reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

karmienie piersią i nie tylko

reklama
Tocha dostaje do jedzenia to samo co my, tzn w weekendy - bo w ciągu tygodnia ja jem w pracy obiad, maż je dopiero kolację, a dla Tochy mam zawsze zupę (made by niania) i coś na drugie - w 80% jest to mięcho +ziemniaki/kasze/ryż/makaron + warzywa. Mięcho jak jest smazone to je smażone.
Czekolada jest właściwie tylko od babć i cioć, baaaardzo rzadko, na codzień miewa fazy na lizaki - przy czym liźnie ze 4 razy i oddaje, ale przepada za wszelkimi cukierkami żelkami i w szeleszczących papierkach, ale dostaje raczej sporadycznie.

Lody ma tak pewnie ze 2 razy w tyg - ale z reguły kupuje sorbety Grycana, które sama tez lubię i są odrobinę mniej kaloryczne.
Pizza Tośce nie bardzo smakuje, frytki jadła chyba 2 razy ale z tego co pamiętam baaaardzo jej smakowały.
Ok raz w tyg je Danio, Monte nie kupuję ale teściowa owszem, choć prosiłam..ehh
 
Nicky je to co my jesli ma ochote
specjalnie dla niej gotuje tylko zupe,wiec mamy zupe na lunch,a z nami je obiadokolacje.smazonego malo bo ja nie za bardzo moge,wiec sila rzeczy tzw.zdrowa kuchnia u nas kroluje:happy:
ze slodyczami nie ma problemu,bo Nicky nie przepada:baffled:(nie wiem jak to sie moglo stac bo my z mezem uwielbiamy)
lizania lizakow nie ogarnia-problem z glowy
lodow sie boi-bo zimne
czekolady,batonikow,ciastek naladuje cala buzie tylko po to zeby wypluc zaraz
lubi paluszki beskidzkie z sezamem i zelki w kolorze lelou(zolte)

frytek nie lubi za to pizze baaardzo:tak:
uwielbia owoce,najbardziej mango.
 
dzięki dziewczyny za odpowiedź na moje pytanie, chciałam sprawdzić czy ze mną coś nie tak, bo mąż mówi że znowu przesadzam:crazy:
ale moja teściowa najchętniej karmła by małą danonkami/danio, kruche ciastka na wagę to u niej norma,do tego oczywiście lizaki cukierki itp.
zup moim zdaniem też nie umie gotować - wszystkie zaprawia ogromną ilością mąki, jestem załamana

a no i wg niej dziecko powinno jesć co godzina, non stop pyta się jej czy chce coś do jedzenia:wściekła/y:
 
dzięki dziewczyny za odpowiedź na moje pytanie, chciałam sprawdzić czy ze mną coś nie tak, bo mąż mówi że znowu przesadzam:crazy:
ale moja teściowa najchętniej karmła by małą danonkami/danio, kruche ciastka na wagę to u niej norma,do tego oczywiście lizaki cukierki itp.
zup moim zdaniem też nie umie gotować - wszystkie zaprawia ogromną ilością mąki, jestem załamana

a no i wg niej dziecko powinno jesć co godzina, non stop pyta się jej czy chce coś do jedzenia:wściekła/y:
Hmmm, to mi bardzo przypomina moją i mężową babcie. Na szczęście widzimy się dwa razy w miesiącu:-p
u nas zupy są zuepłnie jałowe, bez mąki, śmietany (z wyj. ogórkowej:-)).
 
julita, u nas zupy niczym nie zageszczam, bo nei widze takiej potrzeby.. zupy mają być w miarę lekkie a nie zamączone, bo niby po co?? ciezsze jest drugie danie i ono jest ta trescia jedzeniową dnia.. po to sa tam ziemniaki, kasze, ryze, makarony.. one wystarczajaco zapychają, wiec nei wiem po co jeszcze maka do zupy.... a co do podkarmiania co chwile dziecka to musisz koniecznie sie przeciwwstawić temu, jesli nie chcesz aby Twoje dziecko mialo zle nawyki zywieniowe i problemy pozniej z wagą...
 
a co do podkarmiania co chwile dziecka to musisz koniecznie sie przeciwwstawić temu, jesli nie chcesz aby Twoje dziecko mialo zle nawyki zywieniowe i problemy pozniej z wagą...
wiolan możesz mi wierzyć ale ja nieustannie mówię, teściowej i męzowi że nie można non stop dawać/wciskać jej jedzenie, jest 3 stałe posiłki i 2śniadanie i podwieczorek. Ale teściowa jak tylko małą zobaczy zaraz ją ciągnie do pokoju i daje jej ciasta mimo mojego stanowczego NIE!!! Ostatnio dochodzi już nawet do takiej sytuacji że mówi do Majki choć do mnie do pokoju zamkniemy drzwi żeby mama nie widziała co jesz, k...a jak to piszę to ci ciśnienie skacze. Któregoś razu strasznie się z nią pokłócę, bo jej podejście do wychowania mojego dziecka jest koszmarne:-:)-:)-(
 
reklama
wiolan możesz mi wierzyć ale ja nieustannie mówię, teściowej i męzowi że nie można non stop dawać/wciskać jej jedzenie, jest 3 stałe posiłki i 2śniadanie i podwieczorek. Ale teściowa jak tylko małą zobaczy zaraz ją ciągnie do pokoju i daje jej ciasta mimo mojego stanowczego NIE!!! Ostatnio dochodzi już nawet do takiej sytuacji że mówi do Majki choć do mnie do pokoju zamkniemy drzwi żeby mama nie widziała co jesz, k...a jak to piszę to ci ciśnienie skacze. Któregoś razu strasznie się z nią pokłócę, bo jej podejście do wychowania mojego dziecka jest koszmarne:-:)-:)-(

no nic innego mi nie przychodzi do glowy jak powiedziec glosno w eter przy tesciowej, ze skoro mamy zalecen sie nie stosuje, to wizyty Majeczki, do czasu aż zacznie sama za siebie decydować, sie zakoncza....
czasem mowienie ze nei wolno nei wystarcza, trzeba działać radykalnie... to ze ona dawala swojemu dziecku rozne slodkosci (choc watpie aby w tamtejszych czasach miala dostep do tak wielkiej ich ilosci) to nie znaczy ze obecnie Majeczka musi sie poddawać jej zlym nawykom...
walcz.. i sie nie poddawaj!!! trzymam kciuki za powodzenie misji:tak:;-)
 
Do góry