nie wiedzialam na ktorym watku napisac o tej sprawie ale rzecz dotyczy piersi wiec chyba tutaj
w nocy obudzilam sie zeby nakarmic Dawida i w kuchni musialam polozyc sie na podlodze bo inaczej bym padla.tak mi sie slabo zrobilo
kiepsko spalam
rano budze sie i czuje sie jak g.
zmierzylam temp i wyszlo 38. boli mnie piers lewa czyli ta w ktorej zawsze mam mniej mleka, nie ma zadnych zgrubien, nie piecze ani nic. boli przy dotyku tylko.
jak na zlosc taka oslabiona rano zrzucilam na podloge zasilacz do laktatora i popsulam.
nie mam juz temp (36.9), czuje sie oslabiona piers boli nadal jak bolala.
co mi jest?
dodam ze nie bralam nic na zbicie goraczki czyli ze po ok 6-7h sama spadla.
nyna- ja schudlam 18kg i jem raczej lekkostrawne rzeczy bo lepiej sie po nich czuje. mleka mam do oporu tak ze jeszcze jednego bobasa moglabym spokojnie wykarmic.czyli wg Ciebie im wiecej jesz tym wiecej masz mleka tak? u mnie wyglada to tak ze im wiecej syn wypije i im czesciej pije tym wiecej pokarmu naplywa.
no i dziwna ta Twoja polozna, co zlego jest w masle? mi mowili ze to najlepszy tluszcz, co do orzechow i pomidorow to mysle ze bardziej chodzilo jej o to ze moga one zaszkodzic malej w sensie uczulic ja.