reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie

matusia dostałam też specjalny lek na odbudowę kości:tak:

moja mała też się zajadała wigilijnymi potrawami..
uszka , pierogi ,rybkę po grecku troszkę pierniczka..:-p i inne które mogła jeść....wcinała jak szalona..
poza tym normalnie wcina już na śniadanko kanapki z różnościami :-) obiadki je moje , oczywiście niezbyt solone , wydzielam jej porcje przed doprawieniem..
potrafi zjeść sama całą pałeczkę z kórczaka bez większych problemów :-)


żelka mocno przyprawionych nie adziłabym dawać, ponieważ możesz tym doprowadzić do zniszczenia trzustki,żołądka itp... ale mało przyprawione owszem :-)
ja jak gotuje cos ostrego to odkładam porcje dla dziewczyn , a na koniec doprawiam nasze danie :-)

jak miałam samą Vikę iała codziennie zupke tylko dla siebie gotowaną , a później 2 danie przygotowane dla wszystkich ..
gotowanie dla mojej małej sprawiało mi dużo przyjemności :-)

jesli chodzi o dawanie do rączki to Emma ładnie gryzie lub memla sobie wszystko , chlebek , tak samo uszka czy pierogi.. nie musiałam jej paćkać widelcem.. przekroiłam tylko na pół i sama zjadłła.. pogniotła w rączkach , ustach ... ale sama :-)

basiekkk jak mnie Vika kiedyś ugryzła tak że pod prysznicem leciała mi krew ciurkiem z sutka to zaczęłam ją po prostu odstawiać od piersi.. przez ponad tydzięń miałam przez to spuchniętego sutka i bolesne karmienie,... więc uznałam że już najwyższy czas skoro tak idealnie radzi sobie z gryzieniem ... (miała wtedy 2 g orne jedynki i 2 dolne więc zaciskała jak szalona )
choć koleżanka karmiła do 16 miesięcy dziecko.. i o dziwo ją nie gryzł synek.. więc to chyba zależy od dziecka czy lubi podgryzać czy nie ;-)
ja dużo bólu przeszłam z Vi żeby móc ją wykarmić .. miałam później kilka miesięcy spokojnego karmienia ..ale uznałam ze tym razem moze spokojnie podjadac butlę tym bardziej że jadła normalne posiłki .,...


futrzaczku nadal karmie po kąpieli bo jak nie nakarmie to mała budzi sie w nocy...(czuje brak piersi i chce być jak najbliżej mamusi....) i muszę ja zabawiać i usypiać kilka razy.. więc czekam na ten odpowiedni moment ...:-(

styna zgadzam się z Tobą... może i jest ciężko odstawić dziecko jeśli się ma mleko.. ale jeśli sa inne przyczyny przez które karmić nie można.. trzeba się z tym pogodzić ...i przyjąć to do siebie....

bombelq napewo zosia nie chce jeść ponieważ bolą ją dziąsełka.. podawaj jej lekko chłodniejsze dania .. moze będzie chciała jeść.. i dużo picia.. a także coś co ukoi jej ból.. np twardszą marchewkę , skurkę chlebka... drapiące chrupki :tak:

 
reklama
Mój bąbelek też gryzie mnie okrutnie,nic nie pomaga ani prośbą ani groźbą:-) , dlatego jesteśmy na etapie odstawiania od piersi,a tym bardziej że synio jakiś czas temu tak mnie ugryzł w prawy sutek że zrobił się strupek i już nie chciał tego sutka poranionego wziąść do buzi, krzyczał strasznie, a karmienie jednym cycochem to dziwne było i mały niedojadał więc i tak butla poszła w ruch :-) gdzieś tam w serduchu troche żal, ale uznałam to za naturalną kolejność w jego żywieniu, bo to on chyba zdecydował że kończymy:-)
Cyckujemy tylko raz w dzień i raz w nocy na jedym cycu:-D
 
My mieliśmy etap gryzienia, chyba próbował do czego służą te zębole, konsekwentnie przerywałam karmienie wtedy (generalnie zabawa oznaczała że najedzony już brzuszek) i nie wiem czy pomogło czy samo mu przeszło. Teraz się boję jak mu górne wyjdą bo powtórka będzie pewnie już bardziej bolesna.
Powiedzcie mi natomiast, te co karmią piersią dalej, jak wygląda jadłospis? My zanim wprowadziliśmy na stałe obiadek i kaszkę mieliśmy łatwo - 7, 10, 13, 16 i po kąpieli cyc. Potem o 16 doszedł do cyca obiadek. Teraz obiadek jest pomiędzy cycowaniami, kaszka tak samo i głodny też jest jakby częściej. Od jutra podam mu większą porcję kaszki i deserek już codziennie a nie okazjonalnie. Powoli zaczyna co chwilę jeść a tak nie może być. Planuję rano mleko, potem ok 9 kaszka, 12 znowu mleko i deserek, 15 obiadek plus cyc, i cyc po kąpieli na noc. Wasze jedza więcej? Mniej cycują? Szkoda mi zastępować pierś posiłkiem dlatego łączę cyca z obiadkiem i innymi, ale wiem też że to naturalna kolej rzeczy.
No i druga sprawa - czy bobas musi pić? Mikołaj nie lubi wody, ani soczku, ani nic. Na siłę mu nie wleję do gardła, ale może powinnam bardziej próbować mu podawać napoje?
 
salsera u mnie przy górnych zębach na szczęście juz nie próbował Tymek dziabać piersi.
Co do posiłków to też mam zgryz, znaczy miałam bo pdiatra stwierdziła że dobrze odżywiony póki co nic nie zmieniać, więc u nas jest na żądanie cycuś póki co, ma wprowadzone 3 stałe posiłki obiad 13-14, owoc 16-17 i o 19 kasza na mleku mm w miedzy czasie mlesio ile dusza zapragnie.
Co do wody ja powoli Tymka przyzwyczajam i podaje wodę, jak jest marudny, daję mu niekapek do zabawy, żeby się oswajał co i jak ... bo cycuś się skończy to pić trzeba będzie jakoś :p
 
Wprowadzę zatem owoc na stałe i więcej kaszki. U nas jest o tyle problem że Mikołaj schudł, najpierw bardzo mało przybrał przez 6 tygodni, teraz od początku listopada stracił, ale już zaczął odrabiać. Tyle, że nam pediatra zaleciła podawanie biszkoptów... Raz, że są z białkiem którego jeszcze nie podaję, dwa że nawet dorosły gdyby chciał przybrać to żaden lekarz nie zaleci mu wcinania w tym celu ciastek. No i teraz sama kombinuję jak go zdrowo utuczyć.
 
Matko u nas nie ma zębów ale przysięgam że sutki mnie bolą jak czytam o gryzoniach :szok:

Salsera u nas jest rano cyc później mm albo kaszka około 11, obiadek 14.30, później do rana już tylko cyc deserek jeszcze w okolicach 16-17 Podaję między posiłkami niecycowymi wodę albo herbatkę, na początku nie chciał wogóle spróbować picia, mm tak samo ale powoli się przekonał:tak: A i doskonale rozumiem że szkoda Ci zastępować cycusia innymi posiłkami pamiętam jak pierwszy raz podałam kaszkę zamiast cyca smutno mi było strasznie:-( Ja też wracam od lutego na pół etatu więc karmienie cycowe nie zostanie zaburzone:-)
 
Ostatnia edycja:
Ja też od lutego na pół etatu, ale głównie w weekendy i na różne zmiany więc karmienie cycusiowe muszę zredukować tylko do poranków.

Powiedzcie mi proszę jak robicie kache do butelki. Bo taką do karmienia łyżeczką to wg opakowania robię lub na oko żeby konsystencja była dobra. Mam smoki do kaszki, ale są wielkie na tą co dziś mu przygotowałam i za szybko leci...
 
Ja daję młodej odwrotnie, rano owoc świeży albo słoik, koło 13 obiad jednodaniowy i o 18-19 kaszka. W międzyczasie cyc do woli, nie dopajam ale jak chce mojej wody, herbaty lub soku to daję, bardzo ładnie pije z normalnego kubka. Oprócz tego podjada moje posiłki. W nocy je dwa razy, wstaje najedzona.
 
reklama
u nas posiłki sie unormowały i tak:
po obudzeniu ok 8 mm
ok 10 owoc
ok12 mm
ok 14 obiadek
ok 16 mm
ok 19 kaszka.

majowa ja tez kupiłam smoczek do kaszki, jest niby od 6 miesiąca, ale mała sie dławiła, ten otwór jest ogromny jak dla mnie! tak więc powiększyłam otwór w smoczku, którego Lenka juz nie używa ("1") - mówiąc bezpośrednio, "odgryzłam"kawałek i jest idealnie :-D na 210 ml wody daję 7 miarek mm i do tego 4 miarki kaszki.
 

Podobne tematy

Do góry