


ileś ta znowu napisały :-)
Dzień dobry
Mateuszkowa -



narcyzm pełen dla tej wagi, od dziś zaczynam dietę zgodną z gr krwi, bo -1/2 kg od świąt to dla mnie żaden rarytas i nie zmieniam suwaka na tą miernotę :/ Po lekturze nowej diety jestem w szoku, ile zakazanych potraw i w jakiej ilości spożywałam do tej pory np. pomidory, rzodkiewka, cynamon, pieprz, granaty i wędzony łosoś

no i też faktycznie:starość, nie radość, znam siebie, i wiem, że do tej pory łatwiej było zgubić kg; zdjęcie? ależ proszę

to moje 62 kg, od wtedy byłam co jakiś czas (np. urlopy lub po zimie) jakieś +/- 4 kg, ale starałam się ważyć nie więcej, niż 64/65 kg.
Gaja - aktualna fotka?

moją aktualną zobaczycie, przy 70 kg

aaaaa! szybko i na jeźdźca "wysiadasz" po 10 min....? a to Twój mąż tyle wytrzyma? ;-) toż to jakiś długodystansowiec!

no chyba, że uprawiacie te jazdy co drugi dzień

Toxi - nic się nie martw, jeszcze nie jedna kolacja przed Wami, może teraz zaproponuj, że on przygotuje ją dla Was? ;-) a z klientkami w pracy życzę jak najmniej marud
Edysiek - dzięki!!!! dziękuję Ci za to, że natchnęłaś mnie na zumbę

ponieważ jestem bardzo wybredna, wzięłam swoje MP3 z samymi ulubionymi kawałkami do gotowania obiadu, a później, ponieważ Bartuś dziś 3 godziny spał

- pozumbowałam przez 75 minut

w skrócie: nie chciałabym tego oglądać na DVD

to jest fantastyczne, rusza się całe ciało, można taaaaakie cuda przy tym wyprawiać
Jolit@ - obyście bezboleśnie przywykły do zmiany trybu dnia. Pamiętam, jaki cyrk był z Szymonem, ponieważ bardzo chorował, przez 3 lata wdrażałam go do przedszkola... :/
Co to za wypad w weekend - pochwal się.