Hej !!!
Nie wiem, czy piszę w dobrym wątku...otóż 1 października urodziłam Basię, w szpitalu karmiłam piersią, pomimo tego,że moje brodawki są wklęsłe i zanim mała chwyciła sutek mijało jakieś 30 min. okupionych płaczem i nerwami moimi i małej. Za każdym razem kiedy mała chciała jeść musiałam biec z Nią na dyżurkę do pielęgniarek, żeby te wkładały sutek do buzi małej- mnie nie starczyło rąk do trzymania Basi i ściskania obiema rękami sutka tak,żeby mała go chwyciła...Możecie sobie wyobrazić moją zazdrość, kiedy inne mamy z sali za każdym razem jak dzieci chciały jeść po prostu wyjmowały pierś i karmiły...Pielęgniarki kazały nam się mordować do bólu. Jedne mówiły, że moje sutki są tragiczne i będzie problem, inne, że nie są takie złe i żeby je wyciągać. Wyciąganie laktatorem ani ręczne nic nie daje. Sutki jakie były takie są. Codziennie robią mi się zastoje w obu piersiach, i błędne koło : mała nie może chwycić sutka, laktator nie może odessać pokarmu, bo przez ten zastój zwyczajnie nie leci. Robię gorące okłady, okłady z kapusty, kąpiele, termofory, masowania, CUDA po to tylko, żeby pierś stała się możliwa na jakieś 30 minut, później znów robi się zastój. Podejrzewam też zapalenie prawej piersi...czytałam trochę artykułów w internecie i wszystkie objawy pasują...twardnienie, obrzęk, niesamowity ból, czerwone pręgi, twarde guzki, gorączka. Była u nas na wizycie pediatra i raz oznajmiła, że warto próbować, poleciła te okłady itd. Kiedy przyszła na wizytę kontrolną za kilka dni przeraziła się moim wykończeniem i stanem moich piersi, z obrzękami i poranionymi sutkami.Powiedziała, żeby przestawić małą na butlę z mlekiem (Emfamil) i iść do ginekologa po leki na wstrzymanie laktacji, bo to męka dla mnie i dla małej. Z osłonek mała nie potrafi ssać, więc pomimo moich licznych prób- odpadają. Ściąganie pokarmu kończy się wielogodzinnym machaniem laktatora w rezultacie czego spłynie mi GÓRA 50 ml z obu piersi. Ludzie ja już nie wiem co mam robić! Dokarmiam małą tym mlekiem, ale przystawiam do piersi...po butelce mała nie bardzo chce spać, przy piersi usypia. W ogóle pierś jest dla mnie wspaniałym rozwiązaniem: najwartościowsze mleko o każdej porze dnia i nocy, mała przy tym uspokaja się i zasypia, zero odgrzewania, rozrabiania. Pomimo tego,że mam pokarm nie mogę karmić, to jakaś paranoja...Nie wiem co robić...dziewczyny poradźcie mi, bo wykończymy się nerwowo