reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kocham syna, ale...

Poczekaj aż zacznie świadomie Mama mówić o ile już nie woła Mama.
Naucz się doceniać małe rzeczy.

Mam 2 synów. Jeden ma 10 lat, drugi ma rok. I każdy ich gest, mowa, zabawa i to jak się rozwijali /rozwijają dawały/dają mi największą satysfakcję.
Ich uśmiechy, raczkowanie, wstawanie i chodzenie, przytulanie mnie no nie wiem czy może być coś bardziej satysfakcjonującego dla matki.
Mama nie jest na pewno świadome, raczej tylko gaworzenie. Wstawać czy chodzić musi każdy, cieszy mnie tylko że to tak szybko nastąpiło u niego (raczkowanie szczególnie, bo pędzę się wysikać i zanim się do mnie dostanie to chociaż tyle zdążę zrobić). Przytulać się mu zdarzy, oczywiście jest to miłe, grzeje mi serce, chociaż jak jest to 12h w ciągu dnia kiedy na mnie wisi to trochę mniej 😅
 
reklama
Każdy się nauczył i przy każdym była Mama, która się uśmiechała do dziecka i cieszyła, że nabywa nowe umiejętności.
Ty tego nie potrafisz.
Mam wrażenie, że najlepiej jakby został już profesorem bo piszesz o nauce obcych języków. Wtedy będziesz bardziej szczęśliwa? Serio?
A zobacz jaka to presja nad tym dzieckiem od samego początku 😔
 
No a ja o czymś innym mówię.

Ale do nauki języków to i tak jeszcze macie kilka lat.

Może Ty po prostu nie umiesz żyć na spokojnie? Wiesz, tego życia bez adrenaliny warto się nauczyć. To się przydaje. Teraz ludzie doceniają slow life. To jest zwyczajnie zdrowsze niż robienie 5 tasków na bliskim deadlinie
Chciałabym bardzo, próbuję. Widzę sukcesy bo gdzie ja kiedyś bym chodzika 2h po lesie i się tym cieszyła, a teraz mi się zdarza. Ale przez większość czasu mi czegoś brakuje...
 
Każdy się nauczył i przy każdym była Mama, która się uśmiechała do dziecka i cieszyła, że nabywa nowe umiejętności.
Ty tego nie potrafisz.
Mam wrażenie, że najlepiej jakby został już profesorem bo piszesz o nauce obcych języków. Wtedy będziesz bardziej szczęśliwa? Serio?
Co za bzdury. Stawianie potrzeb dziecka zawsze nad siebie, przy każdym była mama cieszą się z postępów dziecka - matki promujące taka wyidealizowana różowa wizję macierzynsywa wpędzają inne kobiety w depresję i stany lękowe, bo jak to możliwe że ma cię teoretycznie zachwycać nauka siadania na nocnik i nic już więcej nie możesz od życia oczekiwać ;)
 
reklama
To jest dopiero hardkor.
Płaczę razem z dzieckiem, nie sypiam z Nim po nocach
Gorąco rekomenduję kombinację:
- 3dniówka z temperaturą 38-39
- dziecko plujące syropem i szukanie o 20 apteki z nurofenem w czopkach
- wychodzące jednocześnie WSZYSTKIE czwórki i trójki
- początek lęków nocnych

W lepsze noce przespię 3h ciągiem, w gorsze max 40min.
 
Do góry