reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

Jolit@ - no własnie... folgowanie w jedzeniu... mmmm, też lubię, skutek zgubny niestety.
Gruszką moim obu dzieciom nigdy nie potrafiłam pomóc - też panikowały, trzeba tą gruchę nieco wsunąć w nosek, a jakość działania tego sprzętu jest opłakana. Polecam aspirator frida, polecił mi go w aptece jakiś tatuś 3 letniej dziewczynki. Kosztuje ok. 23 pln, przykłada się go do dziurki, nie wkłada, zawsze Bartusiowi pokazuję, że będzie zabawa i on się śmieje. A pierwszy katar mieliśmy w wieku 4 miesięcy.
Edysiek - świetny pomysł z rowerkiem, poprawia przemianę materii i likwiduje brzuszek. Ja do mojej pierwszej pracy (miałam tam 11 km) chodziłam piechotą, żeby schudnąć, albo wracałam do domu, zawsze chodzenie ale dość szybkie sprowadza mnie z powrotem w ludzkie wymiary ;)
Dziś "pobiegałam" z Bartusiem godzinkę, usnąć wcale nie chciał, wróciłam zgrzana jak szczur.
Prawdziwego biegania nie ogarnę, chyba by moje mleczne D się urwało; próbowałam ostatnio podbiec - koszmar, musiałam się za nie trzymać :-D
Gaja23 - ja mam ochotę na nią codziennie.... chyba do południa pół małej makrelki mnie nie utuczy? ;)
Chyba mamy podobne figury, tzw. gruszka: góra szczupła, wąska, od bioderek okrąglutko. Tylko Ty teraz jesteś chudzinka w odróżnieniu ode mnie.
Acha, Bob - rewelacja! powiedz M. że się nie zna :) też mnie fryzjerka ostatnio namawiała, ale ja mam włosy z tendencją do puszenia się i kręcenia wskutek wilgoci, więc nie mogę sobie na taką pozwolić :-(
Co do jedzenia, które pomaga znajdziecie sporo na ten temat pod pojęciem: pokarmy spalające tłuszcz.
Prrroszę przykłady:
http://www.diety-fitness.pl/jedzenie_spalajace_tluszcz.html

http://www.fitness-odchudzanie.pl/produkty_spalajace_tluszcz.html
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Kropeczka ja zawsze pośladki i uda miałam nabite, taka moja uroda i muszę sie z tym pogodzić:tak: A makrela na pewno nie zaszkodzi, spokojnie pół takiej średniej możesz zjeść:tak:

A ja kurka dziś tylko godzinny spacer bo T. wrócił dopiero o 17 z pracy i tak czekałam 2 godziny z obiadem a potem już mi się nie chciało wychodzić:confused2: ale została mi agrafka do ćwiczenia, steper i brzuszków 200 zrobione, choć tak przyczajam się na jeszcze 150, coraz łatwiej mi idą:-D
 
to fakt, piekranie obok mamy ze 3 :p :p hehe
ale oczywiście już się pożarliśmy...grrrrrrrrrrrr... zapewne przejdzie to za 5 minut, ale mnie tak nosi, że jakaś masakra!!! wszystko mnie wkurza

obżarłam się dziś błonnika :szok::szok: już boje się efektów.. jeszcze śliwki suszone zeżarłam..:rofl2::cool::cool:
no i niestety banan w cieście oblany musem czekoladowym mały na pół z mężem :confused2::confused2::confused2:



Gaja, ja tak jak Ty tez się do ćwiczeń zmuszam, ale dziś to katastrofa robiłam 8abs i w trakcie prawie zasnęłam :eek: jestem wymęczona spacerami i ogólnie spać mi się chce jak nie wiem:eek::eek:


Edysiek super z rowerem! też bym jeździła ale po 1 roweru nie mam ;D a po 2 do pracy akbym jeździal to troche sporo jakieś 15 km w 1 strone :p może to nawet i lepiej ? ale ciezko by mi było na obcasach hahahaha


Jolit@ zrobiłaś mi smaka na tego kurczaka mniam, mniam.. jak to robiłaś ????? i tak sobie przypominam Twoje zdjęcie to przeciez przy 59 kg to Ty za chuda będziesz ....:sorry::sorry::sorry:


Kropeczka my tam fride troche wkładamy bo jak inaczej ??? mały tak się miota, że dramat :/ to jest u nas na czas dosłownie a co dorodniejsze okazy czasem ja wyjme patyczkami do uszu..wiem, że nie powinno sie, ale uważam..



Alusia ????????????????????????????
 
Mateuszkowa szpilki na rowerze to nie wymówka, w plecaku je mieć a na rower tenisówki i w pracy przebrać :tak:ja mam rower ale póki nie zakupię krzesełka dla Maksa to nie mam jak jeździć:sorry:

A z drugiej strony póki wiatr zawiewa to i dla mnie i dla małego to przyjemne by nie było - ja np mam bardzo wrażliwe uszy i jak mi tak na rowerze zawieje to mnie od razu bolą, po niedzielnym wypadzie rowerowym z Miłoszem mnie kurka bolały dopóki sie nie rozgrzałam w domu:confused2:
 
Gaja wymówką jest brak roweru i tyle :p i wiesz myślę, że nie byłabym świeża po takiej przejażdżce ;D hahahaha
 
Gaja wymówką jest brak roweru i tyle :p i wiesz myślę, że nie byłabym świeża po takiej przejażdżce ;D hahahaha


Co fakt to fakt tylko, że to kwestia treningu po 2-3 m-cach to te 15 km bez kropleki potu byś dała radę, oczywiście zakładając że nie byłoby to upalne lato:tak: Ja kiedyś jak byłam o wiele młodsza - hehe - robiłam wycieczki 40-70 kilometrowe, teraz zapewne po 10 bym już błagała o litość:-p
 
Oj to Ty zawodowiec jesteś ;D

ja tam mam nadzieje, że albo te rowery kupimy i wtedy małego na fotelik albo rolki ale z małym to troche czasu upłynąc musi..:sorry::sorry::sorry:


właśnie co do rolek, mamy komunie niedługo ( tej niegrzecznej dziewczynki :p ) i myślelismy o rolkach i ochraniaczach itp., co myślicie ??? a może cos innego ??? :eek::eek::eek: pocieszam się, że kolejne komunie dopiero za 4 lata ale wtedy to sie zacznie po 2-3-4 w roku... :eek::eek::eek:
 
Gaja23 - "pośladki nabite" mówisz... hm, taka pełna pupka na pewno pasuje mężowi i obcy też się obejrzy :) moj M. zawsze mówił o mojej pełnej (ale wtedy kiedy była mniejsza) - moja brzoskwinka - z czułością, bez podtekstu erotycznego :)
40-70 km na rowerze??? :szok: ło matko! a w ile dni? ;);)
No pewnie, że Mateuszkowa wymyśla wymówki ;p
Nie wiem, co na prezent na komunię dla dziewczynki, ale obiecuję rzucić jakąś propozycję.
Fridy nie wkładam: najpierw psikam na przemian raz do prawej raz do lewej ale x 2 sól morską, nawet kiedy jest katarek, rozwadnia okazy w nosku i łatwo wychodzą nie wkładając fridy do środka. Przykładam tylko do obrzeży dziurki. Jak był młodszy pokazywałam mu ten sam efekt na rączce. A potem ciągnę jak szalona, chociaż na początku wydawało mi się to jakimś nadludzkim wysiłkiem :D ale przykładam mu tą fridę na zmianę: jedno pociągnięcie/zmiana dziurki i tak w kółko, do osiągnięcia efektu. Też się trochę miota ale nigdy nie płacze i wie, że się bawimy tylko nieco mniej przyjemnie.
Ja dziś też tylko 1 h marszo-spacerku, rano owsianeczka, potem jogurt nat z ziarnami zbóż (uwielbiam) + suszone śliwki szt 5, potem na przegryzkę 6 połówek włoskich orzechów (żeby mój organizm nie magazynował tłuszczu na zapas, na obiado-kolację 2 małe jajeczka ale nie czekoladowe ;) i połowa paczki szpinaku z czosnkiem zaprawionego jogurtem nat. + 3 litry wody + 2 kawy.
Teraz wsuwam 4 rzodkiewki, bo coś ssie :wściekła/y: a wczoraj nie ssało.
Czosnek mogę w dowolnej ilości, bo mój M kończy renowację dworca w Myszkowie, to też do piątku jestem słomianą wdową, a on ma miejscówkę u mamusi w Sosnowcu :)
No właśnie Mateuszkowa, też zauważyłam: Alusia, Toxi?
Czyżbym Was wypłoszyła... ;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Czeeśćććć!

Gaja, nie jest nieszczęsna, tylko śliczna. ;-) Ja kiedyś też miałam boba, i czułam się w nim bardzo dobrze. :tak: Tylko teraz zapuszczam bo chce spełnić swoje marzenia z dzieciństwa i mieć długie włosy. A mam grube to nie będą cienko wyglądać jak będą długie i walczę z moim nałogiem do eksperymentów. :laugh2:

Jolita, ja lubię sobie popatrzeć, ale nie kupuje przez internet. Ale za to jak jestem w mieście to zawsze wchodze do C&A. Ja ostatnio robiłam porządki w szafie i co z tego, cieszyłam się przez chwilę, że troche luźniej mam i wiedziałam co ubrać, a znów zapelniłam braki po starych rzeczach nowymi. :zawstydzona/y: Ja nigdy do kontenera nie daje ubrań. Często mam ubrania które pare razy tylko na sobie miałam, to kuzynkom daje. No zawsze u mnie ktoś się znajdzie kto chce. ;-)

Mateuszkowa, i to bardzo pobudziłyście. :laugh2: W sumie my chcieliśmy mieć dziecko po dziecko, ale ja wtedy byłam na nie, mój P. chciał córeczke, mnie imie na które uparł się odstraszało, co on nie wymyślał, chciał tak bardzo. -,- eh. Pare razy ni ztąd ni zowąd robiła się kłótnia bo chce córcie Patrycje, bo imie po tatusiu będzie mieć (bo Patrycja to od Patryka pochodzi wg niego). Noo. A jak mu się imię Pola spodobało i razem już chcieliśmy mieć Pole, to po dwóch próbach, zmieniłam zdanie, i liczyłam tylko każdy dzień do okresu. : P W sumie, jakby było to by się wychowało, kochało i też finansowo poradzić byśmy sobie musieli. Ale jednak szkoła jak na razie jest dla mnie wazniejsza. :) Tzn. nie ważniejsza, ale przy dwójce dzieci trudniej by mi było pogodzić, dom, dzieci, szkołe i narzeczonego. :sorry: I nie czuj się jak jakaś bidula, nie zwracaj uwagi na takie gadanie. :-p Każdy rodzic kocha swoje dzieci i chce im dać to co najlepsze, ale z ubranek dzieci szybko wyrastają, i co potem? Mój Maksio jak się urodził to miał same używane śpiochy, takie maluszki raczej nie poniszczą, nie opsr.ają czy nie opsik.ają, no. Teraz mojemu małemu kupuje nowe rzeczy, bo i większy jest, i rozmiar 80 mu już kupuje i patrze na promocje, jakieś wyprzedaże czy coś. A też miło czasem jest kupić dziecku jakąś fajną zabawke interaktywną, albo leżaczek bujaczek, czy coś innego. Ja mam fotelik używany, ale w ogóle nie zniszczony, nosidełko też używane po moich bratanicach, wózek mam nowy, lepszy. Nie wszystko opłaca się mieć nowe. : P

Kropeczka, ja lubie sobie czasem pomyśleć o jedzeniu, albo pogadać o nim. Jak zjeść nie moge to chociaż to. Czasem jeszcze coś wącham żeby zapach poczuć i wtedy opijam się wodą, żeby nie zjeść przypadkiem. :tak: Grzechy jak się popełniam to najbardziej na zdrowie wychodzą rano. :-p Jak zawsze miałam ochote (prócz ostatnich półtora miesiąca) to jadłam rano, jakiś kawałek ciasta, czy batonika, czy jakieś płatki słodkie z mlekiem jadłam. Ja jak miałam jakiś zastój to starałam się bardziej trzymać diety, więcej ćwiczyć i to przechodziło, a czasem jednego dnia podjadłam, albo dwa dni przerwy sobie zrobiłam, organizm znów przyśpieszył i znów dieta i spadało znów. : P Ja zazdrościłam szczupłym dziewczynom nawet jak ważyłam 60 kg a każdy mi mówił, że chuda jestem i czego ja mam im zazdrościć. :p I tak, wiem, że tak działa owsianka. :) I wiem jeszcze, że ananas też pomaga w spalaniu tłuszczu. Dodaje go zawsze do sałatek dlatego. Pije dużo wody, herbaty zielonej, Ogólnie jak widze po tych stronach co podałaś to dużo rzeczy z tego stosowałam i o nie wszystkich wiedziałam, ale i tak robiłam. Hehe. :-D


A ja dziś mam bardzo dobry humor! I nawet idealnie dietetyczny dzień mi wyszedł. BEZ GRYZA ZAKAZANEGO! :-) Wieczorem zrobiłam 10 minut ćwiczeń rozciągających i 20 minut biegałam potem. Obiad na parze, na śniadanie jogurt, czyli jest idealnie! I w sumie wyszło mi tylko 580 kcal dzisiejszego dnia. Myślałam, że więcej zjadłam. *_* Ale opiłam się bardzo wodą dziś.. noc z toaletą mnie wita. :sorry:
 
Do góry