reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie piersią i mlekiem modyfikowanym

hehe Katjusza chodziło mi bardziej o technikę , czy eliminowałas powoli ? Czy dolewałas stopniowo mm. No bo coś z tą laktacją trzeba zrobic a i dziecko tęskni za cysiem :) Moze masz jakies sprawdzone sposoby ? Planuje przejsc calkowicie na mm do konca lutego i nie wiem kompletnie jak sie za to zabrac :/

Ja odstawiałam starszą Hanię od piersi to robiłam to powoli. Najpierw rezygnowałam z karmień w dzień, zastępując je innymi posiłkami (ja kończyłam karmić ok 10 miesiąca, jeśli wcześniej to oczywiście zastąpić trzeba mlekiem mod.) Stopniowo, po jednym. Aż zostały mi dwa karmienia, rano i wieczorem. Laktacja przyzwyczaiła się sama. Grunt to nie robić tego szybko bo będą zastoje i zapalenia. Później zrezygnowałam z karmienia rano, a na końcu z wieczornego i już :)
 
reklama
U mnie podobnie. Karmiłam 9 mies. Pod koniec mleczny posiłek był już tylko jeden - na drugie śniadanie (wcześniej kaszka, potem obiad, podwieczorek i kaszka na kolację). No i nocne mleko.
Najpierw spróbowałam podać mm w dzień - raz czy dwa wymieszałam z łyżką kaszki smakowej, bo nie chciał Franek czystego pić. Jak wypijał już całe w dzień, to i w nocy mu dałam mm.

I tyle. Nie miałam zastojów, laktacja sama wymarła ;)
Nie było żadnych płaczów za piersią itp. Tylko ja czasem tęskniłam za karmieniem, bo jak w 10 mies. Frankowi zaczęły wychodzić zęby (tak późno!), to nie miałam go czym ukoić i musiałam kołysać na rękach ;) Ale na szczęście niedługo to trwało :)

Z Drobiną będzie gorzej, bo ona ma bunt piciowy ;) Ale może jej przejdzie ;)
 
Tyl, ze Hani nie przestawiałam na mm bo nie chciała go pić. Zamiast piersi podawałam kaszkę mleczko - ryżową. Jak przyzwyczaiła się do tego smaku to spróbowałam znowu z mm. i wtedy dopiero poszło. Ale mm. podawałam już z niekapka.
 
Jestem mamą sierpniowej Emilki i chcę ją odstawić od piersi ( pod koniec marca wracam do pracy ) - niestety moje dziecko nie toleruje butelki ( smoczka uspokajacza zresztą też ) i dotychczasowe próby to był masakra. Może miałyście podobny problem i znalazłyście jakieś rozwiązanie. Czytałam na BB, że dziewczyny proponowały niekapek z TT. Czy któraś z Was go miała ? A może jakiś inny był bardzo dobry . Z góry dziękuję za odpowiedź.
 
Dorciacz moja też butelki nie toleruje, ani smoczka, ja po prostu rozszerzyłam dietę i teraz mamy 3 posiłki karmione łyżeczką, pierś mi została na późne popołudnia, noc i rano, z niekapka na razie nie umie pić, tak samo jak z doidy cup :sorry:
 
Dzięki za odpowiedź. A możesz napisać jaki masz schemat - co konkretnie podajesz. Czytam Was trochę, ale już się pogubiłam co, kto i kiedy :-)
 
reklama
dziewczyny czy któraś z was miała problem że dziecko nie chciało się chycić piersi. przez pierwsze półtora miesiąca walczyłam żeby mieć pokarm i żeby chciała pić (bez żadnych nakładek, strzykawek itp) i się udało.Ponad 3 miesiące cieszyłam się karmieniem.. do dziś :( 40 minut próbowałam dostawiałam ją a ona w niebo głosy płacze, zanosi się , no serce staje, miałam odciągnięte w lodówce troche mojego i spróbowałam a ona tak chwyciła wypiła jednym duszkiem :( chciałam jeszcze żeby chwyciła pierś ale nic a nic i usnęła. zdarzyło się to narazie raz, ale lepiej zapobiegać. Musiałam oczywiście sobie popłakać potem. Nie poddaje się , mam nadzieje że za parę godzin napisze że to jednorazowy wybryk.
 
Do góry