reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Koronawirus a starania o dziecko

To ja mialam szczescie. Mialam ogniska endometriozy rozsiane nawet w pecherzu moczowym, zrosty i torbiele, jajnik przyrosniety do macicy, niedrozny jajowod i trzy laparoskopie a zaszlam w ciaze naturalnie za pierwszym podejsciem. Ta choroba niczego nie przekresla, nawet jak jest zaawansowana mozna zajsc naturalnie i tego zycze kazdemu kto boryka sie z ta choroba.
Otoz to - míralas szczescie. Gratulacje.
 
reklama
Dziekuje. Synek ma juz pol roku i jest zdrowy, nie ma zadnych wad genetycznych ani chorob z czego wynika ze komorki jajowe mam nieuszkodzone. Jesli masz endometrioze i starasz sie o dziecko to Tobie tez zycze z calego serca takiego szczescia.
Mam bardzo zaawansowana. Dla mnie jedna droga jest ivf i dzieki pomocy lekarzy jestem mama.
Niestety za mna dluga droga staran, bo wielu lekarzy ignorowalo problem, stad moje wyczulenie, bo niestety to nie regula, ze naturalnie sie udaje.
 
Mam bardzo zaawansowana. Dla mnie jedna droga jest ivf i dzieki pomocy lekarzy jestem mama.
Niestety za mna dluga droga staran, bo wielu lekarzy ignorowalo problem, stad moje wyczulenie, bo niestety to nie regula, ze naturalnie sie udaje.
Gratuluje, najwazniejsze ze sie udalo. To prawda, w endometriozie liczy sie tez szybka diagnoza a wielu lekarzy bagatelizuje ta chorobe. Mialam szczescie ze mialam zaatakowana tylko jedna strone, lewy jajnik i jajowod. Na prawym nie robily sie torbiele za to na lewym bez przerwy i trzeba bylo je usuwac operacyjnie. A w ciaze zaszlam z prawego nie wiem czy to przypadek czy nie.
 
Endometrioza nie powoduje cykli bezowulacyjnych. Moze powodowac zrosty, torbiele itp ale na owulacje nie ma wplywu. Przy endometriozie ma sie duze szanse na zajscie szybko w ciaze, czego jestem przykladem. A kliniki nieplodnosci czesto oszukuja.
Nie napisalam ze endometrioza je powoduje, tylko ze mam endo oraz cykle bezowulacyjne :) w tym problem. wiem, ze nawet z endometrioza mozna zajsc naturalnie w ciaze, ale bez owulacji juz trudniej... oczywiscie nadal staramy sie naturalnie, czekajac na wnowienie aktywnosci klinik in vitro.
 
To ja mialam szczescie. Mialam ogniska endometriozy rozsiane nawet w pecherzu moczowym, zrosty i torbiele, jajnik przyrosniety do macicy, niedrozny jajowod i trzy laparoskopie a zaszlam w ciaze naturalnie za pierwszym podejsciem. Ta choroba niczego nie przekresla, nawet jak jest zaawansowana mozna zajsc naturalnie i tego zycze kazdemu kto boryka sie z ta choroba.
Tak, mialas szczescie.
Ja nie mam az tak zaawansowanej endo a staram sie od wielu miesiecy, bezskutecznie.
Sama diagnoza nie decyduje, zawsze zalezy od przypadku. Moja przyjaciolka ma tylko jeden jajnik i problemy z owulacja rzekomo, a zaszla w ciaze w 1.mcu staran. Druga stara sie juz pol roku tez jeden jajnik i rzadkie owulacje i nadal w ciazy nie jest. Co osoba to inny przypadek.
 
@Daliam
a ja mam za sobą trudną invitrową walkę o drugie dziecko.W lutym wreszcie udał nam się transfer. No i nastała pandemia. Z jednej strony ogromnie się cieszę, że się wreszcie udało, a z drugiej jest mi trochę smutno, bo nie tak to miało być... Zamiast spokoju i radosnego oczekiwania jest strach czy każda kolejna wizyta u ginekologa się odbędzie, czy uda się zrobić wszystkie niezbędne badania, ciągła obawa czy nie zachorujemy... Ale i tak uważam, że mam ogromne szczęście bo dziewczyny które od lat walczą o dziecko wlasnie z pomocą in vitro mają teraz wszystko wstrzymane... Kliniki pozawieszały procedury, wszyscy czekają i nie wiadono ile ten czas zawieszenia potrwa... A wiadomo ze w przypadku niepłodności czas nie działa na niczyją korzyść... Uważam, ze Wy starające się naturalnie możecie same zdecydować co robić i to naprawdę jest wielka wartość❤Wiadomo, że są zalecenia i warto je znać, ale i tak każdy decyduje o sobie i zrobi tak, żeby było jak najlepiej i najbezpieczniej. Koronawirus nie zniknie za miesiąc czy dwa. Naprawdę cieszcie się, że macie ten wybór, że nikt nie zdecydował za Was. I powodzenia niezależnie od tego jakie te decyzje będą 😘
Gratuluje! Mimo wszystki, mimo pandemii i utrudnionego dostepu do badan, gratuluje i trzymam kciuki by wszystko bylo dobrze! :)
Ja miesiac w miesiac mam kryzysy, tydzien w tydzien sprawdzam aktualizacje wytycznych w sprawie covid i klinik leczenia nieplodnosci. Duza presja czasu powoduje, ze mniej straszne jest mi ryzyko zarazenia sie i utrudnione wizyty, niz mysl, ze za jakis czas, kilka miesiecy, moze juz byc za pozno.
Kilka dni temu w Polsce kliniki dostaly nowa dyspozycje ze za zgoda pacjenta moga wznowic procedury FIV. Czekam na taka sama informacje we Francji, mam nadzieje ze 11 maja u nas pojda za sladem Polski (we Francji kwarantanna do 11 maja jest przewidziana). I przez te ostatnie tygodnie myslalam bardzo duzo, porownywalam wszystkie za i przeciw, i podjelam decyzje, ze jak tylko bedzie zielone swiatlo to podejme ryzyko.
 
Gratuluje! Mimo wszystki, mimo pandemii i utrudnionego dostepu do badan, gratuluje i trzymam kciuki by wszystko bylo dobrze! :)
Ja miesiac w miesiac mam kryzysy, tydzien w tydzien sprawdzam aktualizacje wytycznych w sprawie covid i klinik leczenia nieplodnosci. Duza presja czasu powoduje, ze mniej straszne jest mi ryzyko zarazenia sie i utrudnione wizyty, niz mysl, ze za jakis czas, kilka miesiecy, moze juz byc za pozno.
Kilka dni temu w Polsce kliniki dostaly nowa dyspozycje ze za zgoda pacjenta moga wznowic procedury FIV. Czekam na taka sama informacje we Francji, mam nadzieje ze 11 maja u nas pojda za sladem Polski (we Francji kwarantanna do 11 maja jest przewidziana). I przez te ostatnie tygodnie myslalam bardzo duzo, porownywalam wszystkie za i przeciw, i podjelam decyzje, ze jak tylko bedzie zielone swiatlo to podejme ryzyko.
I bardzo słusznie!!! Działaj, jak tylko będzie można✊✊✊
tak, wlasnie pojawily sie nowe wytyczne dla PL, kliniki zaczynaja wznawiać działanie, wiec myślę ze i u Ciebie wkrótce wszystko ruszy. My mowimy na naszym invitrowym wątku, że tylko jak się działa i walczy to jest szansa na sukces!!! 😊Oczywiście, raz na jakiś czas zdarza się naturalny cud, ale to raczej wyjatkowa sytuacja i wielkie święto jest wtedy❤️😊
większość z nas woli juz nie czekać bo lata starań, czekania i nadziei na naturalną ciążę mamy za sobą😕... Wiec w takim momencie warto już wziąć sprawy w swoje rece i podejmować trudne i niestety bardzo kosztowne (bo w PL rzadko udaje się załapać na jakąkolwiek refundację😕) leczenie.
Powodzenia Ci życzę 😘😘😘Niech się uda już jak najszybciej✊✊✊
 
reklama
Ja jestem po stracie w styczniu w późnej ciąży (termin miałam na początek czerwca) i chcieliśmy się starać w tym roku ale ze względu na koronawirusa chyba jednak przesuniemy starania na przyszły rok. Mnie też czas goni bo mam 33 latka i już dwoje dzieci. Boję się jednak komplikacji i tego że znowu trafię na SOR i będę musiała leżeć w szpitalu. Na razie skupiam się na zdrowiu i dojściu do formy która będzie potrzebna w ciąży.
 
Do góry