witajcie.pozwolcie ze przedstawie swoj przypadek.
ponad 24 godziny porodu - oxy ,zele ,przebijanie wod ,itp cuda wianki.
wysokie proste stanie glowki i cc (po ponad dniu skurczy co 3-5min)
znieczulenie ZO.
sama cesarka trwala moze z 10min,chcialam zobaczyc lozysko i mi pokazali
caly zbaieg odbijal sie w lampie,wiec i tak wszystko widzialam..
z karmieniem bylo gorzej,syna pokazano mi na 3 sek,tylko zebym mogla zobaczyc ze to syn..zapytano o imie,podano wymiary i punkty.
po 12 godz wychodzilam z intensywnej bo znieczulenie przestalo dzialac,moglam zaczac sie ruszac,syna dostalam po 18godz po porodzie.
z mlekiem bylo kiepsko...dwa dni ciumkal,i za kazdym razem rrobil sie coraz bardziej zly i glodny bo nie lecialo nic.
podpislam zgode na karmienie sztucznym,po czym na drugi dzien zostalam przez ordynatora zrownana z g...
ze co ze3 mnie za matka,ze krzywdze dziecko itp..a ja nie chcialam, zeby byl glodny.
chcialam karmic,ale nie chcialam tez zeby cierpial przeze mnie...
na 3 dobe,dostalam takeigo nawalu mleka,ze biust urusl mi jeszcze z 5rozmiarow
maly zaczal jesc, i bylo juz w porzadku.
karmilam do 6mc. jadlam wszystko. pozostaje tylko miesmak ,po porownaniu mnie do kogos kto umyslnie robi krzywde swojemu dziecku...
pzdr mama czerwcowa 2010