reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

karmienie piersią i nie tylko

Dla mnie też karmienie piersią jest jak najbardziej naturalne i nie mam oporów, by Tośce otwierać bar mleczny w miejscach publicznych.
 
reklama
my się karmiłyśmy na stojąco na głównym wejściu na plażę ;P księżniczka tupnęła nóżką i co miałam zrobić? ;P wczasowicze się tylko uśmiechali :)
 
A ja tez karmie cyca,ale np zdarza mi sie tak jak dzis po kapieli podac butle,czasami jak maly walczy z cyca tez siegam po mieszanke i jest ok,np bedac wczoraj w galeri jakos nie osmielilabym sie wyjac cyca i karmic,poszlam na latwozne i wzeialm ze soba mieszanke,czasami mam ochote odstawic malego od cyca,tak wlasnie jak nataliak pisze,ma sie wtedy spokoj na 3 godz z jedzeniem,wiadomo ze maly sie najadl,mozna bez problemow zostawic z kims z rodziny,wiekszy luz jednym slowem,ale jakos ta wiez podczas karmienia i to jak bardzo po Krystku zalowalalam odstawienia tak wczesnego od cyca przekonuje mnie ze jednak warto jeszcze pokarmic
 
elwiwas, laktator? To juz jest niefajne. Bardziej normalnie wygląda ssące dziecko niż cycek w dojarce w mejscu publicznym. Jak trzeba odciągać to spoko, ale to bym juz w domu robiła.

A karmienie w miejscu publicznym? No problem. Nie mam oporów. Żadnych:) Naprawdę w różnych miejscach już cycoliłyśmy/liśmy:) A że rzadko sama wychodze na dłużej niz 2 godziny to mieszanka nie jest zbyt potrzebna. Dlatego kupiłam 10 buteleczek z gotowym mlekiem bo z puszki robilismy tylko ze 3 porcje i reszta była do wywalenia bo za długo była pucha otwarta.

Afi, my w zeszłym roku nad morzem pod parasolem też cycoliłysmy się z Jagodą:)
 
Komi o jakiej Ty więzi piszesz? co masz na myśli? że niby kobiety, które karmią butelką nie mają więzi z dzieckiem?
Nie,to nie tak.Ja wiem,o co Komi chodziło,bo też teraz karmię piersią,a pierwsze dziecko ani jednego posiłku nie zjadło z cycka.Więź z dzieckiem jest i tu i tu,jednak dla mnie samej przyjemniej jest mieć małego przy cycku.Poza tym,jak miałam za pierwszym razem problemy z karmieniem,to teraz odczuwam satysfakcję,że się udało.U mnie jeszcze było tak,że starszy synek nie był skory do przytulania-szybko wytrąbił butlę i inne zajęcia go pochłaniały.Tym przyjemniej mi teraz,jak maluszek się wtula we mnie przy cycoleniu.
 
chyba to karmienie piersia to takie przedluzenie pepowiny, stad mowa o wiezi ;P ja mialam od poczatku opory przed karmieniem w miejscach publicznych ale nie moglam sie przelamac zeby dac leniuszkowi mieszanke. w koncu sie udalo i jestem bardzo zadowolona. a jak ja karmie butelka to trzymam podobnie jak przy karmieniu piersia i tak samo tule wiec ta 'wiez' jest jakby zachowana ;)
 
Oleska, na plazy tez sie karmilysmy ;) ale to na stojaco bylo dla mnie najbardziej hardcore'owe bo nigdy nie karmilam na stojaco, tym bardziej przy glownym wejsciu na plaze, gdzie ruch jak na marszalkowskiej ;P
 
chyba to karmienie piersia to takie przedluzenie pepowiny, stad mowa o wiezi ;P ja mialam od poczatku opory przed karmieniem w miejscach publicznych ale nie moglam sie przelamac zeby dac leniuszkowi mieszanke. w koncu sie udalo i jestem bardzo zadowolona. a jak ja karmie butelka to trzymam podobnie jak przy karmieniu piersia i tak samo tule wiec ta 'wiez' jest jakby zachowana ;)

nie widzę różnicy, moje dziecko tak samo się przytula, jest blisko, nie dostaje jedzenia z podajnika, tylko ode mnie i często zabiega nawet o patrzenie na niego, jak odwracam wzrok to protestuje
 
reklama
z tym laktatorem to już chyba lekkie przegięcie :szok:
ja też na plaży karmiłam- na molo :-p
no ale chyba zadna nie przebije mojego karmienia w Ikei między półkami :-)
ale nawazniejsze, że synuś nie głodował :-p
 
Do góry