weronkazzz
tulęTolę
ech, to karmienie, najbardziej mnie stresuje ze wszystkiego. u mnie tolka ssie tylko z kapturka, i to wielki wczorajszy sukces, ze w ogole sie udalo. poki co satysfakcjonujaco leci z jednego cyca, drugi obrabiam laktatorem, bo juz sie zaczal robic twardy i bolesny. ale mi tu doradcy polozne lekarze truja ze przez kapturek dziecko tak nie stymuluje brodawki i ta laktacja moze sie slabiej rozwinac. kapturkowe mamusie, jak to jest? macie jakies doswiadczenia z jakoscia karmienia przez kapturek?
a juz najbardziej wkur....ila mnie dzisiejza wizyta u pediatry, baba z wiecznym usmiechem na twarzy, no jak jakis przyglup normalnie, pyta:
karmienie jest oczywiscie naturalne?
ja: walczymy o mleko wlasnie, czasem musimy dokarmiac mm
baba: no bo naturalne jednak byloby lepsze
ja: wiem, ale coreczka nie lapie brodawki, wiec karmimy przez katurek i wolniej sie to rozkreca
baba (usmiech jeszcze bardziej szeroki): no bo najlepiej toby bylo bez kapturka...
ja: glupia usmiechnieta babo! myslisz ze nie marze o rzece mleka i karmieniu prosto z cyca??? (tak chcialam powiedziec, ale kultura osobista wziela gore. za to w drodze do domu sie poryczalam, i to przez glupia usmiechnieta babe...)
a juz najbardziej wkur....ila mnie dzisiejza wizyta u pediatry, baba z wiecznym usmiechem na twarzy, no jak jakis przyglup normalnie, pyta:
karmienie jest oczywiscie naturalne?
ja: walczymy o mleko wlasnie, czasem musimy dokarmiac mm
baba: no bo naturalne jednak byloby lepsze
ja: wiem, ale coreczka nie lapie brodawki, wiec karmimy przez katurek i wolniej sie to rozkreca
baba (usmiech jeszcze bardziej szeroki): no bo najlepiej toby bylo bez kapturka...
ja: glupia usmiechnieta babo! myslisz ze nie marze o rzece mleka i karmieniu prosto z cyca??? (tak chcialam powiedziec, ale kultura osobista wziela gore. za to w drodze do domu sie poryczalam, i to przez glupia usmiechnieta babe...)