siebie uwaza :(
ja juz przywyklam do zakrywania nog, tylko moj T nie zwraca na to uwagi i zawsze chce zebym nosila krotkie spodniczki latem, a ja sie bronie, bo nie cierpie tych swoich nog :(
ale rzeczywiscie moze po dzieciach zrobie cos z tym... chocby zeby sprobowac...
 
Bubbles skoro nie można na zewnątrz, może warto wzmacniać żyły od środka? Myślę, że warto zapytać lekarza co można stosować w ciąży, choćby po to, żeby nie pojawiły się nowe... Niewesoła przypadłość :cool:
 
tak Hope, masz racje, w poprzedniej ciazy zazywalam jakis preparat nieszkodliwy dla dziecka (i nietani!) przez cala ciaze i tym razem pewnie tez sie zaopatrze...
Najgorzej, ze juz wypchalo i zaczynaja mnie bolec, jak dluzej stoje, te w okolicach pachwin, przy udach, czyli juz jest ucisk, a jeszcze wszystko przed nami...
 
No właśnie, ani stać ani siedzieć w bezruchu zbyt długo nie powinnaś a spać to raczej odwrotnie, z nogami na poduszce ;-) ale tych gaci antygwałtów nie zazdroszczę :-D
 
o rety! wlasnie mi przypomnialas jak spalam poprzednio z nogami na walku zrobionym z grubego koca!
a te rajty to naprawde koszmar, trzeba je wkladac zanim sie wstanie rano z lozka, bo wtedy zyly nie sa jeszcze obciazone jak w pozycji pionowej, tak wiec na dzien dobry codziennie bylo "witajcie kochane barchany!", czasami nie mialam jeszcze dosc sily zeby je wcisnac na siebie
ale jak przyszedl maj/czerwiec to sie poddalam i zarzucilam dranstwo, dobrze ze teraz w maju bedzie finish, to moze jakos wytrzymam te przymusowa garderobe :)
a najpiekniejszy byl widok jak mniej wiecej 5-7 dni po cesarce dostrzeglam, ze moje nozki sa snieznobiale, bez sinych zyl, ktore jakby sie wchlonely, doslownie jakies czary, moze to dlatego, ze jeszcze wtedy polegiwalam po cesarce, bo jak juz zaczelam chodzic po domu to wyszly, ale i tak duzo mniejsze niz w ciazy.
 
Dziewczyny współczuje żylaków. Ja za to mam inny problem: bóle pleców :baffled: W pierwszej ciąży leżałam tylko pod koniec, bo mnie tak bolały, że czasami nie mogłam wstać z łóżka i cały dzień leżałam w łóżku. Teraz już zaczynają przypominać o sobie. Jak posprzątam pokój i kuchnię i posiedzę trochę to wieczorem wytrzymać z bólu nie mogę. Mam nadzieję, że przy porodzie będę miała tylko bóle brzuszne nie z krzyża. Przy pierwszym miałam tylko brzuszne. Los był dla mnie łaskawy hehe :tak:
 
reklama
Bubbles a nie myslalas po pierwszej ciazy zeby usunac operacyjnie te zylaczki? Teraz idzie zima to i tak nie bedzie ich widac, ale do maja to jeszcze troche czasu i potem bedziesz miala problem...

Dziewczyny, a czy wy tez macie wzdecia w ciazy? Ja przytylam tylko 1kg wiec brzuszek tylko tyci tyci mi wydelo, ale nie daj Boze cos zjem i tak mi kalduna wywala, ze wygladam jak w 5 miesiacu!

Ze mną jest tak, że tylko rano patrzę, czy widać już dzidziulka, czy jeszcze nie, bo tylko z rana widok jest miarodajny haha
więc rano brzuch mam płaski, a z upływem godzin rośnie...czasem masakrycznie, ale to nie dziecko tylko niestrawność i wzdęcia...
 
Do góry