Matusia
Fanka BB :)
bombelq, sama nie wiem, czy lepiej dziecku wmuszać, czy ograniczać. Mateusz jest strasznym niejadkiem, a nasz pediatra od początku uczy nas, zeby za nim nie chodzić z jedzeniem, bo jest zdrowy i je tyle ile potrzebuje, ale żeby kontrolować słodycze, wtedy upomni się o jedzenie. Mojej siostry syn natomiast je tak dużo, że nie umiemy go ograniczyć. Trudno powiedzieć dziecku, że nie da mu się dokładki. Je u nas obiady, bo go ze szkoły odbieram, to taka jest różnica, ze Mati je mięso i warzywa, a pyrki niekoniecznie, a tamten odwrotnie tylko pyrki i sos i to w takiej ilości, ze więcej niż mój mąż. Dopiero uczy się jeść zupy, bo w przedszkolu nie musiał jeść, bo zawsze było drugie danie, które Mu lepiej smakowało. Tak więc, chyba niejadek nie jest taki zły.