ewa, no różnie, dziś jadła o 24, 4 i 9, ale na noc ma wielkiego głoda, je nawet dwie piersi na karmienie. Poza tym te nasze karmienia są nadal totalnie przypadkowe, boje się, że ściągnę, a ona za h będzie chciała jeść, a ja nawet mm nie mam w domu jakby co.
Co do praktyk w sądzie jakby to był jeden sędzia to pewnie byśmy się dogadali, ale w każdym tyg mam w innym wydziale więc trzeba byłoby za każdym razem iść i się dogadywać z każdym z osobna, a oni czasami nawet nie mają dla Ciebie czasu tylko wchodzisz już na wokandę.
Postanowiłam, że jak poniedziałek idę na 8 h i M nakarmi mm, ja będę ściągać w samochodzie. to będą zapewne jedynie dwie butelki bo ona po tym mm bardzo długo śpi bo na długo jest syta. Potem wykorzystam do końca września 3 nieobecności, w październiku jedną i w listopadzie kończą się zajęcia. Co do praktyk w sądzie, tu jest tak, że raz praktyka jest od 8 (o 7 muszę wyjść) do 14, a raz może trwać raptem h. Mam jeszcze 4 nieobecności na praktykach, a trwają do grudnia. Teraz pójdę na pierwsze w środę bo podejrzewam, że jak pierwsze to może nas szybko puścić, poza tym mamy z tym sędzią kolejną praktyki więc przedstawię mu sprawę. Moja mama wymyśliła, że będzie z Ulą pod sądami chodzić z wózkiem, a jak się obudzi będzie dawać mi znać, póki jest ciepło jest to jakieś rozwiązanie, bo w wózeczku ładnie śpi nawet parę h. Potem może mi ją przywozić na karmienie albo się dogadam. W ciąży było łatwiej bo wiedzieli mój brzuch i puścili wcześniej sami, a teraz trzeba chodzić i prosić...
Ten wrzesień sobie odpuszczę zajęcia, bo niech ta laktacja się rozkręcił na całego.
Co do innych dziewczyn na aplikacji, jedna urodził w maju i na początku M przywoził jej dziecko podczas przerw, ale chyba się poddali bo ostatnio już go nie widziałam.