reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie piersią, dieta mam karmiacych:)

gratuluję malbertka
no my tak nocne karmienia mamy z głowy,ala ładnie nocki przesypia u siebie
teraz ze wzgledu na chorobe jeszcze sie wstrzymuje,ale za jakis czas bedziemy sie wycofywac z popołudniowego (do snu w sumie)i wieczornego karmienia tez rezygnowac,u nas kłopotu z tym nie bedzie,chyba ze bardziej u mnie
bo mala sie nie domaga,ale chce stopniowo to zakończyc,mam nadzieje ze do maja sie uda
 
reklama
Malbertka gratuluję i zazdroszczę:) u nas raczej tak łatwo nei będzie, ostatnio wróciły karmienia dzienne (przepowadzka, półtoramiesięczny katar, piąteczki na wylocie, taty nie było tylko sama mama z dwoma łobuzami) no i od tego teraz odchodzimy to potrafi wyć przez godzinę jak mu nie dam:(:(:( i żadne zagadywanie i zajmowanie nie pomaga, nawet bajka tzn ma tak glównie jak wstaje w dzień nie do końca dospany i wtedy chce...no ale myślę że z tym jakoś pójdzie natomiast nie wiem co będzie z nockami bo Bartek przychodzi sobie w nocy sam do naszego pokoju do łóżka, rozpina sobie moją pizamę i sobie bierze :/ ja nie jestem szczerze mówiąc umęczona nocami bo ja i tak śpię...ale uważam że już pora bo za duży jest, przeszkadza mi poza tym że tylko ja go moge uśpić (ostatnio nawet babcia ma problem) i poranki - bo nad ranem zdrowo ciągnie raz jeden raz drugi, nie chce mnie puścić i mam stresa z szykowaniem się do pracy a Karola do przedszkola...no i największy nasz problem - Bartolo może tylko pepti a ma od neigo mega odruch wymoiotny (tylko na gesto z kaszką i owocami przechodzi-acz również niechętnie), probowałam i z sojowym też odruch wymiotny, smoka też całkiem odrzucił i co ja mu kurna mam dać do pociamkanai na ten jego mega odruch ssania????
 
Basia to zycze powodzonka, moze za jakis czas synek Ci troche popuści...Ala tez poczatkowo nie pozwalała na odstawienie i dałam za wygraną, dopiero później po jakims czasie jakos poszło, ale kilka pierwszych dni i usypiań było extra wrzeszczących...no i w sumei nie wiem czy to własnie ten odruch ssania czy takie psychoczne przywiązanie, bo teraz nie ma tego odruchu niczym zastąpionego i żyje...:-Da miała duży, bo nawet tak w jej karcie po urodzeniu wpisali...
 
Do góry