reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią i mlekiem modyfikowanym

Po pierwsze dziewczyny nie przeceniajmy diety, natura tak to stworzyła, że skład pokarmu jest stały. Tylko skrajne niedożywienie lub złe pokarmy mogłoby spowodować jakieś zmiany w mleku. Ważne są tylko tłuszcze bo one zmieniają skład jakościowy mleka. Tu macie: Karmienie piersią: dieta mamy a skład pokarmu - video - www.mamazone.pl.

I teraz proszę o pomoc, zaczyna się niestety moje wychodzenie, a okres karmienia będzie ich ok. 18 wyjść do końca grudnia. No i w pn wychodzę pierwszy raz o 15 wrócę po 21. Miałam zamiar ściągać, zakupiłam medeli butle, żeby nie zatraciła odruchu ssania i laktator z M ma wypożyczyć dostawkę elektryczną, na dojenie krowy:-D
Tylko zaczęłam tak o tym wszystkim myśleć, karmimy na żądanie czasami nawet co 2 h, czasami wieczorami częściej, czasami co 4 h, w nocy rzadko (2, 3 razy), no i jak ja ściągnę tą dojarką mleko to przecież zanim nowe piersi wyprodukują to nie będę mieć dla dziecka na kolejne karmienie?

Mamy feminatal i myślę, że M będzie po prostu robił jej mieszankę, nie chce próbować nowego mleka bo to już próbowaliśmy w szpitalu. No nie boję się nawet o ten odruch ssania bo mam tą medele, ale moją laktację. Będę mieć nawały przez te 7 h nie odciągania?, a z 2 strony czasami mamy przerwy 5 h i pewnie wraz z wiekiem będą one wydłużane, czy powinnam się zatem martwić o laktację?, myślałam o ściąganiu pokarmu w samochodzie podczas przerw? No i jakieś sensacje brzuszkowe, w szpitalu przez dwa dni mieszania nic nie było, może teraz też będzie ok? Po tym jednym dniu kiedy była z w związku żółtaczką na mm też nie było problemu z powrotem do cycka i zmieszaniem mlek.

Sorki, że tak o sobie ale teraz mam gorący okres i nie mam czasu doczytywać:-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
asia ja wróciłam na uczelnie z Majka miesiac po porodzie i tez mialam takie dlugie przerwy. Za pierwszym razem nie wziełam laktatora i to był baaaardzo duży błąd:baffled: myślałam że jak mi sie uzbiera za dużo pokarmu to sopbie odciągnę rękami- gdzie tam, cycki jak kamienie, jak w najgorszych dniach nawału. Potem już brałam laktator ze sobą. Ja mam ręczny Aventu, jest super, działa niezawodnie, cichutki, nie zajmował dużo miejca. W przerwach szłam do toalety i tam odciągałam, niestety wylewałam mleko. Ale nic innego się nie dało zrobić. Teraz zamierzam też tak robić bo wracam od października na uczelnie, co prawda już nie będę mieć tak dużo zajęc jak wtedy ale na pewno i dłuższe wyjścia się przytrafia

jeszcze doczytałam co piszecie i mleku- dziewczyny, mleko absolutnie nie może być niewartościowe czy coś takiego. Musiałbyście tygodniami jeść jak mniszki. Po prostu jest dużo łatwiej strawne nż mm i daltego tak dzieciaczki szybko robią się głodne. Mój Tymek przytył już prawie 2 kilo- przez miesiąc! A zachowuje się właśnie tak jak wy opisujece- nieraz wygina się przy cycku, pręży, po jedzeniu jeszcze pcha pięści do buzi. A nie wydaje mi się żeby przy takim przyroście masy coś u mnie brakowało w mleku :) Oczywiście nie chce uogólniać, ale np u nas ja myśle że to jest wina tego że on chapie z mlekiem tez powietrze i wcale nie jet głodny cały czas tylko boli go brzuszek, coś go tam gniecie, nie odbiło mu się.
 
Ostatnia edycja:
Asia chyba będziesz musiała na uczelni coś odciągnąć, bo Ci cyc pęknie :-p ty masz rozsądną dietę, więc myślę że Urszulce nic nie będzie, zresztą jakby miała mieć kolki już by się nieśmiało zaczęły :tak:

a u mnie się zaczęło dojadanie na raty :confused: mam tyle mleka, że Młoda w 10minut zaspakaja głód, bo leci ciurem, od razu odpada na cycku, nie da się jej obudzić nawet grzebaniem w pępku :dry: no i po 1h karmimy znowu :confused: jak je aktywnie do 20 minut, to super śpi nawet 3 h, kompletnie nie wiem jak ją budzić, chyba muszę przeczekać ;-) przez to oczywiście mam wątpliwości czy dobrze karmię, czy dobrze tyje, ehh butla jest taka łatwa..
 
irisson - ja mam podobny problem tylko moja je 10 minut i potem śpi trzy godziny... nie budzi się na dojedzenie i nie da się jej obudzić ani skłonić do picia więcej. już dziś nad ranem wzięłam laktator i ściągałam najpierw tą wodę żeby dać jej od razu to gęstsze mleko... no i muszę jakoś opanować sposób ważenia na mojej małej wadze kuchennej (niestety jest do 4 kilo), bo się martwię o nią że za mało je...

no i co do nie-odciągania i dłuższych przerw - ja po jednym takim dniu i nocy już mam mniej mleka... tak że lepiej chyba uważać na to i jednak odciągać żeby się laktacja nie zmniejszała, no i przy takich długich przerwach powraca owulacja, wystarczy kilka godzin, jedna większa przerwa bez karmienia i poziom prolaktyny na tyle spada że uruchamia się mechanizm hormonalny który prowadzi do jajeczkowania
 
Olga widzisz, ja się wczoraj pól dnia zastanawiałam czy ona tym się najada, jak jej podałam mleko w poniedziałek 50ml w butli, to tez zeżarła w 7minut, może to możliwe że one przez te 10 minut wyciągają dużo mleka i jakoś im to starcza :confused: ja dzisiaj od 3 wstawałam co godzinę na cyca, zmordowana jestem, teraz jak na złość jadła 20min. i zapewne będzie spać 3 h :sorry2:ehh jak karmiłam Laurę butlą, jakoś to mniej stresujące było i proste, no ale jak już mam tyle w cyckach, to szkoda tego zmarnować, tylko mam nadzieję, że jakoś znajdę receptę na wszystkie wątpliwości :tak:
 
Irisson, Olga ja już się przestałam przejmować tymi przerwami Tymka w jedzeniu. Też tak miałam na początku że jak spał mi 4 godziny to próbowałam go budzić i przystawiać do piersi ale to było bez sensu, bo on się nie dał rozbudzić a potem przy cycu pociamkał może z 5 minut. Nauczyłam się że On tak po prostu ma i że jak prześpi raz dłużej to potem zrobi sobie dwie krótsze drzemki i nadrobi ten czas. Widocznie taką ma potrzebę. Skoro nic mu nie jest i ładnie śpi, nie jest marudny to ja się nie przejmuję czy mu wystarcza bo najwyraźniej tak. Dzisiaj jak pójdziemy na spacer to może wejdę do przychodni żeby mi go zważyli, bo położna stwierdziła żeby przychodzić jak miną pełne tygodnie od wyjścia ze szpitala, czyli jak wyszliśmy w środę to żeby przychodzić w środy, żeby łatwiej było zobaczyć tygodniowy przyrost. Wiem że pisałyście o tym ile tygodniowo powinno dziecko przybierać, ale już nie pamiętam. Muszę sprawdzić, żeby orientacyjnie wiedzieć jakiej wagi się spodziewać. Przy porodzie Tymek ważył 3890g, w dniu wypisu 3600g i od tego dnia minęło właśnie dwa tygodnie. Powinien mieć w tej chwili chyba wagę w granicach 4kg prawda?? A na pewno wagę urodzeniową już powinien nadrobić, tak mi się wydaje.
 
Dzięki dziewczyny będę ściągać w samochodzie, bo w kiblu tak jakoś nie bardzo mi pasuje...
Ja po dniu kiedy nie mogłam karmić i stymulowałam tylko piersi laktataorem miałam nawał ogromny jak zaraz po porodzie, więc u mnie chyba laktator spełnia swoją rolę.

Moja też raz je 15 minut raz 10, nie przejmuje się już tym, czuje i widzę, że tyje. Ostatni raz się ważyłyśmy się szpitalu i było prawie 3800, pewnie teraz waży dobre ponad 4 kg.

marcia, optymalny przyrost to 20 - 50 g na dzień, ale moja Ula raz w dzień tyła 40 g, a raz 60 g i to na takim ciumkaniu 5 minutowym cycka cały dzień. Wychodzę więc z założenia, że jak nie płacze, ładnie śpi to znaczy, że cyc jej styka, a dziś w nocy jadła tylko o 24, 4 i potem już o 9.

goscha, a jak Twoja Maja reagowała na takie mieszanie mleka? bo to mrożenie chyba nie wyjdzie:-(, a mam nawet woreczki do mrożenia pokarmu kupione. No bo mogłabym teraz ściągnąć i zamrozić, ale jak obudzi się za 2 h to co zje? teraz mamy dłuższe spanie, a potem jedzenie nawet z dwóch cyców.

Co do wagi, teściowa chciała mi dać wagę lekarską, taką nowoczesną elektroniczna jak noszą położne środowiskowe, ale odmówiłam. Nie chciałam wejść w spirale ciągłego ważenia Małej i martwienie się czy zjadła dobrze, czy źle itd.
 
asia, mnie się też wydaje że laktator dobrze stymuluje piersi i ta prolaktyna się wydziela - no bo jednak w wielu przypadkach widać że odciąganie pomaga, chodziło mi o to że gdyby nie ściągać wcale albo tylko trochę "do odczucia ulgi" przez czas dłuższy niż np. 4-5 godzin - mogłoby to na laktację zaszkodzić... i myślę że musiałabyś chyba ściągać najwięcej jak się da, symulując opróżnienie piersi przez dziecko, i wtedy powinno być OK :)

ja mam taki lekki niepokój cały czas o to karmienie bo co prawda dwa lata karmić nie zamierzam, ale przynajmniej do momentu kiedy dodatkowe posiłki nie zastąpią większej ilości mleka (czyli do jakiegoś 9-12 miesiąca) zależałoby mi żeby mała była na cycu. Z Natalią też tak chciałam, jednak nie wiem z jakiej przyczyny gdy miała 4,5 miesiąca to mojego mleka zrobiło się za mało... między jej trzecim a 4 i pół miesiącem, czyli w 6 tygodni przybrała tylko pół kilo, chciała cyca co 20 minut a w cycu nic nie było... po dołączeniu mm trochę się znów rytm posiłków poprawił, ale niestety gdy miała 5 i pół mca to odpuściłam karmienie piersią bo zjadała mojego mleka parę kropli rano i parę wieczorem, wtedy już laktator nie pomagał ani herbatki ani nic innego... teraz boję się że będzie to samo, dlatego co jakiś czas "pracuję" z laktatorem żeby jednak zużycie mleka było minimalnie większe niż potrzeby Hani, wolę mieć za dużo niż za mało... a ja te "mlekowe" hormony chyba mam słabe bo przy Natalii dostałam okres dwa miesiące po porodzie i potem już równo co 28 dni...

a co do ważenia to ja nie dam się zwariować ;) bo wenę na ważenie pewnie będę miała przez tydzień a potem mi się znudzi :p ale przynajmniej zorientuję się w sytuacji. zresztą posiłki Natalii ważę do teraz tak z ciekawości, chcę wiedzieć ile je - ale jak nie zjada (co zdarza się ostatnio znów bardzo często) - to nie robię sobie z tego problemu. dziś np zjadła dwie łyżki zupy mlecznej od rana i to by było na tyle :p chyba ją przetrzymam w końcu i dam jej obiad dopiero o 16, niech poczuje co to jest pusty żołądek, może coś zrozumie... masakra z tym dzieckiem :p

asia, a może spróbowałabyś jakoś stopniowo albo między jej posiłkami, albo w trakcie - karmiąc ją z jednej piersi a odciągając z drugiej? najpierw po trochu a potem coraz więcej tak żebyś doszła do tego że jesteś w stanie odciągnąć więcej naraz a żeby ona też pojadła? mnie się to też zawsze wydawało trudne odciągnąć "na zapas" jednocześnie karmiąc dziecko... robiłam to zawsze w nocy - nad ranem bo wtedy miałam jakoś najwięcej tego mleka, Natalia spała dłużej, cyce się bardziej napełniały i dobrze z nich leciało, jakoś się to udawało. mroziłam w pojemniczkach na pokarm z Aventu - ale jednak po rozmrożeniu to mleko wydawało mi się jakieś takie niedobre... zajeżdżało takim plastikiem, może to od tych pojemniczków? pomyślałam że teraz jak będę zamrażać to w szklanych słoiczkach po gerberkach, wyparzonych i zakręconych na tyle dokładnie na ile się da i na stojąco tak by mleko nie miało kontaktu z nakrętką a tylko ze szkłem
 
Ostatnia edycja:
reklama
Asia - odciągaj w samochodzie laktatorem tak jakbyś karmiła normalnie dziecko - czyli wszystko z piersi a nie tylko do poczucia ulgi co te 3 godziny. Przelewaj później do pojemników - w temperaturze pokojowej mleczko wytrzyma te kilka godzin a po powrocie do zamrażarki. Na drugi raz będzie jak znalazł :)
 
Do góry