reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmimy...

reklama
A ja zjadłam 4 truskaweczki i to z ogródka rodziców (bez chemii) i po kilku godzinach mały wyglądał jak truskawka:no::no::no::no: Normalnie chyba się zapłaczę, bo uwielbiam truskawki!!!
Tak samo reaguje na pomidory i wszystkie przetwory pomidorowe:-:)-:)-:)-( Ale nie narzekam, bo w sumie dietę mam dość urozmaiconą, więc nie jest źle:-)
 
dusia takim maleństwom? czy chodzi ci wogóle ..? Narazie to mają podawany przez pokarm matki ,(jak sztucznie..to z butelki)...Mleko krowie to najpóźniej ..bo po 3rż.
siwona biedna "truskaweczka"!:no:.. to faktycznie masz ...i to na najlepsze smakołyki :crazy:..
Ja tam już jadłam chuba wszystko...no oprócz fasolki(zreszta nie lubie..) i bigosu.. Kiedys to się zapomniałam i sobie sczek pomaranczowy zamówiłam...i nic;-),całe szczęście..bo jak tylko wypiłam,to miałam wyrzuty..
 
reklama
Ciekawa jestem jak wychodzi Wam karmienie Waszych maluszków. Jeśli chodzi o mnie, to bardzo chcę karmić piersią, ale "idzie to jak krew z nosa". Raz pokarm jest, raz go nie ma. Dokarmiam małego mleczkiem sztucznym, bo krzyk był nie do wytrzymania. Przeczytałam już wszystkie możliwe książki, artykuły, itp. na temat karmienia, ale na mnie jakoś to nie działa. Najgorsze jest to,że ciągle spotykam na spacerach "wszechwiedzące" znajome, które chwalą się, że karmiły bardzo długo. Czy jest wśród Was taka, która ma podobne problemy??
 
Do góry