La remi, szerze podziwiam za cierpliwość! Ula miała dwa takie dni myślałam, że zawriuje...teraz znow tylko śpi i je, no aż czasami specjalnie ją wbudzam żeby się poprzytulać:-) Ale czekam już na gaworzenie i pierwsze zabawy z mamusią.
reklama
gosha_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2012
- Postów
- 1 551
u mnie ciężej niż z pierwszym dzieckiem ale to wina że ten gad mały taki nienażarty w dzień je co godz, półtorej, ma jedną przerwę 3godzinną. W nocy pierwsza przerwa aż 5 godz a potem już co 1,5-2 godz. Chyba zaczynam sie przyzwyczajać
Ale ja jestem zadowolona z karmienia cycem :-)
Ale ja jestem zadowolona z karmienia cycem :-)
LeRemi
Fanka BB :)
Dzieki Asia, ale cierpliwosc to u mnie towar deficytowy Ja poprostu wychdze z zalozenia, ze nie mam innego wyjscia niz to zniesc tak czy inaczej, no bo przeciez nie pojde z reklamacja Ale uwierz mi, czesto rece opadaja i chce mi sie uciekac. Az moja mama kochana o 2tyg przedluzyla pobyt
Mnie się karmienie coraz bardziej podoba, bo przerwy coraz dłuższe Wczoraj Drobina miała dzień śpiocha i zrobiła sobie dwie przerwy - 4,5 i 5 godzin!! Ale to wyjątek, w dzień jednak je co 2,5-3 godziny I dobrze, bo bym się mała, że je za mało jakby zawsze tak spała
W nocy sobie za to odbiła, bo przez ten durny katar nie spała od północy do 3...:/ Potem już do 7 było ok, ale te pierwsze godziny - makabra.
W nocy sobie za to odbiła, bo przez ten durny katar nie spała od północy do 3...:/ Potem już do 7 było ok, ale te pierwsze godziny - makabra.
weronkazzz
tulęTolę
u nas niby nie jest zle, w nocy mam dwie przerwy po 4 godziny, ale w dzien... szczegolnie dzis - jadla by i jadla, ledwo ja odstawie, po pol godzinie marudzenia znow szuka, spac nie chce, wykonczy mnie chyba... w miedzyczasie byla kapiel, lezenie na brzuszku, wiszenie na ramieniu, no wszelkie noworodkowe aktywnosci, niezmordowana dziewczyna jest, nawet nie mam kiedy prania powiesic, dobrze ze tomka mam tu jeszcze
marcia331
Fanka BB :)
No a ja miałam dzisiaj mega mega dół :-( byliśmy u lekarza no i okazało się że ostatni pomiar to nie był błąd wagi! Mój mały naprawdę tak mało przybrał na wadze. Jestem załamana :-( lekarka też była bardzo zaniepokojona. Na szczęście nie kazała nam jeszcze wprowadzać mm, ale mamy przyjść za tydzień na kontrolę wagi. A do tego czasu mam go przystawiać jak najczęściej, odciągać pokarm laktatorem i dawać mu to co odciągnę po tym jak się naje z cyca. Jeśli się nie poprawi to od przyszłego tygodnia dokarmiamy. Tylko że tym moim laktatorem to ja sobie mogę... Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki i okazało się że ona ma elektryczny aventa, więc podjechałam do niej i pożyczyłam. Elektrycznym ściągnęłam 40 ml w 10 minut, więc trochę marnie. Ale nie poddaję się. Musi mi się udać!!! Jak widzę jak się Tymek męczy z odbiciem po butelce to już sobie wyobrażam że zaraz by się kolki zaczęły i inne sprawy. Jak jadł tylko z piersi to nie było problemu ani z odbijaniem, ani z kupkami, ani z kolkami. A teraz jak skończy jedzenie z piersi to daje mu to co wcześniej ściągnęłam i już widzę że on na to nie bardzo reaguje. W ogóle mam wrażenie że jest trochę przerażony tym jedzeniem z butelki. Przynajmniej takie miny robi.
Olga ja byłam zadowolona z karmienia piersią dopóki się nie zważyliśmy. To znaczy przez pierwsze dwa tygodnie było ok, bo i waga nam podskoczyła, ale teraz to masakra. A zadowolona byłam bo dziecko było spokojne, nie marudne, jadło chętnie, spało długo, brzuszkowych problemów nie było. Byłam przekonana że z moją laktacją wszystko w porządku a tu taki szok.
Olga ja byłam zadowolona z karmienia piersią dopóki się nie zważyliśmy. To znaczy przez pierwsze dwa tygodnie było ok, bo i waga nam podskoczyła, ale teraz to masakra. A zadowolona byłam bo dziecko było spokojne, nie marudne, jadło chętnie, spało długo, brzuszkowych problemów nie było. Byłam przekonana że z moją laktacją wszystko w porządku a tu taki szok.
P
polisia
Gość
Weronkaz widzę, że dzieciaczki mają jakieś fazy, bo mój dzisiaj też jakiś nienazarty! normalnie co 2,5-3 godziny, a dzisiaj co godzinę, cycki do zera, aż zgłupiałam
fajnie, że wiele z Was lubi to karmienie piersią, ja lubię, choć dopiero się przyzwyczajam do tego, a takie dni jak dzisiaj trochę mnie wykańczają
fajnie, że wiele z Was lubi to karmienie piersią, ja lubię, choć dopiero się przyzwyczajam do tego, a takie dni jak dzisiaj trochę mnie wykańczają
MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
Dziewczyny ja z krótkim pytankiem. Czy miewacie podczas karmienia tak, że Wasze dziecko przystawione do piersi possa z sekundę lub dwie, po czym odchyla się i wpada w płacz? Moja Lila ostatnio miewa takie momenty, że płacze, jak się nieco uspokoi przystawiam do piersi, ona moment popije i odchyla głowę i płacze. Czy to oznacza, że moje mleko jej nie smakuje? Czy że płacze nie dlatego, że jest głodna? Czy potrzebuje possać tylko? Coś słyszałam, że niekiedy pokarm matki może dziecku bardziej zaszkodzić niż pomóc (nie wiem dokładnie w jakim sensie, że mleko matki się nie nadaje do karmienia i dziecko źle je przyswaja...) Czy macie jakieś doświadczenia w tym względzie i mogłybyście mi podpowiedzieć, co oznacza to dziwne zachowanie mojej córeczki? A może ono nie jest dziwne, tylko oczywiste, tylko ja tego nie odczytuję poprawnie...?
reklama
Ainhoa
Mama Zuzi
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2011
- Postów
- 777
Moja Zuza też tak robi, bo przyzwyczaiła się do butelki, przecież z butelki nie musi się męczyć i ssać i szybciej leci - cwaniara mała...
Ja nie lubię karmienia piersią, może to z powodu traumy jaką przeżyłam w szpitalu, że nie miałam pokarmu, więc Zuza mi ciągle ryczała, a ja razem z nią niestety Nikt mi wtedy nie powiedział, że najlepiej jakby Zuza wisiała mi cały czas na cycu. Ja ją nakarmiłam, ona zasypiała, a ja ją odkładałam, w tym momencie był ryk, ja się głową opierałam o jej naczynie żaroodporne i zastanawiałam się dlaczego płacze... Mądry polak po szkodzie, gdybym wtedy wiedziała spałabym z nią cały czas w łóżku przy cycu. Tak więc Zuza od pierwszego dnia jest na mleku modyfikowanym. Ja już dawno darowałabym sobie pierś, ale rodzina mojego A. jest z rodzaju tych co to nie akceptują nie karmienia piersią, więc A. namówił mnie wczoraj na laktator Medeli i czekam aż przyjdzie. Nie chcę jej już karmić piersią, bo to dla mnie niewygodne, wstydzę się przed obcymi facetami typu teść, szwagier i przy karmieniu cycem mam zajęte obie ręce Ale chcę, żeby piła moje mleko, ale z butelki - szybciej leci Poza tym zawsze mogę butelkę przekazać komuś
Ja nie lubię karmienia piersią, może to z powodu traumy jaką przeżyłam w szpitalu, że nie miałam pokarmu, więc Zuza mi ciągle ryczała, a ja razem z nią niestety Nikt mi wtedy nie powiedział, że najlepiej jakby Zuza wisiała mi cały czas na cycu. Ja ją nakarmiłam, ona zasypiała, a ja ją odkładałam, w tym momencie był ryk, ja się głową opierałam o jej naczynie żaroodporne i zastanawiałam się dlaczego płacze... Mądry polak po szkodzie, gdybym wtedy wiedziała spałabym z nią cały czas w łóżku przy cycu. Tak więc Zuza od pierwszego dnia jest na mleku modyfikowanym. Ja już dawno darowałabym sobie pierś, ale rodzina mojego A. jest z rodzaju tych co to nie akceptują nie karmienia piersią, więc A. namówił mnie wczoraj na laktator Medeli i czekam aż przyjdzie. Nie chcę jej już karmić piersią, bo to dla mnie niewygodne, wstydzę się przed obcymi facetami typu teść, szwagier i przy karmieniu cycem mam zajęte obie ręce Ale chcę, żeby piła moje mleko, ale z butelki - szybciej leci Poza tym zawsze mogę butelkę przekazać komuś
Podziel się: