u nas dzien wygląda tak:
Rano zanim matka zwlecze zwłoki z wyra cycuś do oporu
Koło 9 - 300 ml kaszki owocowej
kolo 12 - obiados zazwyczaj 200 ml, ale rozpędem to potrafi wciągnąc 2 tyle
koło 16 zjada deser, czyli albo słoik, albo kisiel, albo coś. Między 12 a 16 daje mu jeszcze banana jak mam ładne, ale nie zawsze zje, albo jabco - to zazwyczaj zjada
19-20 zjada znowu ok 300 ml kaszuli
Na dobranoc cycor.
Pakuje w niego tyle tej kaszki na mm, bo samej butli Tymko nie chce wcale, a mojego mleka to jest tyle co kot napłakał, więc jakoś się staram nadrabiać. Czasami podam też jakiś jogurcik ale to rzadko.
Zdażają się dni lepsze i gorsze, czasem mu daje flipsy, albo wafle ryżowe a czasem nie.
Z napojów to Tymol właściwie nie chce nić po za wodą. Sam pije z kubeczka tego 360 stopni, więc kiedy chce to sobie bierze i pije. Czasem dam mu sok, ale póki co podszedł mu jako tako jeden jabcowo brzoskwiniowy.
Kisiel uwielbiamy,dlatego spróbujemy tą wersje z kluskami
Ryż z owocami nam wybitnie póki co nie podchodzi.
Co do kanapek to najlepsze są te co mama zjada - i tu pytanie czy moge mu już dawać gryzać dorosłej wędliny (staramy się kupować zawsze jakąś lepszą - nie mielonkę, czy jakąś taką sprasowaną różówkę - tylko takie no co widać żyłki fakture mięska o i ma mięskowy kolor
), kochamy bułeczki francuskie też!
...... I NUTELLE!
żartowałam