Patri, zgadzam się ze stanki, bardzo wzruszający post napisałaś:-( Poprostu ujęłaś mnie za serce:-(
Jest między nami trochę podobieństw - obydwie jesteśmy w tym samym wieku i mamy podobne marzenia odnośnie powiększenia rodziny. Ja przez 5 miesięcy nosiłam moje marzenie pod sercem.. chociaż na początku nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo pragnę tego maleństwa...
Patri, wierzę, że wszystko się w Twoim życia dobrze poukłada. Jest czas na macierzyństwo, pracę i studia. Myślę, że odpowiedzialnie podchodzisz do swojego macierzyństwa, nie idziesz na żywioł, myślisz o swojej rodzinie i o tym co jest dla niej najlepsze. My również zdecydowaliśmy się na dzidzię, nie mając własnego mieszkania, a moja sytuacja zawodowa była niepewna. Po urodzeniu Małgosi wszystko się jakoś poukładało. A potem druga ciąża (pół roku po urodzeniu Gosi) i świat znów stanął na głowie. Teraz z perspektywy moich doświadczeń widzę, że ze wszystkim można sobie poradzić. Żałuję tylko, że ta wiedza przyszła tak późno :-(
Ale nie o sobie chciałam Ci posmęcić... Patri, nie możesz o sobie myśleć, że jesteś pasożyt. Teraz zajmujesz się córeczką i jednocześnie studiujesz. Masz naprawdę dużo na głowie Jestem pełna podziwu dla Ciebie, że znajdujesz jeszcze czas na naukę.
Skończysz studia, znajdziesz pracę i wszystkie plany mieszkaniowo - rodzinne na pewno się pozytywnie rozwiążą
Masz jeszcze czas na drugie, trzecie i może i czwarte maleństwo Czego Tobie i sobie życzę z całego serducha
Jest między nami trochę podobieństw - obydwie jesteśmy w tym samym wieku i mamy podobne marzenia odnośnie powiększenia rodziny. Ja przez 5 miesięcy nosiłam moje marzenie pod sercem.. chociaż na początku nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo pragnę tego maleństwa...
Patri, wierzę, że wszystko się w Twoim życia dobrze poukłada. Jest czas na macierzyństwo, pracę i studia. Myślę, że odpowiedzialnie podchodzisz do swojego macierzyństwa, nie idziesz na żywioł, myślisz o swojej rodzinie i o tym co jest dla niej najlepsze. My również zdecydowaliśmy się na dzidzię, nie mając własnego mieszkania, a moja sytuacja zawodowa była niepewna. Po urodzeniu Małgosi wszystko się jakoś poukładało. A potem druga ciąża (pół roku po urodzeniu Gosi) i świat znów stanął na głowie. Teraz z perspektywy moich doświadczeń widzę, że ze wszystkim można sobie poradzić. Żałuję tylko, że ta wiedza przyszła tak późno :-(
Ale nie o sobie chciałam Ci posmęcić... Patri, nie możesz o sobie myśleć, że jesteś pasożyt. Teraz zajmujesz się córeczką i jednocześnie studiujesz. Masz naprawdę dużo na głowie Jestem pełna podziwu dla Ciebie, że znajdujesz jeszcze czas na naukę.
Skończysz studia, znajdziesz pracę i wszystkie plany mieszkaniowo - rodzinne na pewno się pozytywnie rozwiążą
Masz jeszcze czas na drugie, trzecie i może i czwarte maleństwo Czego Tobie i sobie życzę z całego serducha