reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

karmienie piersią - i nie tylko!

Mam pytanie, zauważam tutaj różne opinie na temat karmienia piersią, nie kiedy sugerowane jest wręcz, że to męka. Ja nie mogę się doczekać kiedy będę mogła zacząć karmić, przecież to fantastyczne, czyż nie? :)
 
reklama
Ja karmiłam do prawie roku a do pół roku dostawał tylko moje mleko i drugie też zamierzam bo ja wierzę akurat w tą odporność... Na początku było ciężko bo bardzo mnie sutki bolały, pękały ale potem było już ok różne maści pomogły. A smoczek zaczął brać jak miał około 3-4 miesięcy, przed drugimi urodzinami tylko już na noc sobie o nim przypominał, a potem jakoś tak sam przestał brać. Mówi wszystko od 2 roku życia ale do dzisiaj nie mówi literki R, jestem pewna, że nie ma to związku ze smoczkiem...
 
Ja pierwsza córkę karmiłam piersią 7 miesięcy i super to wspominam wiadomo na początku (te pierwsze karmienia) ból niesamowity pomogła maści Bephanten z każdym następny coraz większy spokój Ja chudłam niesamowicie w tym czasie bo trzymałam ostra dieta mam karmiacych zero kolek i innych dolegliwości Wercia nie chciała tylko smoczka dla niej był palec kciuk i to jest masakra bardzo trudno oduczyc nie pomagały żadne maści chrzany itd do 6 roku tragedia przez to miała krzywe wypniete do przodu ząbki
Ta młodsza niestety chciała tylko mojego cyca przez 1,5 miesiąca i główka w druga stronę próbowałam wszystkiego niestety musiałam przejść na mleko w proszku no i zaczęło sie ważenie termosu z woda mleka butelek itd Ona była na smoczku od początku wiadomo jak go potrzebowała nie chodziła z ńim 24 h jak miała 2 latka zgubiła jednego ja resztę pochowałam a ze nie mogła go znaleźć problm sie sam rozwiązał popłakała 1 dzień ale wiedziała ze ona sama go zgubiła no i juz niema powiedziała ze jest duża i nie potrzebuje z ząbkami nic sie nie stało
na pewno teraz postaram sie żeby dzidzia tez miała smoczek jest mniejszy problem z pozbyciem sie go niż z palcem ;)
 
Ja Kamila karmiłam tylko piersią do 5 tygodnia życia potem już musieliśmy wprowadzić MM ponieważ się nie najadał a po 3 miesiaca zostało samo MM.Teraz mam zamiar karmić dzidzię tylko piersią ale nikt nie jest w stanie przewidzieć tego co może się wydarzyć więc biorę pod uwagę nawet to że mogę szybciej przejść na butelkę.
 
Natuszka - karmienie jest super , ale tak jak wszystko co robi się pierwszy raz wymaga ćwiczeń , nie obejdzie się bez siniaków i zadrapań jeśli uczysz się jeździć np na rowerze , ale jak się już nauczysz ... czujesz dumę i szczęście. jednej mamie wystarczy kilka godzin inna potrzebuje kilku dni... ale każda może być z siebie dumna że daje , lub choćby próbuje dać dziecku to co ma dla niego najlepszego. Nie chodzi o to żeby udawać że od początku wszystko jest miodzio że karmienie piersią to banał , że jak poród to z uśmiechem na ustach , bo to życie , biologia ... ale warto , co każda z nas przecież wie.
 
Ja też uważam, że karmienie piersią jest najcudowniejszą rzeczą pod słońcem jaką możemy dać naszym maleństwom. Mogę się nazwać orędowniczką karmienia naturalnego. Jestem strasznie nastawiona pozytywnie i wszystkie dziewczyny namawiam, żeby chociaż kilka dni popróbowały. Wiem że jestem baaaaaaaaaaaardzo stronnicza, ale denerwują mnie gadki w stylu: "nie miałam mleka", "moje mleko było za chude- dziecko się nie najadało". To wszystko to są mity, laktację można rozkręcić, a karmić trzeba na zmianę (np. co 3 godziny inna pierś, albo jeśli dzidzia jest jeszcze głodna to dopiero drugą podajemy, ale dopiero po opróżnieniu jednej piersi( spotkałam się z sytuacją, kiedy dziewczyna co 10-15 minut zmieniała pierś, co jest błędem, bo dopiero po tym czasie mleko staje się bardziej tłuste i sycące). Rozumiem jeśli kobieta powie "nie che karmić, nie zależy mi na tym". Wystarczy poczytać sobie o karmieniu, znaleźć jakąś osobę, która spokojnie wszystko wytłumaczy, pokaże. Jest rzeczą oczywistą, że na początku mogą, ale nie muszą wystąpić problemy, że może pojawić się ból, popękane brodawki itp. Sama przechodziłam małe piekiełko, kiedy moje piersi krwawiły, kiedy na samą myśl o karmieniu się stresowałam. Ale teraz jestem z siebie strasznie dumna - karmiłam ponad rok. Mimo, że w międzyczasie dostałam zapalenia piersi (w 9 dniu po porodzie), gorączki przekraczającej 41 stopni i popękanych brodawek. Miałam pod górkę, bo moje brodawki były płaskie i małemu ciężko żyło się zassać. Ale sama sobie poradziłam, czytała, oglądałam programy, wcierałam maści i bardzo się zaangażowałam. Ogromnie mi zależało na utrzymaniu laktacji, mimo wielu przygód. Już przed porodem nastawiałam się na karmienie piersią i zdawałam sobie sprawę z możliwych trudności na początku. Tak w ogóle to polecam wam książkę "Język niemowląt" i rozdział o karmieniu piersią (nie ze wszystkimi zaleceniami się zgadzam z autorką, ale jest tam wiele ciekawych i przydatnych informacji).

Oczywiście nie mówię, że karmienie MM to zło, bo jest wiele sytuacji kiedy po prostu tak trzeba, ale gorąco każdą z was namawiam, żebyście chociaż spróbowały!!!
 
Fionka amen! Nic dodać nic ująć . Mnie tez takie gadki irytują. Najłatwiej jest wymyślić wymowę i mieć z głowy " bo przecież chciałam ale ... " są sytuacje kiedy nie ma wyjścia ale takie sytuacje to może z 5-10%
Ja w was wierze mamuski!!!
 
Dla mnie karmienie piersia wcale atkie super nie jest, chociaz karmilam corke przez 7ms, mala sama stopniowo sie odstawila. Przez zime chorowala conajmniej raz w miesiacu, bo chodzila do zlobka. Jak sie uda to teraz tez bede karmila piersia, bo wierze ze to jest dla dziecka najlepsze, ale jednoczesnie dla mnie nie jest to wcale takie super i tyle. Takze jak sie uda to bede karmila a jak nie to dla mnie butla tez jest ok.
 
Ja tez chce karmic piersia i dluzej niz przy Victorze.Tam przezylam koszmar...nastawilam sie na piers po 2 tyg mlody wyjadal obie piersi i dalej glodny...Mama z mezem delikatnie napomkneli o mm a ja w ryk,ze co oni,ze w cyckach tyle powinno byc,ze sie ustabilizuje.Niestety musialam podac mm ale wychodzilo tak raz na poltorej doby,pozniej oczywiscie czesciej i czesciej.Karmienie skonczylam jak mlody mial 4 mies.W miedzyczasie przyjechalam z mlodym do Austrii tu wpadlam w super rece ale laktacji nie dalo sie juz uratowac.Za to wiem,gdzie mam isc i gdzie mi pomoga aby tym razem bylo lepiej i dluzej.Odpornosc duzo tez zalezy od tego jak zywimy sie w ciazy jki tryb zycia prowadzimy i prowadzilysmy,wszystko ma wplyw.

Co do smoczka to moj byl typowym ssakiem a ,z nie chcialam robic z cycka smoka to wyladowal ze smokiem majac niespel 2 tyg:szok: Pamietam ten dzien do dzis.Moja mama wieszala pranie na korytarzu,mlody darl sie i darl ja bylam zmeczona potwornie i tez mialam dosc i tak z glupia dalam tego smoka,on zaciagnal i jak reka odiol.Mama wpadla zdziwiona co tak nagle cicho a mlody juz przysypial ze smokiem w buzi...Tak juz zostalo ale tylko do spania czy uspokojenia sie.Odzwyczajanie jak juz pisalam byl koszmarem,nawet dziura nie pomogla.Dopiero jak sam gdzies rzucil(bylismy w Pl) i nie znalazl to byl przelom.A propo smoka do dzis nie znalezlismy a zgubiony gdzies w domu mojej mamy heheheh.Zadzwonilam do meza bo byl w Austrii aby pochowal wszystko co znajdzie i tak juz zostalo.
A w ulotkach,broszurach i gazetach tutaj twierdza ,ze smok zmniejsza ryzyko smierci lozeczkowej ciekawe czy slyszalyscie takie opinie??
 
reklama
Ja też nastawiam się na karmienie piersią ... i to raczej długoterminowe :tak:
Początki przy pierwszym dziecku nie były kolorowe, ale na szczęście z pomocą położnych udało się przezwyciężyć problemy i potem było już z górki ... drugi maluch to już bajka - żadnych kłopotów od samego początku :-)

starszą córę karmiłam tylko 6 m-cy ... odstawiłam, żeby móc starać się o drugie dziecko :tak: młodsza była na cycu prawie 2 lata ... została dość drastycznie odstawiona 2 mies. temu jak tylko dowiedziałam się o ciąży ...
niby w ciąży można karmić, ale trochę obawiałam się o siebie - karmienie i trzecia ciąża mogłyby być trochę za dużym obciążeniem dla organizmu ... a ostatnią rzeczą której teraz potrzebuję jest anemia

co do smoczka - mam mieszane uczucia ...
starsza nigdy nie miała ... po prostu nie chciała -za to do 2,5 lat piła mleko z butelki
młodsza to kompletne przeciwieństwo - smok był od początku i jest do tej pory, za to z butelki ze smoczkiem nie napiła się nigdy :eek: niby jest już najwyższa pora żeby pozbyć się smoka, ale poczekam z tym jeszcze trochę, bo odkąd zabrałam małej cyca, smok stał się najlepszym przyjacielem i pocieszycielem ...
więc wszystko po kolei
 
Do góry