ja tak miałam, nie wiedziałam o co chodzi i gdzie jej się to mieści; nie wiem jak u Was, ale u mnie dochodziło już do zwracania (i to całkiem sporo), bo malutka się przejadała; potrafiła ssać 40 min., odsapnąć chwilkę - dosłownie max kwadrans i wrzeszczeć (tak, to był wrzask!) o jeszcze; u nas ten stan trwał ponad 10 dni; przystawiałam ją za każdym razem gdy chciała, ale potem po wizycie u pediatry, zgodnie z zaleceniem robiłam wszystko, by jednak wydłużyć tą przerwę między karmieniami (tzn. nosiłam, lulałam, śpiewałam) i tak pomalutku się jakoś wyrównało, choć o 4-godzinnych przerwach mogę zapomnieć
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
a teraz karmimy się co 2-3 godziny, w nocy czasem zdarza się rzadziej; i samo karmienie trwa max 25 minut;